Święta, to czas
miłosierdzia. W Wigilię tradycja nakazuje pozostawić jedno wolne nakrycie dla
strudzonego wędrowca. Zadajmy sobie sami jednak jedno pytanie: ilu z nas w
razie potrzeby zaprosiło by na świąteczną wieczerzę np. bezdomnego? Nie bez
powodu zabrałam się za recenzję tej książki dzień przed świętami… Na pewno
każdemu z nas zdarzyło się ocenić z góry, człowieka szperającego z śmietniku lub proszącego na ulicy o kilka
groszy.
miłosierdzia. W Wigilię tradycja nakazuje pozostawić jedno wolne nakrycie dla
strudzonego wędrowca. Zadajmy sobie sami jednak jedno pytanie: ilu z nas w
razie potrzeby zaprosiło by na świąteczną wieczerzę np. bezdomnego? Nie bez
powodu zabrałam się za recenzję tej książki dzień przed świętami… Na pewno
każdemu z nas zdarzyło się ocenić z góry, człowieka szperającego z śmietniku lub proszącego na ulicy o kilka
groszy.
Pewno dnia podczas zabawy
w chowanego, dzieci z osiedla Raj znajdują w krzakach tajemniczą kryjówkę. Nie
było tam ani ładnie, ani czysto. Z czasem rozumieją, że jest to „dom” ich
znajomego Śruby. Śruba chodzi ubrany w brudne ciuchy, nieco od niego śmierdzi i
zawsze ma ponurą minę, ale tak naprawdę wydaje się być sympatyczny. Dzieciaki
nie mogą uwierzyć, że da się żyć bez łóżka, dachu nad głową i rodziny. To dla
nich zupełna abstrakcja. Ich małe głowy od razu zaczynają kombinować, jak
polepszyć sytuację Śruby… Dzieciaki wpadają na pomysł, by zrobić mu
niespodziankę i wysprzątać i ulepszyć jego kryjówkę. Każdy ma przynieść coś z
własnego domu, by zapewnić Śrubie najpotrzebniejsze sprzęty. Każdy oprócz
Erika, który nie dość, że nie chce pomóc, to na dodatek zabiera zebrane przez
bezdomnego puszki. Rodzice Erika twierdzą, że Śruba sam zasłużył sobie na takie
życie. Czy jest to jednak powód, żeby
skreślać człowieka na zawsze? Czy plan dzieciaków się powiedzie? Jaka jest
przeszłość Śruby? Czy Erik weźmie w
końcu udział w przygotowaniach? Przekonajcie się sami.
w chowanego, dzieci z osiedla Raj znajdują w krzakach tajemniczą kryjówkę. Nie
było tam ani ładnie, ani czysto. Z czasem rozumieją, że jest to „dom” ich
znajomego Śruby. Śruba chodzi ubrany w brudne ciuchy, nieco od niego śmierdzi i
zawsze ma ponurą minę, ale tak naprawdę wydaje się być sympatyczny. Dzieciaki
nie mogą uwierzyć, że da się żyć bez łóżka, dachu nad głową i rodziny. To dla
nich zupełna abstrakcja. Ich małe głowy od razu zaczynają kombinować, jak
polepszyć sytuację Śruby… Dzieciaki wpadają na pomysł, by zrobić mu
niespodziankę i wysprzątać i ulepszyć jego kryjówkę. Każdy ma przynieść coś z
własnego domu, by zapewnić Śrubie najpotrzebniejsze sprzęty. Każdy oprócz
Erika, który nie dość, że nie chce pomóc, to na dodatek zabiera zebrane przez
bezdomnego puszki. Rodzice Erika twierdzą, że Śruba sam zasłużył sobie na takie
życie. Czy jest to jednak powód, żeby
skreślać człowieka na zawsze? Czy plan dzieciaków się powiedzie? Jaka jest
przeszłość Śruby? Czy Erik weźmie w
końcu udział w przygotowaniach? Przekonajcie się sami.
