Czy można nauczyć się tego jak być dobrym rodzicem?

by - czwartek, lutego 28, 2019

Każdy z nas z momentem pojawienia się na świecie dziecka staje się innym człowiekiem. Nagle mamy poczucie, że jesteśmy w 100% odpowiedzialni za tą małą osóbkę. To wielkie wyzwanie, ale i niesamowita przygoda, która odmieni Cię na zawsze - czy tego chcesz, czy nie. Jak być dobrym rodzicem? Co to w ogóle oznacza? Czy można się tego nauczyć?




Zastanawiacie się czasem, co to w ogóle znaczy dobry rodzic? Jakie cechy powinien posiadać? Czy do tej roli w ogóle można się jakoś przygotować? Wiele osób twierdzi, że do tego trzeba dorosnąć, że czym człowiek starszy, tym lepiej jest przygotowany do bycia matką czy ojcem. Cofniemy się więc nieco ponad 10 lat wstecz...

Jest rok 2008, maj. Idę na maturę, będąc w czwartym miesiącu ciąży. To dla mnie egzamin dojrzałości rozumiany w dwojaki sposób. Nie pamiętam już czy bardziej byłam przerażona egzaminem, czy tym, że w moim życiu pojawi się nowy człowiek... 
Powiedzmy sobie szczerze, mając 19 lat nie jest się przygotowanym do bycia mamą, ale z drugiej strony, czy jest w życiu człowieka moment, kiedy jest się na to w 100% gotowym? Możesz przeczytać setki poradników, ale czy to coś zmieni? Może i nauczysz się co robić, gdy dziecko ma kolkę, lub gorączkę, ale gdy stajesz oko w oko z problemem może się okazać, że cała Twoja wiedza wyparuje i pozostanie Ci to co najcenniejsze, to co nosisz w sobie, czyli intuicja!

Gdy w moim życiu pojawiła się Zuza czułam się jak dziecko we mgle. Wszystko było nowe, nieznane. Na pewno bałam się tego, że będę oceniana, czułam, że niektórzy czekają na moje potknięcie, żeby udowodnić mi, że nie dorosłam do roli matki. Z perspektywy czasu wiem jednak, że byłam i nadal jestem dobrą mamą. Pisałam Wam już kiedyś o tym, że baaaardzo daleko mi do ideału (TUTAJ), ale tak właściwie wcale w nie nie wierzę.Gdy Zuzka była mała studiowałam akurat pedagogikę, chciałam przełożyć wszystko czego się nauczyłam na zajęciach na moje dziecko. Przerobiłam więc naukę czytania globalnego, ćwiczenia logopedyczne, elementy pedagogiki Montessori.... Moje dziecko chłonęło tą wiedzę niczym gąbka, a ja byłam dumna, że mimo młodego wieku sprawdzam się w roli mamy. Zuza była bowiem nie tylko bystra, ale również miała w sobie wielkie pokłady empatii...

Michalina urodziła się siedem lat później. Duża różnica wieku między dziewczynkami pozwoliła mi nabrać dystansu do macierzyństwa. Dzisiaj jestem mniej zestresowana, bardziej cierpliwa i cieszę się każdą chwilą z moimi dziećmi. Mam ogólnie zdrowe podejście do tego wszystkiego. Moje dzieci mogą czasami pograć na tablecie, zjeść czekoladę, czy nabałaganić. Staram się znajdować złoty środek, choć to wcale nie jest proste. To wie każda mama. Teraz wiem, że najważniejsze, to, aby mówić sobie jak najczęściej kocham Cię, rozmawiać o emocjach, przytulać się w każdej wolnej chwili. Bycia dobrym rodzicem nie da się nauczyć, to kwestia intuicji, priorytetów. Nieważne ile masz lat, zawsze możesz być genialną mamą!




Skoro ustaliliśmy już, że nie ma czegoś takiego jak "Kompendium wiedzy dobrego rodzica" to możemy przejść dalej. Jeśli bywacie na blogu dosyć regularnie, pewnie zauważyliście, że nie jestem szczególną fanką poradników. Przerobiłam w życiu kilka i tak naprawdę wszystkie obiecują rozwiązanie wszelkich trosk, a kończy się jak zawsze... Czyli radzisz sobie sama!

O tyle o ile nie lubię typowych poradników obiecujących radę na wszystko, to zawsze lubiłam poszerzać swoją wiedzę z zakresu edukacji dzieci i innych sfer wychowania. Nie można nauczyć się rodzicielstwa i tego co ze sobą niesie, ale można stawać się lepszą wersją siebie, rozwijać się nie tylko dla dzieci, ale też dla samych siebie! Dlatego też postanowiłam Wam pokazać dzisiaj dwie ciekawe książki, które ukazały się w ostatnim czasie, a które na pewno zainteresują niektóre z mam.





"Zdrowe dania dla bobasów i brzdąców"



Rozszerzanie diety niemowlaka to dla wielu mam stresujący czas. Chcemy bowiem, aby nasze dziecko nauczyło się smaków, ale powoli z czasem repertuar naszych popisowych dań się zaczyna niebezpiecznie kurczyć.  W takich sytuacjach książki takie jak "Zdrowe dania dla bobasów i brzdąców" mogą uratować sytuację. Książka ta jest podzielona na cztery działy: Proste puree dla niemowląt, Potrawy dla niemowląt, Potrawy dla maluchów i Przekąski dla maluchów. 

Każdy przepis jest dopracowany w najmniejszych szczegółach, jego przygotowanie jest opisane krok po kroku, a autorzy zadbali również o wyszczególnienie poszczególnych alergenów! Podoba mi się to, że wszystkie zaproponowane potrawy są naprawdę dziecinnie proste w przygotowaniu, a każda mama wie, że przy maluchach każda minuta jest na wagę złota. 

Książka zawiera piękne zdjęcia i naprawdę miło się z niej korzysta. Mi już nie posłuży, ale na pewno z czasem użyczę jej któreś z koleżanek....







Bardzo cenię pedagogikę Montessori zarówno jako nauczyciel jak i jako mama. Jakiś czas temu pisałam Wam o tym, jak wykorzystywać tę metodę w domu --->TUTAJ i ta książka zdecydowanie posłuży rodzicom zainteresowanym tematem. 

Poradnik ten pomoże rodzicom w tworzeniu prostych i ciekawych pomocy montesorriańskich, które idealnie sprawdzą się w czasie zabawy i nauki w domu. Książka podzielona jest na kilka części, według kolejnych sfer, charakterystycznych do pracy tą metodą. Mamy więc geografię, świat roślin, świat zwierząt, fizykę oraz czas. Rodzice dostają gotowe pomysły, które w prosty sposób można przełożyć na edukację domową.

100 pomysłów na to jak zaangażować dziecko w poznawanie świata, aby obudzić w nim ciekawość i kreatywność. Polecamy!
 


 


https://egmont.pl/




 

Podobne wpisy

0 komentarze