Michał Śmielak - 'Wnyki'

by - czwartek, listopada 25, 2021

 

Kolejna po mocnym i naprawdę obiecującym debiucie, książka Michała Śmielaka. Autor znowu zapewnił nam solidną porcje emocje, skomplikowaną i mocno wciągającą fabułę, który trzyma poziom od pierwszej do ostatniej strony. 

Malownicze Karkonosze i malutka wieś niemal na końcu świata. Wnyki - miejsce, gdzie  świat się zatrzymał, społeczność jest bardzo hermetyczna, a ludzie nadal wierzą w stare legendy między innymi również w tą  opowiadającą o Mściwym Chrystusie, który każe grzeszników. Wnyki to również miejsce, gdzie kościół wysyła grzesznych księży na przymusowy odpoczynek i rozmyślanie nad swoimi czynami. Gdzie lepiej się zaszyć niż na swoistym końcu świata? 
 
Młody kapłan, ksiądz Piotr Dębicki, przyjeżdża tutaj na urlop i tydzień później znika bez śladu. Nieoficjalnego śledztwa podejmuje się Kosma Ejcherst, poproszony o to przez swojego wuja, wpływowego biskupa. W ten sposób trafia do Wnyków – i tak jak zwierzę zbyt późno orientuje się, że wpadło w sidła zastawione przez myśliwego – tak i on nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Kosma rozpoczyna nierówną walkę o prawdę w świecie kłamstw, niedomówień i prywatnych wizji porządku świata, w którym nikomu nie można ufać. 
 
Kolejny już raz Michał Śmielak zapewnił mi świetną rozrywkę, dreszcze na plecach i to, co lubię szczególnie w kryminałach, czyli niepewność do niemal ostatniej strony. Już przy okazji  "Znachora" pokochałam poczucie humoru autora i to, że ten humor nie jest sztuczny i wymuszony. Niezwykłe jest również to, że Śmielak buduje klimat, w genialny sposób przedstawia tło kulturowe i wątki obyczajowe. Tutaj tematyka jest dosyć kontrowersyjna, bo mamy grzechy kościoła sprawnie zamiatane pod dywan. Dodajcie sobie do tego jeszcze  mrożącą krew w żyłach legendę o schodzącym z krzyża Chrystusie, który każe grzeszników...  Muszę przyznać, że od samego początku dałam się uwieść klimatowi małej wsi na końcu świata, gdzie dosłownie każdy ma swoje mroczne tajemnice! Poza tym, Michał Śmielak ma niezwykłą lekkość pióra i jego bohaterowie od razu ożywają w głowie czytelnika otrzymują naszą sympatię lub coś zupełnie odwrotnego! Teraz pozostaje mi czekać na kolejne książki autora! A Wy przeczytaliście już "Wynki"?




Podobne wpisy

0 komentarze