Pisaliście kiedyś pamiętnik? Ja tak, mimo, że to nie trwało zbyt długo. Będąc dzieckiem miałam słomiany zapał i szybko zapominałam o moich postanowieniach, także o tych dotyczących regularności w pisaniu pamiętnika. Mimo wszystko, uważam, że pamiętniki są magiczne, pozwalają utrwalić wspomnienia... Przekona się o tym również bohaterka dzisiejszej książki, Lissy...

Nadszedł dzień urodzin babci Lissy. Dziewczynka i jej mama wybierają się w odwiedziny do babci, oczywiście wcześniej kupując kwiaty i podarek. Prezentem dla ukochanej babuni jest pamiętnik - pięknie oprawiony, ale pusty w środku zeszyt. Do czego służy? Lissy nie ma pojęcia, ale szybko się przekona, bo babcia pamiętniki prowadzi niemal od zawsze. Gdy babcia i wnuczka zostają same, zaczynają wracać do babcinych wspomnień z dzieciństwa właśnie za pomocą starych pamiętników. Okazuje się, że dzięki tym zapiskom pamięć o dawno minionych wydarzeniach jest nadal żywa i świeża. Lissy jest zafascynowana historiami czytanymi przez babcię. Te pamiętnikowe wspominki zachęcają Lissy do założenia własnego pamiętnika! To najlepsze z możliwych zakończeń, nieprawdaż?

"Z pamiętnika babci" to pełna ciepła, krótka opowieść o pięknej relacji opartej na zaufaniu i wspólnym spędzaniu czasu. To historia o tym, że każdy dorosły był kiedyś dzieckiem, które rozrabiało i uczyło się nowych rzeczy. Wzruszająca, pięknie wydana, idealna!