Książkowo-blogowe podsumowanie półrocza
Świadectwa wypisane, papiery ogarnięte, można więc powiedzieć, że mam prawie wakacje. Postanowiłam więc zabrać się za podsumowanie pierwszego półrocza – szczególnie pod względem książkowym. Przygotowałam więc dla Was listę najlepszych przeczytanych książek dla dorosłych oraz dzieci, a także posty, które najchętniej czytaliście w kończącym się powoli półroczu. To jak, ciekawi??
Ostatnie pół roku było zwariowane. Przeleciało nie wiadomo kiedy. Upłynęło pod znakiem totalnego nieogarnięcia w pracy i w domu. Mimo, że ubolewałam nad niedostatkiem czasu na czytanie, mam na koncie sporo perełek, które z miłą chęcią Wam dziś zaprezentuję.
Książkowe top 5 – dorośli
miejsce 5.
Małgorzata i Michał Kuźmińscy – “Śleboda”
doktor antropologii postanawia udać się na krótki urlop. Wraca do
korzeni i odwiedza kuzynkę w Murzasihle, do której przyjeżdżała będąc
dzieckiem. Kobieta szybko przekonuje się, że góry z jej wspomnień już
nie istnieją, że teraz rządzi konsumpcjonizm, układy i zadowolenie
turystów. Anna z pewnością nie będzie się w górach nudzić, bo podczas jednego ze swoich spacerów trafia na zwłoki człowieka…
Autorzy w ciekawy sposób przedstawili góralską społeczność.
Poznajemy dwie strony barykady: przywiązanych do tradycji i tych, dla
których liczą sie tylko pieniądze płynące od turystów. Ja sama ostatnimi
czasy nie przepadam za wypadami w Tatry, bo zwyczajnie czuje się tam
przytłoczona reklamami i komercją, a przecież ogromnie wyklucza to
główny zamysł takiej wyprawy, czyli kontakt z naturą.
Tym
razem Justyna Kopińska zajęła się kobietami. Stworzyła serię jak zwykle
mistrzowskich reportaży o szerokiej tematyce, jednak łącznikiem jest
płeć piękna. “Z nienawiści do kobiet” czyta się błyskawicznie. Niektóre
teksty są wstrząsające, inne bardziej łagodne, jednak wszystkie
upewniają czytelnika, że Kopińska to niekwestionowana mistrzyni
reportażu.
W książce dla wielbicieli Kopińskiej czeka jeszcze jeden smaczek: niezwykle interesujący i odsłaniający nieco prywatności wywiad z autorką.
Czyta się go genialnie i czytelnik utwierdza się w przekonaniu, że to
nie tylko świetna reporterka, ale przede wszystkim dobry i wartościowy
człowiek!
holenderskiego ośrodka dla osób starszych zaczyna pisać swój dziennik,
gdzie zamierza zapisywać istotne wydarzenia i przemyślenia przez cały rok, zaczynając od pierwszego stycznia. Można by pomyśleć: “Co takiego ciekawego może napisać w dzienniku staruszek”? Moja odpowiedź: wiele, bo nie bez przyczyny, “Małe eksperymenty ze szczęściem” zostały jedną z najlepiej sprzedających się książek w Holandii i w Polsce.
Starzy ludzie produkują mniej adrenaliny i dopaminy, substancji
odpowiedzialnych za motyle w brzuchu i mocniejsze bicie serca. Ale w
powstawaniu uczucia zakochania liczy się nie tyle ogólna ilość
hormonów(…) ile raczej względny przyrost tej ilości u osób w podeszłym
wieku. (…) A więc stąd się to bierze, że kiedy jestem z Eefje, zawsze
robię się trochę niezdarny i zaczynam się jąkać”
Hendrika są przepełnione emocjami: jest radość, miłość, rozgoryczenie,
złość. Nigdy nie brakuje trafności spostrzeżeń i ważnych przemyśleń,
które są aktualne bez względu na wiek. Przede wszystkim pokochałam urocze i genialne poczucie humoru Hendrika, które świadczy o niesamowitej inteligencji staruszka.
pięknych młodych kobiet, nastolatek. Łączy je jedno miejsce. Miejsce
pełne śmierci, głodu, strachu. Auschwitz. Ich najlepsze lata zostały
naznaczone przez wojnę i rozłąkę z rodziną. Przez choroby, mróz i
poniżenie. Nie tak powinno być.
