• Home
  • O mnie/ współpraca
  • Książki dla dużych
  • Książki dla małych
  • Planszówki
  • Parenting
  • Galanta Łódź
  • Podróże
  • Przepisy
  • Polityka prywatności

Pożeram strony!!!

facebook instagram


 Już kilkukrotnie opowiadaliśmy Wam jak bardzo uwielbiamy zagadki detektywistyczne i książki w tym klimacie. Martę Guzowską i jej paczkę z Tajemniczej 5 znamy już naprawdę dobrze! Książki te w fascynujący absolutnie sposób łączą niezwykłą przygodę, zagadkę do rozwiązania i mnóstwo ciekawostek na temat historii sztuki! 

 Jeśli Twoje dziecko (podobnie jak moje) jest wielkim fanem "Biura detektywistycznego Lassego i Mai", a przerobiło wszystkie dostępne tomy, na pewno szukasz czegoś, co zafascynuje je równie mocno! Zapewniam Cię więc, że seria o małych detektywach z Tajemniczej 5 będzie strzałem w dziesiątkę. Choć Marta Guzowska do pewnego czasu była znana głównie ze swoich kryminałów dla dorosłych czytelników, to odkąd ukazała się jej pierwsza część serii skierowanej do dzieci zyskała naprawdę szerokie grono odbiorców. Wcale nas to jednak nie dziwi!

Co ciekawego dzieje się w najnowszej części serii? Nasi ulubieni bohaterowie tym razem mają niesamowitą okazję, by zwiedzić piramidy. I to bez wyjazdu do Egiptu. Piramidy te znajdują się bowiem na Mazurach, ale podobnie jak starożytne, egipskie budowle skrywają wiele tajemnic, o czym dzieciaki wkrótce się przekonają. Czy uda im się rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia drogocennego medalionu? 

Jak zwykle młodzi detektywi z Tajemniczej 5 zrobią wszystko, by zagadka nie została bez rozwiązania. Mają wszystko, by osiągnąć sukces: energię, zdolność dedukcji oraz spostrzegawczość. Do tego świetnie współpracują ze sobą! 
 
Marta Guzowska podjęła genialną decyzję zaczynając tworzyć dla młodszych czytelników. Stworzyła genialne sylwetki bohaterów, angażujące i bardzo ciekawe historie. Wystarczy dodać do tego idealnie pasujące ilustracje spod ręki Agaty Raczyńskiej i mamy przepis na hit dziecięcej biblioteczki. Jeśli chodzi o zakres wiekowy serii, to myślę, że spokojnie można zacząć czytać te opowieści już z siedmiolatkami, ponieważ mamy tutaj dużą, wygodną czcionkę i niezbyt długie rozdziały, co ułatwia początkującym czytelnikom odnaleźć się w historii. My jak zwykle gorąco polecamy!
 

 

 

Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze

 

W naszym domu wyszukiwanki, czyli kolorowe książki z mnóstwem drobiazgowych ilustracji to od zawsze pewniaki. W fajny i kreatywny sposób zajmują wolny czas, a przy okazji ćwiczą spostrzegawczość i koncentrację. Dziś pokażemy Wam aż trzy urocze tytuły od wydawnictwa Czarna Owca, które stały się faworytami mojej pięciolatki.

Ostatni tydzień Michalina była uziemiona w domu przez kwarantannę. Cóż poradzić, pandemiczna rzeczywistość.Ciężko było zająć jej cały dzień, ale jakoś trzeba było temu podołać. Jak zwykle z pomocą przyszły książki, a przede wszystkim właśnie wyszukiwanki, przy których Michalina potrafi spędzić nawet godzinę!


Każda z książeczek ma wygodny, duży format i kartonowe, porządnie wykonane strony. Bądźcie więc pewni, że książki są niezniszczalne i nawet codzienne użycie nie jest im straszne. Każdy z tytułów dotyczy tematyki bliskiej dziecku. Nam najbardziej spodobało się "W mieście", a to ze względu na to, że ilustracje są baaardzo szczegółowe, a rysunki do wyszukania wygodnie wyszczególnione z boku każdej strony.  Jeśli chodzi zaś o kwestię graficzną, to całą stawkę zgarnia tytuł "W lesie" zachowany w bardzo realistycznym klimacie, z cudownymi ilustracjami zwierząt i roślin.




