'Byłem fotografem w Auschwitz'

by - czwartek, grudnia 29, 2022


 Książki o tematyce obozowej zawsze wzbudzają we mnie emocje, które zostają ze mną jeszcze na długo po przeczytaniu danego tytułu. Dokładnie tak też było przy książce "Byłem fotografem w Auschwitz". 

Tak rozpoczyna się książka - świadectwo piekła, które pochłonęło miliony niewinnych ofiar:
 
„Nazywam się Wilhelm Brasse. Jestem fotografem. Od września 1940 roku byłem więźniem w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Wykonałem ponad 50 tysięcy zdjęć do obozowych kartotek oraz dokumentację eksperymentów doktora Mengelego” 
 
Gdy Brasse trafił do obozu miał zaledwie 23 lata. Czas, w którym powinien spędzać przyjemnie ze znajomymi, ukochaną, rodziną przekreśliła wojna i mur Auschwitz. 4 lata w piekle sprawiły, że jego życie nigdy już nie wyglądało normalnie, spokojnie. Obrazy, które utrwalał na fotografiach, utrwalały się automatycznie także w jego pamięci. Posada obozowego fotografa ocaliła mu życie, był potrzebny nazistom i choć dwukrotnie miał okazję opuścić mury Auschwitz, odmówił, powołując się na patriotyzm wpojony mu przez matkę. Gdy czyta się o tym,  serce drży na samą myśl o trudzie tej decyzji i odwadze, jaka musiała tkwić w tym człowieku. Brasse z narażeniem własnego życia ocalił ponad 40 tysięcy zdjęć dokumentujących m.in. eksperymenty medyczne Mengelego, obozową orkiestrę, więźniów, personel.  Fotografie te stały się po wojnie żywym świadectwem nieludzkiego miejsca, jakim było Auschwitz. 

To, za co szczególnie pokochałam tą książkę to jej szczegółowość i wierność odtwarzanych wydarzeń. Wrażenie wzmacnia pierwszoosobowa narracja wprowadzona przez Annę Dobrowolską. Czujemy, że Brasse nie chce na siłę wyolbrzymiać pewnych spraw, nie chce szokować, że zależy mu na autentycznym oddaniu swoich wspomnień. Takich książek nie powinno się oceniać, nie ma dla nich żadnej właściwej skali. One muszą być przeczytane, przemyślane i przede wszystkim zapamiętane. Z takim właśnie przesłaniem Was zostawiam i zachęcam do przestudiowania tego świadectwo, bo świadkowie piekła powoli odchodzą, a naszym zadaniem jest pamiętać i nie dopuścić do tego, by te wydarzenia jeszcze kiedyś miały miejsce. 




Podobne wpisy

0 komentarze