“Dziewczęta z Auschwitz”
to dwanaście przejmujących historii, które już na zawsze zostaną w
Waszej pamięci. To świadectwo mrocznych stron historii świata, o których
nie możemy zapomnieć! Każda historia to opowieść tych młodych wtedy
kobiet o tym, jak do obozu trafiły, jak wyglądało codzienne życie w
fabryce śmierci, o tym co pozwoliło im przetrwać oraz jak ułożyło się
ich życie po wojnie.
autor książki pochodzi z Jamajki i to właśnie na tej wyspie dzieje się
cała akcja książki. Z tym, że cofamy się w czasie o około 200 lat i
przyglądamy się czasom czarnych niewolników i ich wyzyskowi. Możemy się
więc spodziewać, że będzie brutalnie….
Poznajcie
Lilit, młodą, czarną dziewczynę, której młoda matka umarła przy
porodzie. Mimo swojego koloru skóry, los do pewnego czasu obchodził się z
nią łagodnie. Wychowana przez kobietę lekkich obyczajów i mężczyznę o
niezbyt zdrowych zmysłach dziewczyna, miała jednak szczęście, bo nie
musiała pracować na polu, jak inne negry (słownictwo z książki). W końcu
sielanka dobiega końca, dziewczyna trafia do pracy, gdzie poznaje grupę
kobiet, która potajemnie spiskuje przed gospodarzami i obmyśla bunt.
nie jest łatwą i przyjemną powieścią. To jednak przejmujący obraz
niewolnictwa, które przecież miało miejsce, nie wyrzucimy tego z
historii świata. To książka, która pozostaje w czytelniku jeszcze na
długo po przeczytaniu, i za którą po ostatniej stronie zaczyna się
niesamowicie tęsknić.
Felusia i jego misia Gucia. Felek zaczyna swoją przygodę z przedszkolem
i postanawia opowiedzieć o niej innym dzieciom. Pokazuje im jak wygląda
typowy dzień w przedszkolu, jakie zasady tam obowiązują. Co ważne,
chłopiec wcale nie ukrywa, że czasem tęskni za mamą i zdarza mu się
płakać. Każdy w końcu ma prawo do słabszych chwil. Feluś tłumaczy
również, że każdemu zdarzy się posiusiać, czy pobrudzić ukochaną bluzę
zupą. Przekonuje, że czasem trzeba być cierpliwym, bo pani jest jedna a
dzieci wiele. Przede
wszystkim najważniejsza rzecz w tej uroczej i totalnie autentycznej
książce to pierwszoosobowa narracja, która pozwoli dzieciakom poczuć, że
bohater rzeczywiście mówi to właśnie do nich. To czynnik, który
sprawia, że mały czytelnik poczuje się ważny i zechce poznać historię
Felusia i Gucia do samego końca.
to cudowna, ciepła i pełna mądrości opowieść o Jasiu, jego tacie i ich
ukochanym autobusie. Niestety nie wszyscy rozumieją tą miłość. Inne
samochody wyśmiewają się z Ogórasa, koleżanka Jasia, nie może zrozumieć
co on w nim widzi. Wszystko zmieni się jednak z czasem, gdy okaże się,
że nasz poczciwy autobus – staruszek potrafi czytać. Tym sposobem
zdobędzie on podziw w oczach nowoczesnych kolegów!