W przeciwieństwie do dwóch pozostałych książeczek, "W przedszkolu" oprócz bardzo rozbudowanych ilustracji pełnych szczegółów i rozbawionych dzieci, czeka na Was również opowieść do przeczytania. Wszystkie trzy książeczki są warte uwagi i na pewno zadowolą każdego przedszkolaka. My uwielbiamy wyszukiwanki za to, że dają mnóstwo frajdy (często wyszukujemy na wyścigi i zdobywamy za to punkty lub tworzymy własne historie). 

 

 

 


 




Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze


 Każda nowa książka Nicholasa Sparksa automatycznie ląduje na liście bestsellerów. "List w butelce", czy "Jesienna miłość" na tyle zachwyciły czytelników na całym świecie, że Sparks stał się mistrzem powieści obyczajowej. W ostatnim czasie ukazała się jego najnowsza książka "Powrót", którą miałam okazję przeczytać. Dziś dzielę się z Wami moją opinią na jej temat.

 Powroty nie są łatwe. Oznaczają zderzenie się z przeszłością. Często jednak właśnie to pozwala na oczyszczenie i rozpoczęcie nowej drogi w życiu. Trevor, bohater "Powrotu" to lekarz, weteran wojenny cierpiący na zespół stresu pourazowego. Gdy umiera jego ukochany dziadek, postanawia osiąść na jakiś czas w jego domu, w małym miasteczku w Karolinie Północnej. Nie wie wtedy jeszcze, że powrót  w stare strony wywróci jego życie i plany do góry nogami. A wszystko to za sprawą dwóch tajemniczych kobiet  i wyprawy, której ukochany dziadek nie dokończył.

Trevor jest niezwykle ciekawym i barwnym bohaterem. Dużo dowiadujemy się o jego przeszłości, znamy demony, które go dręczą. To poczciwy facet, który mimo ran, jakie odniósł w czasie wojny, pragnie poukładać swoje życie. Gdy poznaje pierwszą z dwóch tajemniczych kobiet, o których wspominałam  (zastępcę szeryfa) jego serce zaczyna bić szybciej, ale niestety kobieta jest bardzo niedostępna. Jest jeszcze Callie, ponura nastolatka, która swego czasu pomagała dziadkowi Trevora przy pszczołach. Nikt nie wie o niej zbyt wiele. Jedno jest pewne, coś ukrywa! Jaki związek ma z tym wyprawa, w którą udał się dziadek Trevora i w czasie, której zmarł? Nasz bohater nie ustąpi, dopóki nie pozna prawdy! Tego możecie być pewni!

"Żeby iść w życiu naprzód, czasem trzeba wrócić do miejsca, w którym wszystko się zaczęło."
 
Nicholas Sparks ma niezaprzeczalnie ogromny dar to tworzenia historii, które chwytają za serce. Losy jego książkowych bohaterów wzbudzają wiele emocji i nie ma w tym nic dziwnego. Tak też było w przypadku "Powrotu". Wiele jest tu wątków (nie chcę Wam psuć zabawy, więc nie zdradzę) bardzo aktualnych, którymi żyje świat i to również sprawia, że tą książkę czyta się z zapartym tchem. Choć momentami miałam wrażenie, że historia za bardzo przyśpiesza, to i tak całą fabułę oceniam bardzo pozytywnie. Muszę Wam przyznać, że był jeden fragment, który oczarował i zainteresował mnie szczególnie. Otóż nigdy wcześniej nie interesowałam się pszczelarstwem i nie mam absolutnie żadnej wiedzy na ten temat. W "Powrocie" za to, Trevor w niezwykle ciekawy i obrazowy sposób tłumaczy policjantce, jak działa królestwo w ulu, czym zajmują się poszczególne pszczoły. Jakież to było fascynujące! Właśnie po tym fragmencie postanowiłam sobie, że koniecznie muszę zgłębić temat!

