Podsumowanie maja - Literatura faktu

by - piątek, czerwca 02, 2017



Czas leci nieubłaganie, prawie połowa roku za nami. Dziś jak pewnie łatwo się domyślić przybywam do Was z kolejnym podsumowaniem wyzwania czytelniczego „Czytamy literaturę faktu”. Wszystkie uczestniczki przesłały mi w maju całą masę świetnych recenzji, co powoduje, że do swojej listy MUST READ muszę dopisać kolejne książki…




Sonrissa Art.

Bardzo lubię reportaże o miejscach nieoczywistych, takich, które nie pojawiają się na pierwszych stronach gazet i katalogów Itaki. „Zielone migdały…” to książka o Kurdystanie, państwie, które jest prowincją Iraku i które nadal opiera się rządom ISIS.  

„Być może to dlatego, że dużo przeszli – ludobójstwo zorganizowane przez Saddama, wojna domowa, ciągłe ucieczki, miasta, które wyginęły zaatakowane bronią biologiczną – historia Kurdów przeraża, porusza do żywego. Trudno jest przyjąć do wiadomości, że takie rzeczy miały miejsce. A jednak…” fragment recenzji



Korea Północna interesuje mnie już od dawna. Chętnie czytam książki o tym absurdalnym kraju, tej jeszcze w rękach nie miałam, ale Sonrissa sprawiła, że muszę ją dorwać. Jedno jest pewne, trudno jest dotrzeć do prawdy o Korei, bo to miejsce iluzji, które obcokrajowcom próbuje przedstawić się jako raj, w momencie, gdy rzeczywistość jest zupełnie odwrotna.

„I wciąż silna propaganda, wmawianie ludziom, że Korea Północna jest najlepszym miejscem na świecie, indoktrynowanie od najmłodszych lat. I jeszcze wciąż żywe dzielenie obywateli na kategorie lepszych i gorszych, przy czym wśród tych ostatnich można się znaleźć, bo… ma się krewnych w Japonii!” fragment recenzji



Ruda Recenzuje



Odwaga niejedno ma imię. Dla każdego może oznaczać coś zupełnie innego. Autorka książki zebrała 12 reportaży o odważnych kobietach. To 12 unikalnych historii, które poruszają serce.

„Reportaże są bardzo bogate, a poruszane w nich problemy szalenie istotne. Ten zbiór to przekrój przez prawdziwe życie. I ukłon w stronę kobiet. Ich siły, pasji, odwagi.” Fragment recenzji




Wiele już za mną podobnych książek. Przez pewien czas nałogowo czytałam i kobietach na Bliskim Wschodzie. Czytałam i cieszyłam się, że mieszkam, tu gdzie mieszkam. Ruda napisała świetną, zachęcającą recenzję. Zapraszam Was serdecznie…

„Każdy, kto choć trochę poznał Afganistan, ma świadomość, jak ciężko jest tam być kobietą. Jak trudno żyć w świecie, w którym nie ma się możliwości wyboru, nie można zabrać głosu, obronić się, odmówić. Bułaj potwierdza wszystkie złe rzeczy powiedziane o tym kraju.” fragment recenzji





Nomadowie, wędrujący afrykański lud. Autorka książki spędziła z tymi ludźmi wiele czasu, barwie opowiada więc historię pełną emocji, obrazów i uczuć.

„Wędrówka z Ablem” to niesamowicie barwna i kolorowa mozaika przedstawiająca życie Nomadów. Autorka na pewien czas po prostu zrezygnowała ze swojego życia i zamieszkała z jedną z rodzin pasterskich. Dzięki temu, że spędziła z nimi wiele czasu, miała okazję poznać ich codzienność, kulturę, obyczajowość oraz sposób patrzenia na życie i świat.” Fragment recenzji


Literackie Zamieszanie




Poruszające wspomnienia starszego człowieka, który jako chłopiec znalazł się w rzeczywistości opresyjnego państwa, jednocześnie opanowanej w dużej mierze przez grasujących bandytów – co właściwie jest charakterystyką pasującą do Rosji aż do dnia dzisiejszego. Jest to też opowieść o narodzinach talentu w ciężkich warunkach sowieckiej Rosji.



"Koczergin ukazał świat radziecki od podszewki. Pokazał system stalinowski i Wielką Wojnę Ojczyźnianą na przykładzie swojego losu i losu wielu innych radzieckich włóczykijów tamtych czasów.  " fragment recenzji



Pożeram Strony

1. Zofia Posmysz - "Królestwo za mgłą"

Literatura obozowa nie należy do łatwych, ale warto ją czytać, by pamiętać jakie szczęście mamy wychowując nasze dzieci w obecnych czasach.

 Czytałam wiele książek o tej tematyce przez Nałkowską, po Borowskiego i jestem przyzwyczajona do brutalności, ujawniania przerażających szczegółów. Obóz w tych książkach to jedynie zło, śmierć, przemoc, piekło. Zofia Posmysz opowiada o Auschwitz z nutą poetyzmu. Nie myślcie, że opowiada nam, że było tam cudownie i ćwierkały ptaszki. Co to, to nie. Ona próbuje opowiedzieć nam wszystko w sposób obrazowy, ale jednocześnie w miarę delikatny. Są również tematy, o których mówić nie chce i od razu w wywiadzie zastrzega sobie prawo do milczenia.  



Autorami książki są Efraim Juroff i Rūta Vanagaitė. Książka jest niejako zapisem podróży jaką odbyła ta dwójka, by odnaleźć osoby, które były świadkami, pamiętają masową zagładę Żydów, jaka miała miejsce na Litwie w latach 1941-1944. Świat zdaje sobie sprawę, że Holocaust istniał, że naziści zabili setki tysięcy, o ile nie miliony Żydów, jednak mam wrażenie, że żyjemy w przekonaniu, że najwięcej ofiar pochłonęły obozy koncentracyjne. Nic bardziej mylnego. Z książki jasno wynika, że największy żydowski pogrom miał miejsce właśnie na Litwie, że to tam skala tego procederu była największa, gdyż wymordowano ponad 90% ludności żydowskiej z tamtych stron. 

 

Dotychczasowe punkty
maj
razem
Literackie Zamieszanie
9
1
10
Przestrzenie Tekstu
3
0
3
Sonrissa Books
6
2
8
Ruda Recenzuje
9
3
12
Zakątek Theali
1
0
1
 




Podobne wpisy

0 komentarze