Nie
pomyślałabym, że pozornie prosta książka o starym autobusie okaże się
tak przyjemną i mądrą lekturą, skierowaną zarówno do chłopców jak i do
dziewczynek. To opowieść o tym, że często coś pozornie niepotrzebnego ma
w sobie wiele magii i potrafi dać ludziom wiele radości.
czyli w wolnym tłumaczeniu rządy zwierząt. No dobra, może brzmi
dziwacznie, ale tytuł specjalnie miał być nieco zaczepny, by zwrócić
uwagę ludzi na traktowanie zwierząt. Szczególnie w ostatnim czasie
(prace nad ustawami o myślistwie) temat stał się istotny i warto go
poruszać już od najmłodszych lat.
składa się z 38 niezwykle istotnych tematów, z których każdy jest
opisany bardzo konkretnie i obrazowo, co więcej zachęca do dyskusji na
przykład z rodzicem. Dzieci ze Zwierzokracji dowiedzą się np.
– czy można męczyć karpie przed Wigilią?
– czy świnie są mądrzejsze od ludzi? (osobiście uważam, że świnie w porównaniu ze sporym odsetkiem społeczeństwa dysponują o wiele wyższym IQ)
– co oznaczają numerki nadrukowane na jajkach?
– dlaczego niektórych zwierząt nie można trzymać w mieszkaniu?
Erikę. Mieszka sama, jej wujek, z którym mieszkała dawniej wyjechał do
Indii badać ptaki. Dziewczynka świetnie sobie radzi, jest roztropna i
oszczędna, żyje z małej sumy pieniędzy, zostawionej przez wujka Jeffa.
Gdy spotyka przed drzwiami słonia, od razu gdzieś w środku czuje, że
zostaną najlepszymi przyjaciółmi. Jest tylko jeden problem: jak zapewnić mu odpowiednią ilość pożywienia i gdzie będzie mieszkał?
Jednak
tak, jak wspominałam Erika to niezwykle pomysłowa głowa i szybko
rozwiązuje wszystkie problemy. Daje ogłoszenie o tym, że można
przejechać się na jej słoniu i szybko okazuje się, że można na tym
całkiem nieźle zarobić.
Dziewczynka
i zwierzę zostają najlepszymi przyjaciółmi, jednak ktoś chce ich
rozdzielić i przysłał na kontrolę kobietę z Departamentu Egzotycznych
Zwierząt i Kapeluszy. Nagle wspólna przyszłość staje przed znakiem
zapytania, bo Departament chce odebrać Erice przyjaciela….
Trzy przyjaciółki, których marzenia są niezwykłe i odważne. Wierzą w
siebie, bo ich delikatne i piękne skrzydła tka pan CHCIEĆ-TO-MÓC. Amelia
marzy by zostać pilotem, Helena znaną skrzypaczką, a Martyna pragnie
pisać książki o odważnych bohaterkach.
idzie dobrze, do czasu, aż do akcji wkracza ekipa podstępnego pana
NIE-UDA-CI-SIĘ. Czterej wrogowie podrzucają dziewczynkom kamyczki, które
ukrywają w ich kieszeniach, plecakach, butkach. Dziewczynki stają się
przez nie coraz cięższe i coraz trudniej oderwać im się od ziemi, by
odważnie marzyć!
Z
czasem ich marzenia stają się przyziemne, a one same coraz mniej
przypominają siebie z przeszłości. Jakie to smutne…. Na szczęście
spotykają na swej drodze wesołą Emilkę, która wisząc na drzewie marzy by
zostać Marsjanką! To ona przypomni przyjaciółkom, że trzeba mierzyć
wysoko i nie dać zwieść się urodzie zewnętrznej czy utartym schematom!
5. 8 sposobów na nadmiar zabawek w Twoim domu
A jakie świetne książki Wy przeczytaliście w ostatnim czasie? Jakie jest Wasze top 5?? Chwalcie się koniecznie!