Jeśli jesteście stałymi czytelnikami książek Nicholasa Sparksa na pewno będziecie bardzo zadowoleni z lektury "Powrotu". Znajdziecie tutaj wszystko, co u autora najlepsze: przejmującą historie, wątki miłosne, tajemnice i nadzieję! 



 

 

Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze

 

Książek o zwierzętach nigdy w naszym domu zbyt wiele! Z takiego założenia właśnie wychodzę. Jeśli dodatkowo mamy na myśli książkę, która jest tak pięknie ilustrowana jak "Narwańcy, uwodziciele, samotnicy" to tym bardziej!

Od razu możemy Wam zdradzić, że dzisiejsza książka to absolutna perełka! Coś co ucieszy oko i szare komórki, bo choć książka ta składa się z niemal samych ilustracji, to jednak dostajemy przy okazji też zastrzyk informacji o przeróżnych zwierzakach. Dowiemy się między innymi, które są niezrównane w sztuce kamuflażu, które prowadzą samotny tryb życia, a które wręcz odwrotnie nie potrafią się obyć bez towarzystwa! 

Autorka książki przyjęła zupełnie nietypowy podział zwierząt. Na pewno nie spotkaliście się z podobnym w żadnym innym atlasie! Najpierw Adrienne Barman dzieli zwierzaki według kolorów, a późnej jest już tylko ciekawiej, co chociażby widać po zdjęciach, które znajdziecie poniżej. Takie niesztampowe podejście do fauny niezwykle spodobało się zarówno mi, jak i moim dziewczynom! Dzięki temu książka nabiera rumieńców i nie jest kolejnym, nudnym, oklepanym atlasem dla dzieci!



Książka jest zwyczajnie bezbłędna i wcale nie mówimy tego, ze względu na miłość absolutną do wydawnictwa Dwie Siostry (choć nie ma co kryć, że oni nie wydają słabych rzeczy!). Przede wszystkim "Narwańcy, uwodziciele, samotnicy" zachwycają od strony graficznej: jest kolorowo i radośnie, a już samo to, może zachęcić dzieciaki do dalszego odkrywania tajemnic poszczególnych gatunków zwierząt.

To pozycja rozwijająca wyobraźnię, wiedzę o świecie i działająca na zmysł estetyczny. Poza tym, uwaga! Niepostrzeżenie, a spędzicie długie godziny odkrywając kolejne zwierzęce tajemnice i zachwycając się kolejnymi cudownymi ilustracjami. Ta książka co więcej, nie ma ograniczeń wiekowych. Z zapartym tchem oglądała ją u nas urocza trzylatka, i tak samo chętnie pożerała kolejne strony moja dwunastoletnia córka (nie mówiąc już nawet o mnie samej!).



Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze

Wielu mogłoby się oburzać. Jak to ? Książka o bąkach? Przecież to obrzydliwe! Prawda jest jednak taka, że bąki to część naszej fizjologii i absolutnie nie ma się czego wstydzić. Książka, którą Wam dzisiaj pokażemy w prześmieszny i ciekawy sposób przełamuje tabu bąków i wywoła uśmiech na twarzy nawet tych najmocniej oburzonych!

Mam wrażenie, że dosłownie każde dziecko przechodzi przez etap, kiedy słowa "bąk", "kupa", "siki" wywołują salwę śmiechu i są specjalnie nadużywane. W takim etapie właśnie znajduje się moja pięciolatka i to właśnie ona miała największą radość z najnowszej książki od wydawnictwa Czarna Owca (choć Zuza również skręcała się ze śmiechu). Na samym początku "Książki o bąkach" autorzy wyjaśniają, że pierdy to rzecz absolutnie naturalna i, że dotyczą dosłownie każdego człowieka. Nasz organizm tak działa i tyle. 

