Nasz sierpień na Instagramie :)

by - niedziela, września 03, 2017

Sierpień minął nam naprawdę błyskawicznie. Piękna pogoda pozwoliła wreszcie prawdziwie cieszyć się z wakacji. Nie tylko mamy na koncie kilka wspaniałych lektur, ale także mile spędzone chwile. Co Wam będę dużo opowiadać, sami zobaczcie:)

 

 

 


Gdy dowiedziałam się, że Johanna Basford stworzyła planer  wykorzystaniem swoich kolorowanek, wiedziałam, że muszę go dorwać. Nie było łatwo, bo niestety wersji polskiej nie ma. Jak widać dałam radę i jestem szczęśliwą posiadaczką. Mam gdzie zapisywać wszystkie ważne sprawy dotyczące pracy :)








Obok drożdżowca mojej babci i bloku czekoladowego mojej mamy, to właśnie te ciasteczka są smakiem mojego dzieciństwa. Kruche ciasto i obłędna beza na wierzchu daje mega pyszny efekt. Ciekawi? Wpadajcie po przepis TUTAJ








Są jak ogień i woda. Dzień i noc. Zupełnie inne pod względem wyglądu i charakteru, a kocham je tak samo mocno. Nie mam nic lepszego, czym mogłabym się pochwalić.








Spontaniczne wypady są najlepsze. Mimo, że nie przepadam za ekstemalnymi doznaniami, panicznie boję się wysokości, to w Energyladii bawiłam się wyśmienicie. Nie wiem co prawda, jak mąż namówił mnie na Anacondę, chyba mnie chwilowo zaślepiło...








Już jutro będziecie mieli okazji przeczytać na blogu właśnie o tej książce. To cudowna, przejmująca, drobiazgowa opowieść o trzech pokoleniach chińskich kobiet. Kultura, tradycje, Chiny na przestrzeni lat. Naprawdę bardzo wartościowa, choć obszerna pozycja.






"Wielką Księgę Robali" pokochałyśmy całym sercem. Duży format, piękne ilustracje, cała masa ciekawostek dla milusińskich. Genialnie:)








Wreszcie mam gdzie ustawiać moje piękne, cudowne, kochane książeczki. Doczekałam się <3







Jakiś czas temu pisałam Wam o tym, jak wielkie wrażenie wywarł na mnie wywiad - rzeka z Zofią Posmysz "Królestwo za mgłą". Teraz zaczynam jej chyba najbardziej znaną książkę "Wakacje nad Adriatykiem", które wcale nie opowiadają o letnim wypoczynku, lecz o życiu w obozie koncentracyjnym...







Od jakiegoś czasu uskuteczniam takie oto spacerki z córką i wnuczką. Cóż to, że po kilku krokach, wózek pcham ja...








Może nieco niewyraźnie, ale wesoło i pozytywnie....





Odkąd pamiętam uwielbiam Muminki i całą twórczość Tove Jansson. Jeśli Wy też, to koniecznie przeczytajcie "Kto pocieszy Maciupka?". Nas ta historia wzruszyła i wiele nauczyła.






A jak Wam minął sierpień? Jakie ciekawe książki macie na swoim koncie? Jakie szczególne wydarzenia za Wami?

Podobne wpisy

0 komentarze