Katarzyna Berenika Miszczuk - 'Obsesja' recenzja

by - wtorek, listopada 21, 2017





Katarzyna Berenika Miszczuk już jakiś czas temu zdążyła podbić serca czytelników serią nieco wampirzych książek, oraz cyklem "Kwiat paproci", który osadzony jest w czasach pierwszych Polan. Ja za takimi klimatami nie przepadam, więc dotąd twórczość Pani Miszczuk była mi dosyć odległa, ale do czasu. Otóż jej ostatnia książka, to kryminał z krwi i kości, który wciąga czytelnika bez żadnego ostrzeżenia. Zwyczajnie "Obsesja"!



Doktor Joanna Skoczek to psychiatra w jednym z warszawskich szpitali. Przeżywa obecnie trudny czas, niedawno rozwiodła się z mężem i wróciła do stolicy po latach mieszkania na wybrzeżu. Mieszka z ukochanym kotem, jest nieco chaotyczna, ale naprawdę da się ją lubić. Zupełnie przypadkiem, okazuje się, że w szpitalu, w którym pracuje chirurgiem jest jej kolega ze studiów. Doktor szybko zaczyna uskuteczniać podryw, a w tym samym momencie w szpitalu dochodzi do kilku podejrzanych morderstw. Szaleniec zabija wyłącznie kobiety, wyglądem podobne do Naszej pani Skoczek. Jednak to nie wszystko, Justyna zaczyna dostawać do lekarskiej szafki w szatni serię dziwnych anonimowych listów i z czasem czuję, że ktoś zaczyna ją śledzić....

Katarzyna Berenika Miszczuk zapewne przez fakt, bycia lekarzem świetnie opisuje miejsce akcji, relacje panujące między personelem i pewnie dzięki temu całą książka jest tak bardzo rzeczywista dla czytelnika. Autorka również świetnie zdaje sobie sprawę z tego, jak skutecznie wciągnąć w akcję i całą intrygę. Podczas czytania jesteśmy dokładnie tam, gdzie doktor Skoczek: w szpitalnej szatni, w mieszkaniu z kotem, czy na randce z uroczym doktorem. Muszę od razu powiedzieć Wam, że niełatwo aż do tego stopnia mi wchłonąć w większość książek, tym razem udało się to rewelacyjnie.

Momentami styl pisania Miszczuk bardzo przypominał mi moją ukochaną Olgę Rudnicką. Zarówno u jednej jak i drugiej Pani pojawiają się stałe elementy: trup (jeden lub więcej), wątek miłosny oraz to co cenię szczególnie: ogromne poczucie humoru, mimo powagi sytuacji, jaką jest jednak morderstwo. Nie chce być źle zrozumianą, porównywanie Katarzyny Miszczuk do Rudnickiej nie świadczy o braku własnego stylu, a gdzieżby! Mimo wielu podobieństw, każda z autorek ma "to coś" czego podrobić się zupełnie nie da! 

Nie ma dobrego kryminału bez zaskoczenia, prawda?? I w tej kwestii Pani Miszczuk nie zawodzi. Podczas lektury, obstawiamy jako mordercę różnych bohaterów, ale koniec końców, okazuje się, że słabi z nas detektywi,a  autorka zwyczajnie zagrała nam na nosie! Ale o tym już musicie przekonać się sami!


Z wielką przyjemnością spędziłam kilka jesiennych wieczorów przy "Obsesji". Czasem się śmiałam, innym razem miałam na plecach ciarki, ale jedno jest pewne, jestem czytelniczo w pełni usatysfakcjonowana tą książką!



ocena: 5,5/6

Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni internetowej

 

Podobne wpisy

0 komentarze