Dalej czeka nas charakterystyka poszczególnych rodzajów bąków i muszę Wam przyznać, że nigdy nie przypuszczałabym, że może być ich tak wiele. Niby bąk to bąk, ale jednak okoliczności powstawania tak różne! Każdy rodzaj bączka opisany jest niezwykle humorystycznie, co samo w sobie przełamuje już tabu tego tematu i zachęca do zgłębiania kolejnych bąkowych tajemnic!



Rodzai bąków okazuje się być bardzo wiele. Mamy na przykład Bąka Przyjemniaczka, Bąka Ostrzegawczego, czy Bąka Zgniłe Jajo! Co najciekawsze, po dłuższej dyskusji z moimi córkami, zgodnie doszłyśmy do wniosku, że ta klasyfikacja rzeczywiście ma swoje odzwierciedlenie w życiu! 

Jeśli jesteście zaintrygowani tą pozycją, chcecie się pośmiać i odkryć bąkowe tajemnice, to na pewno będziecie zadowoleni z lektury! Książka ta potwierdza, że czasem na pierwszy rzut oka szalone pomysły, mogą przeistoczyć się w naprawdę niesztampowe i ciekawe projekty!



 

 

 

Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze


 Muszę Wam powiedzieć, że dawno żadna książka dla dzieci nie rozbawiła mnie tak, jak Mordercza Adelka. Co za poczucie humoru, co za charakterna dziewczynka! Wcale nie dziwi mnie fakt, że komiks ostatnio robi furorę!

Gdy byłam dzieckiem, byłam bardzo grzeczna, cicha, "poukładana". Nadal mam problemy z brakiem asertywności, przez co często wkopuje się w dodatkową pracę i totalnie niechciane rzeczy. Pierwsza myśl, gdy sięgnęłam po komiks o Morderczej Adelce, to "jak chciałabym być chociaż odrobinę taka jak ona!". Ta mała rudowłosa dziewczynka układa świat po swojemu, nie daje sobie w kaszę dmuchać i zdecydowanie nie zwraca uwagi na to, co myślą na jej temat inni! Przy okazji ma szalone pomysły, które czasem przerażają nawet jej rodziców, którzy zdecydowanie nie mają z nią łatwego życia. Jedno jest jednak pewne: to nietuzinkowa osobowość!

Komiksy o Adelce składają się z wielu jednostronicowych opowieści. Nie pomyślałabym nigdy, że można zawrzeć tyle treści w trzech - czterech rysunkach. Da się, a to dzięki humorowi, który kipi wręcz z każdej sytuacji, której główną bohaterką jest Adelka. Wystarczy spojrzeć na historię poniżej.



Muszę Was jednak odrobinę ostrzec, ponieważ historie o Adelce bywają mocno kontrowersyjne. Mnóstwo tu czarnego humoru, który niektórym dorosłym może się zwyczajnie nie spodobać. Ja tam jednak jestem luzaczką i na niektóre treści patrzę zwyczajnie jak na zwykły dowcip sytuacyjny. Przecież nasze dzieciaki też niejednokrotnie zaskakują pomysłami prosto z kosmosu! Zdecydowanie najmniej zazdrościć można zwierzakom tytułowej Adelki, które nie mają z nią łatwego życia, bo ich właścicielka miewa niemal szatańskie pomysły. 

Mimo, że historie o Adelce są bardzo krótkie, to nie jest to książka skierowana do maluchów. Zdecydowanie nie. Osobiście myślę, że ten specyficzny (choć urzekający) humor docenią dzieciaki w wieku 10+ i oczywiście niektórzy rodzice. Jedno jest pewne: nie raz zostaniecie rozbawieni do łez!







 

 

Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze


 Okazuje się, że na polu komedii kryminalnej mojej ulubionej Oldze Rudnickiej wyrasta poważna konkurencja. Marta Kisiel, znana dotąd przede wszystkim z literatury fantasy stworzyła pełen humoru kryminał, który zaskakuje na każdej stronie.