Książki dla dzieci
powinny nie tylko bawić, ale również poruszać trudne tematy, o których na co
dzień ciężko i niezręcznie rozmawiać. Jednym z takich tematów niewątpliwie jest
właśnie bezdomność. Dzieci w przeciwieństwie do nas, widząc osobę bezdomną nie
widzą pijaka i meliniarza, lecz człowieka, smutnego i samotnego. Z pewnością
zapytają nas czemu ten pan śmierdzi lub czemu ma takie brudne ubrania. Najważniejsze
jednak, żebyśmy umieli spojrzeć wtedy na świat oczami dziecka. W końcu każdy
bezdomny to inna historia. Owszem większość z nich ląduje na ulicy przez
problemy z alkoholem, ale nie można generalizować, wszak możemy się bardzo
pomylić. Każdemu należy się szacunek i właśnie to powinniśmy wpoić naszym
dzieciom. Jakikolwiek człowiek by nie był, nie można go okradać, ani krzywdzić.
Na
przykładzie Zlatka i Bezy powinniśmy uczyć się bezinteresowności i chęci
pomocy. To piękne, że dzieci wcale nie wnikają w to, czemu Śruba mieszka w
krzakach. Najważniejsze jest to, by sprawić mu radość. To co, że ich znajomy
nawet im nie podziękował, tylko burknął coś pod nosem. W głębi duszy
przyjaciele z Raju i tak wiedzieli, że w jego sercu pojawiła się radość i wiara
w ludzi.
powinny nie tylko bawić, ale również poruszać trudne tematy, o których na co
dzień ciężko i niezręcznie rozmawiać. Jednym z takich tematów niewątpliwie jest
właśnie bezdomność. Dzieci w przeciwieństwie do nas, widząc osobę bezdomną nie
widzą pijaka i meliniarza, lecz człowieka, smutnego i samotnego. Z pewnością
zapytają nas czemu ten pan śmierdzi lub czemu ma takie brudne ubrania. Najważniejsze
jednak, żebyśmy umieli spojrzeć wtedy na świat oczami dziecka. W końcu każdy
bezdomny to inna historia. Owszem większość z nich ląduje na ulicy przez
problemy z alkoholem, ale nie można generalizować, wszak możemy się bardzo
pomylić. Każdemu należy się szacunek i właśnie to powinniśmy wpoić naszym
dzieciom. Jakikolwiek człowiek by nie był, nie można go okradać, ani krzywdzić.
Na
przykładzie Zlatka i Bezy powinniśmy uczyć się bezinteresowności i chęci
pomocy. To piękne, że dzieci wcale nie wnikają w to, czemu Śruba mieszka w
krzakach. Najważniejsze jest to, by sprawić mu radość. To co, że ich znajomy
nawet im nie podziękował, tylko burknął coś pod nosem. W głębi duszy
przyjaciele z Raju i tak wiedzieli, że w jego sercu pojawiła się radość i wiara
w ludzi.
„Zlatko, Maja i złodziej” to krótka, ale
jakże treściwa książka. Pod płaszczykiem dziecięcej przygody, autorka przemyca
niezwykle ważny temat. Pokazuje, że każdemu, bez względu na wygląd, stan
portfela należy się szacunek. To już moja druga przygoda z dzieciakami z Raju.
Uważam, że to świetna seria, która zainteresuje każdego urwisa. Mądra treść,
ciekawa fabuła, niesztampowe ilustracje sprawiają, że książka trafi dosłownie
do każdego. A i rodzice będą zadowoleni, jestem tego pewna.
jakże treściwa książka. Pod płaszczykiem dziecięcej przygody, autorka przemyca
niezwykle ważny temat. Pokazuje, że każdemu, bez względu na wygląd, stan
portfela należy się szacunek. To już moja druga przygoda z dzieciakami z Raju.
Uważam, że to świetna seria, która zainteresuje każdego urwisa. Mądra treść,
ciekawa fabuła, niesztampowe ilustracje sprawiają, że książka trafi dosłownie
do każdego. A i rodzice będą zadowoleni, jestem tego pewna.
Podsumowując, uczmy nasze
dzieci tolerancji i szacunku, bo to one będą tworzyły naszą przyszłość.
Pokazujmy im różne odcienie życia i nie bójmy się rozmawiać o trudnych
tematach.
dzieci tolerancji i szacunku, bo to one będą tworzyły naszą przyszłość.
Pokazujmy im różne odcienie życia i nie bójmy się rozmawiać o trudnych
tematach.