Jessica Tom - "Foodie w wielkim mieście"
Gotowanie
to ostatnimi laty gorący temat. Programy typu Masterchef, czy Topchef sprawiły,
że ludzie zaczęli zwracać uwagę na to co jedzą, nie tylko na smak, ale również
na jakość produktów i sposób podania. Jeśli jesteście Foodie (osobą, która dla
jedzenia zrobiłaby wszystko) ta książka jest dla Was, jeśli nie i tak nie
będziecie rozczarowani. Zapraszam na recenzję!
Opis wydawnictwa:
Tia Monroe chciała za wszelką cenę dostać się na
wymarzony staż u sławnej autorki książek kulinarnych. Plan się nie powiódł, ale
Tia niespodziewanie otrzymuje oszałamiającą propozycję. Legendarny nowojorski
krytyk restauracyjny, Michael Saltz, chce, by była jego „podniebieniem” i
pisała za niego recenzje. W zamian proponuje najlepsze jedzenie, stosy ubrań od
słynnych projektantów i życiową szansę. W przeciągu kilku tygodni jej świat
wywraca się do góry nogami: kolacje w czterogwiazdkowych restauracjach,
przystojni i znani szefowie kuchni, zakupy na Piątej Alei. Tia celebruje każdą
chwilę i nawet udaje jej się przeboleć to, że pod jej recenzjami podpisuje się
Michael Saltz. Choć umiera z chęci opowiedzenia bliskim i znajomym o nowym
wspaniałym życiu, jej umowa z Saltzem nie może wyjść na jaw. Wszystko ma swoją
cenę. Jedno kłamstwo goni drugie i coraz mniej przyjemnie jest prowadzić
podwójne życie.
Czy
wymarzona kariera jest tego warta? Czy Tia popełniła błąd? Czy jej życie
zmierza w dobrą stronę?
Tia to bohaterka, która na naszych
oczach przeobraża się w zupełnie inną osobę. Gdy poznajemy ją na początku
książki jest miła, ale nieco zahukaną dziewczyną. Nie w głowie jej modne ciuchy
i przesadne dbanie o siebie. Przybyła do Nowego Jorku z jasno wytyczonym celem:
zostać praktykantką Helen, sławnej autorki książek. Niestety szkoła
przydzieliła ją do pracy w restauracji. Szybko jednak podejmuje podejrzaną
współpracę z krytykiem Michaelem Saltzem i dzięki jego znajomościom zamienia
się w dziewczynę z pierwszych stron gazet. Ma najlepsze ciuchy, modną fryzurę i
poczucie mocy, które daje jej pisanie recenzji kulinarnych. Polubiłam Tię,
mimo, że przeobraża się, ciągle dąży do wytyczonego pierwotnie celu i pozostaje
w zgodzie ze sobą. Nie udaje. Jak się skończy jej współpraca z krytykiem
musicie sprawdzić sami, ja jedynie mogę Wam zdradzić, że dzieje się sporo.
Książka jest napisana lekkim, ale
przyjemnym językiem. Prawdziwych smakoszy powinny zadowolić poetyckie opisy
potraw. Pełno tu ekstrawaganckich składników i szalonych połączeń smakowych. Te
opisy zdecydowanie zadziałają na Wasze ślinianki J
„Foodie w wielkim mieście” naprawdę mnie wciągnęła. Przeczytałam ją
przez weekend. Pełno tu ciekawych wątków, a historia Tii jest prawdziwie
pochłaniająca, za wszelką cenę chcemy się dowiedzieć, czy uda jej się osiągnąć
zamierzony cel. Nie jest to żadna wymagająca
lektura, to jedna z tych książek, które czyta się szybko, lekko ale i bardzo
przyjemnie. Na tylniej okładce można znaleźć notatkę o tym, że prawo do książki
wykupiło studio filmowe, a więc
pewnie niebawem Foodie będziemy mogli zobaczyć na wielkim ekranie. Wiem jedno,
przy odpowiednim doborze aktorów to będzie naprawdę dobry film! Swoją drogą
ciekawe kto zagra Tię i Michaela Saltza…
Osobiście gorąco polecam Wam tą
książkę, szczególnie jeśli lubicie kulinarne klimaty i jesteście fanami wypadów
do restauracji, programów kulinarnych i odważnych połączeń smakowych!
rodzaj: obyczajowa
wydawnictwo: Harper Collins
Za egzemplarz recenzencki książki dziękuje wydawnictwu
3 komentarze