Remont kuchni, który od dawna marzył się Teresie Trawnej, dojrzałej kobiecie, księgowej, matce dwójki nastoletnich dzieci, przewrócił życie do góry nogami. Mało tego, remont przemienił się w kupno zupełnie nowego domu, wzięcie kredytu i nieoczekiwane znalezisko na dzikim śmietnisku w lesie... Krągła, ale pełna werwy Tereska wraz ze swoją teściową Mirą (wysportowaną, krzepką staruszką)  będzie próbowała rozwikłać zagadkę kryminalną i znaleźć mordercę wrednego sąsiada! To będzie nie lada przedsięwzięcie i to przede wszystkim dlatego, że obie panie są totalnie różne. Na szczęście przyświeca im wspólny cel, czyli wykluczenie z grona podejrzanych jednego z ich wspólnych bliskich. Przygotujcie się na nieoczekiwane salwy śmiechu, czarny humor i cięte riposty!

Olga Rudnicka od dobrych paru lat jest moją faworytką na polu autorów komedii kryminalnych. Zawsze przy jej książkach opluwam się ze śmiechu! Muszę jednak przyznać zupełnie szczerze, że Marta Kisiel zmieniając gatunek zaryzykowała i rozbiła bank, bo jej "Dywan z wkładką" bawi jak najlepszy stand up. Mnóstwo tutaj żartów sytuacyjnych związanych z macierzyństwem, związkami, relacjami teściowa - synowa. Najbardziej Marta Kisiel urzekła mnie tym, że jej humor jest tak niewymuszony i trafny. Zupełnie, jakby dziewczyna spędziła na scenie stand up'u pół swojego życia. W ostatnim czasie, kiedy polityka i sytuacja w kraju wywołują u mnie tyle negatywnych emocji, Marta Kisiel poprawiła mi humor i zaprosiła choć trochę słońca do szaro-burej głowy. 

Warto wspomnieć również o tym, że autorka "Dywanu z wkładką" zgrabnie przemyciła nam wiele wątków i rozważań dotyczących ekologii i feminizmu. Na szczególną uwagę w książce zasługuje córka głównej bohaterki Tereski Trawnej, która to ma silną osobowość, mówi co myśli i uświadamia ludzi na temat świadomości ekologicznej. Od razu zapałałam do niej ogromną sympatią, bo choć przemyślenia mamy podobne, to zdecydowanie brakuje mi jej bezkompromisowości! 

Jak widzicie, nie mam absolutnie się do czego przyczepić! Jest wesoło, nietuzinkowo, po prostu genialnie. Dawno żadna książka nie wprawiła mnie w tak pozytywny nastrój. Wszystko tutaj gra i furczy: pomysł, bohaterowie, humor. Nic dodać, nic ująć!



 

 

Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze
Older Posts

Pożeram Strony na FB

Pożeram strony

Łączna liczba wyświetleń

O mnie




Skoro tu trafiłeś, znaczy, że tak samo jak ja kochasz książki i jesteś prawdziwym pożeraczem stron! Tak więc, zapraszam rozgość się!


Social media

Ceneo

Książki - sprawdź na Ceneo.pl

Jestem Tu

rondel FlyB - Kulinaria Wyszukiwarka przepisów kulinarnych - Katalog Smaków Przepisy kulinarne

Jestem na Zblogowani!

zBLOGowani.pl
  • Polityka prywatności

Popularne posty

  • Dziecko i komiks, czyli zacznij od świnki Malinki i słonia Leona!
    Lubicie komiksy?? Ja jako dzieciak zaczytywałam się w Kaczorze Donaldzie, jednak pamiętam, że obrazki były tam naprawdę małe, co jednak wym...
  • Jak wybrać idealny klub malucha dla Twojego dziecka?
    Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim to dla każdej z nas jednocześnie wielkie szczęście, ale także powód do zmartwień. Z jednej strony ...
  • Placuszki z piersi kurczaka - przepis
    Czy zdarza Ci się czasem nie mieć pomysłu na obiad? Ile można jeść pomidorową i schabowego?  Jeśli chcecie zaproponować rodzince coś INNEGO...
Obserwuj mnie na Instagramie

Created with by Templates | Distributed by Gooyaabi Templates