David Litchfield - 'Przyjazny olbrzym' recenzja

by - piątek, stycznia 08, 2021

Witajcie w nowym roku! Mam nadzieję, że już doszliście do siebie po długiej świąteczno-sylwestrowej przerwie? My z nową energią i pomysłami wkraczamy w ten rok i zaczynamy od recenzji cudownej i pełnej dobrych emocji książki "Przyjazny olbrzym". 

Nie ma nic gorszego niż samotność. Każdy potrzebuje bliskiej osoby, przyjaciela, kogoś na kogo można liczyć w każdej sytuacji. Co jednak zrobić jeśli jest się zupełnie innym od wszystkich i to budzi w ludziach lęk? 

Małe miasteczko, Górowo. Mieszkańcy tworzą na murze mural. Niestety nikt nie jest w stanie wejść tak wysoko, by pomalować górę muru, na którym powstaje dzieło. Mały Bartek ogromnie się martwi. Dziadek pociesza jednak swojego wnuczka, że przecież w ich miasteczku jest pewna osoba, która zawsze pomaga mieszkańcom, choć nikt jej nigdy nie widział. To Przyjazny Olbrzym, który ma naprawdę wielkie serce! Bartek zupełnie nie może uwierzyć w istnienie olbrzyma, nie potrafi zrozumieć, czemu nikt go nie widział. Jak myślicie czemu tak jest? Czy Bartkowi uda się poznać Olbrzyma? I czy w końcu będzie aktywnym mieszkańcem Górowa? O tym musicie przekonać się sami!





"Przyjazny olbrzym" to piękna historia z ważnym przesłaniem. Dzieci dowiadują się z niej bowiem, że często boimy się tego, co nieznane. Strach ma jednak jedynie wielkie oczy, a obiekt naszego strachu może okazać się kimś naprawdę wartym poznania, zupełnie jak tytułowy olbrzym! To również historia o tym, że nikt na świecie nie chce być samotny i każdy człowiek potrzebuje innych osób do zabawy, podzielenia się radościami i smutkami. 

W książce zachwyca nie tylko treść! Wystarczy spojrzeć na zdjęcia ze środka książki, by przekonać się, że strona estetyczna również stoi na najwyższym poziomie. Cudowne, bajkowe, wręcz magiczne ilustracje idealnie współgrają z tekstem i razem tworzą absolutnie niezwykłą całość!




 

 

 

Podobne wpisy

0 komentarze