Grażyna Jeromin – Gałuszka ‘Legenda’ recenzja
Z twórczością Grażyny
Jeromin – Gałuszki miałam do czynienia już kilka razy. Można więc powiedzieć,
że wiedziałam czego się spodziewać. Ale skłamałabym, bo tym razem osiągnęła
mistrzostwo, a przesłanie jakie niesie ze sobą książka „Legenda” jest ponadczasowe
i niezwykle ważne.
Urodziła się i mieszka w
Sosnowicy, niewielkiej wsi koło Radomia, gdzie w otoczeniu rodziny pisze, a dla
relaksu zajmuje się niewielkim gospodarstwem. Absolwentka bibliotekoznawstwa na
Uniwersytecie Warszawskim oraz scenariopisarstwa w PWSFTviT w Łodzi.
Publikowała utwory poetyckie i krótkie formy prozatorskie w czasopismach oraz w
antologiach poetyckich.
Sosnowicy, niewielkiej wsi koło Radomia, gdzie w otoczeniu rodziny pisze, a dla
relaksu zajmuje się niewielkim gospodarstwem. Absolwentka bibliotekoznawstwa na
Uniwersytecie Warszawskim oraz scenariopisarstwa w PWSFTviT w Łodzi.
Publikowała utwory poetyckie i krótkie formy prozatorskie w czasopismach oraz w
antologiach poetyckich.
Akcja powieści dzieje się
gdzieś na wyspach na bliżej nieokreślonym oceanie. Możemy się domyślać, że
autorka snuje posapokaliptyczne wizje, jednak również ich czas nie jest
dokładnie naznaczony. A więc mamy to GDZIEŚ i KIEDYŚ.
gdzieś na wyspach na bliżej nieokreślonym oceanie. Możemy się domyślać, że
autorka snuje posapokaliptyczne wizje, jednak również ich czas nie jest
dokładnie naznaczony. A więc mamy to GDZIEŚ i KIEDYŚ.
Legenda mówi, że dawno,
dawno temu, gdy świat pogrążył się w chaosie, siedemdziesięcioro siedmioro
ludzi wyruszyło na skrzydłach wielkiego ptaka, by szukać skrawka ocalałego
lądu.
dawno temu, gdy świat pogrążył się w chaosie, siedemdziesięcioro siedmioro
ludzi wyruszyło na skrzydłach wielkiego ptaka, by szukać skrawka ocalałego
lądu.
A więc gdzieś i kiedyś
były sobie wyspy na których osobno mieszkali mężczyźni i kobiety, bo tak
właśnie nakazywała przekazywana z ust do ust legenda. Kobiety były podzielone wiekiem
a stan posiadania ograniczał się do dzbana, pledu i kilku innych podstawowych
sprzętów. Raz w życiu każdej z dziewczyn następował moment, kiedy wybierały się
na ląd mężczyzn w jednym konkretnym celu, aby zostać zapłodnione. Te które
przywiozły ze sobą nowe życie mogły wychowywać dzieci wyłącznie przez jeden
rok, następnie maluchy zostawały brutalnie rozdzielane, a matki wracały tam
skąd przybyły i nadal wiodły ten sam, powtarzający się żywot polegający na łowieniu ryb, zbieraniu soli. Te z kobiet,
którym nie udało się zajść w ciąże zostawały Cieniami, czyli tymi, które
śledziły inne i pilnowały, aby porządek świata nie został zburzony. Tak też
nakazywała legenda. W Tym świecie nie ma również miejsca na słabość i starość.
W momencie, gdy kobieta nie jest efektywna i wydajna, zostaje wysłana na
tratwie w otchłań oceanu, co jest jednoznaczne ze śmiercią.
były sobie wyspy na których osobno mieszkali mężczyźni i kobiety, bo tak
właśnie nakazywała przekazywana z ust do ust legenda. Kobiety były podzielone wiekiem
a stan posiadania ograniczał się do dzbana, pledu i kilku innych podstawowych
sprzętów. Raz w życiu każdej z dziewczyn następował moment, kiedy wybierały się
na ląd mężczyzn w jednym konkretnym celu, aby zostać zapłodnione. Te które
przywiozły ze sobą nowe życie mogły wychowywać dzieci wyłącznie przez jeden
rok, następnie maluchy zostawały brutalnie rozdzielane, a matki wracały tam
skąd przybyły i nadal wiodły ten sam, powtarzający się żywot polegający na łowieniu ryb, zbieraniu soli. Te z kobiet,
którym nie udało się zajść w ciąże zostawały Cieniami, czyli tymi, które
śledziły inne i pilnowały, aby porządek świata nie został zburzony. Tak też
nakazywała legenda. W Tym świecie nie ma również miejsca na słabość i starość.
W momencie, gdy kobieta nie jest efektywna i wydajna, zostaje wysłana na
tratwie w otchłań oceanu, co jest jednoznaczne ze śmiercią.
