Świąteczny stosik książkowo – planszówkowy

I pomyśleć, że już jutro Wigilia! Mój zdecydowanie ukochany dzień w całym roku. Korzystając z chwili wytchnienia, jaką dają święta nadrobię moje książkowe zaległości, ale również nie omieszkam pograć w nowe planszówkowe zdobycze.
Jeśli chodzi o książki, to postanowiłam przez czas świąt dokończyć to co ponadgryzałam w ostatnim czasie.
Niezwykła i prawdziwie magiczna opowieść. Czaruje słowem i fabułą już od pierwszych stron.
Sophie jest sierotą, jako niemowlę została znaleziona w kanale La Manche
po katastrofie statku Queen Mary w futerale na wiolonczelę. Jej
opiekunem staje się Charles, ekscentryczny naukowiec o nowatorskich
metodach wychowawczych. Nie wszystkim się one podobają – dlatego
prześladuje ich opieka społeczna, chcąca oddać Sophie do sierocińca.
Dziewczynka twierdzi, że pamięta swoją mamę, która grała w orkiestrze na
statku. Sophie i Charles wyruszają do Paryża, chcąc ją odnaleźć. Jedyną
wskazówką jest plakietka z futerału wiolonczeli z nazwą zakładu, który
stworzył instrument. Czy przeczucie Sophie jej nie myli? Kim są tytułowe
dachołazy i czy pomogą jej w poszukiwaniach?
Jestem już w połowie tej cudownej, pełnej humoru i mądrości książki. W czasach kiedy kult młodości wygrywa, zapominamy ile wartości potrafi być w starszych ludziach. Dzięki tej książce myślę o starości z nadzieją, bo dużo bym dała, by mieć w sobie tyle dystansu do własnych słabości co autor tej książki.
W krótkich, szczerych i bezpretensjonalnych wpisach do dziennika,
śledzimy pełen wzlotów i upadków rok z życia Hendrika Groena,
przebywającego w domu spokojnej starości w północnej części Amsterdamu.
Hendrik powołuje do życia anarchistyczny Klub Jeszcze Żywych Staruszków,
a gdy na horyzoncie pojawia się Eefje, idealna druga połówka, pastuje
buty, szczotkuje zęby, przygładza resztki czupryny i rusza do boju, nie
bacząc na śmieszne i straszne konsekwencje. Dni szybko mijają i z każdym
kolejnym nabieramy pewności, że nie będzie łatwo rozstać się z tym
pełnym uroku staruszkiem.
ważnych przez to, co robią. A tak naprawdę to każdy jest zwykłym
ziarnkiem piasku na pustyni i małym pyłkiem we wszechświecie.”
historii norweskiej kultury od XIX wieku po dziś – wtedy ujawniającej
się w pojedynku między tak zwanymi patriotami a partią inteligencką,
obecnie w tarciach wewnątrz norweskiego reżimu dobroci. To również
pamflet, który rzuca światło na norweski talent godzenia sprzeczności:
między radykalizmem a konserwatyzmem, utopijnymi ideami i zdrowym
rozsądkiem.
zmagającej się z takimi problemami jak totalne bałaganiarstwo czy
nieśmiałość. Te „kłopociki” uda się głównej bohaterce rozwiązać z pomocą
rodziny i przyjaciół. Prócz stworzenia ciekawej fabuły, częstego
umiejscowienia akcji podczas autentycznych wydarzeń, autorka stawia przed małym czytelnikiem rozmaite
zadania: rysunkowe zagadki, językowe łamigłówki, także zabawy ze
słowniczkiem.
Gracze kolejno wykładają karty. Gdy na kartach 2 graczy pojawi się
ten sam obrazek następuje pojedynek. Jak najszybciej podaj wtedy hasło z
kategorii znajdującej się na karcie przeciwnika i wygraj jak najwięcej
pojedynków!
Bądź szybszy od rywali – powiedz to, co masz na końcu języka!
“Gejsze” Nasza Księgarnia
Ku mojej wielkiej radości, znalazłam nareszcie fajną grę dwuosobową. Co więcej to gierka, w której trzeba nieźle pogłówkować!
Ta gra cię zaskoczy! Masz do wykonania tylko 4 działania. Od kolejności, w jakiej je wykonasz, zależy twój sukces!
Celem
gry jest zdobycie przychylności gejsz. Każda gejsza oczekuje innego
podarunku. Jedna pasjonuje się muzyką, inna zbiera wachlarze, a kolejna
zgłębia mądre księgi. Przychylność gejszy zdobędzie ten gracz, który
podaruje jej właściwe prezenty.