Podstawowym
słowem, które wyjaśnia istnienie tego dziwnego świata jest obojętność, życie
dla samego siebie, brak dobrych i złych uczuć, przynajmniej w założeniu.
słowem, które wyjaśnia istnienie tego dziwnego świata jest obojętność, życie
dla samego siebie, brak dobrych i złych uczuć, przynajmniej w założeniu.
Głowną bohaterką książki
jest Mara, która mimo, że stara się żyć zgodnie z Legendą, ma w sobie wiele
uczuć i wewnętrznie czuje, że ten świat nie jest idealny i, że coś kiedyś musi
się zmienić. Gdy jej i siedemdziesięciu sześciu rówieśniczkom udaje się
dopłynąć do wyspy mężczyzn, okazuje się, że nieobojętność znika, pojawiają się
uczucia i poczucie niesprawiedliwości, że
muszą żyć oddzielnie. Ten jeden jedyny raz w historii Tego świata,
wszystkie kobiety wracają na wyspę zapłodnione. Od tego momentu, widzimy jak w
kobietach zachodzi przemiana, a wiara w to, co do tej pory było z góry
narzucone powoli się kruszy…
jest Mara, która mimo, że stara się żyć zgodnie z Legendą, ma w sobie wiele
uczuć i wewnętrznie czuje, że ten świat nie jest idealny i, że coś kiedyś musi
się zmienić. Gdy jej i siedemdziesięciu sześciu rówieśniczkom udaje się
dopłynąć do wyspy mężczyzn, okazuje się, że nieobojętność znika, pojawiają się
uczucia i poczucie niesprawiedliwości, że
muszą żyć oddzielnie. Ten jeden jedyny raz w historii Tego świata,
wszystkie kobiety wracają na wyspę zapłodnione. Od tego momentu, widzimy jak w
kobietach zachodzi przemiana, a wiara w to, co do tej pory było z góry
narzucone powoli się kruszy…
Momentami podczas
czytania, cały zamysł książki przypominał mi „Opowieść podręcznej”. Pewnie nie
bez powodu. W obydwu przypadkach bohaterki żyją w narzuconym przez system,
wierzenia świecie i stają przed wyborem: przystosuj się lub zgiń.
czytania, cały zamysł książki przypominał mi „Opowieść podręcznej”. Pewnie nie
bez powodu. W obydwu przypadkach bohaterki żyją w narzuconym przez system,
wierzenia świecie i stają przed wyborem: przystosuj się lub zgiń.
Do tej pory Grażyna Jeromin
– Gałuszka przyzwyczaiła mnie do zupełnie innego rodzaju powieści. Tym razem
stworzyła ciekawą wizję świata opartego na obojętności, braku empatii.
Czytelnik zadaje sobie w czasie lektury pytanie: czy tak w ogóle da się żyć? Z
powieści płynie przekaż, iż nie zawsze tradycja, przekazywane z pokolenia na
pokolenie wierzenia mają rację bytu, bo człowiek jest tylko człowiekiem, istotą
nieidealną, która czasem błądzi, ale jednak z założenia jest dobra i nie
potrafi tłumić emocji.
– Gałuszka przyzwyczaiła mnie do zupełnie innego rodzaju powieści. Tym razem
stworzyła ciekawą wizję świata opartego na obojętności, braku empatii.
Czytelnik zadaje sobie w czasie lektury pytanie: czy tak w ogóle da się żyć? Z
powieści płynie przekaż, iż nie zawsze tradycja, przekazywane z pokolenia na
pokolenie wierzenia mają rację bytu, bo człowiek jest tylko człowiekiem, istotą
nieidealną, która czasem błądzi, ale jednak z założenia jest dobra i nie
potrafi tłumić emocji.
Niejednokrotnie systemy
polityczne, religia narzucają nam jedyny, słuszny punkt widzenia, który zawsze
powinien zostać poddany krytyce indywidualnej ocenie. Nie można z góry brać
danej idei za słuszną.
polityczne, religia narzucają nam jedyny, słuszny punkt widzenia, który zawsze
powinien zostać poddany krytyce indywidualnej ocenie. Nie można z góry brać
danej idei za słuszną.
Grażyna Jeromin –
Gałuszka stworzyła niesamowitą, bardzo spójną i nieco przerażającą powieść,
która czaruje czytelnika. Poza tym kocham styl pisania autorki, jest jedną z
niewielu pisarek, które bardzo dbają o jakość ojczystego języka. Jestem
czytelniczo usatysfakcjonowana „Legendą” i z niecierpliwością czekam na kolejne
powieści autorki.
Gałuszka stworzyła niesamowitą, bardzo spójną i nieco przerażającą powieść,
która czaruje czytelnika. Poza tym kocham styl pisania autorki, jest jedną z
niewielu pisarek, które bardzo dbają o jakość ojczystego języka. Jestem
czytelniczo usatysfakcjonowana „Legendą” i z niecierpliwością czekam na kolejne
powieści autorki.
Ocena: 5,5//6
Za możliwość przeczytania “Legendy” dziękuję wydawnictwu