'Rytuały wody' Eva Garcia Saenz de Urturi - recenzja
Tak dobre serie książkowe nie zdarzają się często!"Cisza białego miasta", czyli pierwsza część trylogii totalnie mnie oczarowała i pozwoliła poczuć się niemal w takim samym błogostanie czytelniczym jak podczas lektury Zafona!
Inspektor Unai po wydarzeniach z "Ciszy białego miasta" zostaje ranny. Jego obrażenia są na tyle poważne, że cierpi na afazję, nie może mówić, co oczywiście ogromnie go przytłacza i utrudnia czynną pracę w policji. Gdy jednak dowiaduje się o dziwnym zabójstwie, przybywa na miejsce zbrodni. Szybko uświadamia sobie, że zna ofiarę! Choć minęły lata, odkąd ostatnio ją widział, do dzisiaj w jego sercu tkwi zadra, którą zostawiła Ana. Złamała serce jego i jego przyjaciół... Gdzie się poznali? Na obozie archeologicznym w czasie wakacji, kiedy do mieli za zadanie zbadać i odbudować celtycką wioskę. Czy to przypadek, że ofiary giną przez celtycki obrządek potrójnej śmierci? Czy skoro zabójca zabija kobiety w ciąży, to zagrożona jest także, Alba - szefowa Unaia, który prawdopodobnie jest ojcem jej dziecka?
Pytania mnożą się z każdą stroną książki, zaczynają ginąć coraz to nowi ludzie, a my, czytelnicy poznajemy interesujące i przerażające fakty o tamtym pamiętnym, letnim obozie oraz o jego organizatorze. Eva Garcia Saenz de Urturi ma niesamowity dar snucia opowieści, czarowania słowem i malowania nim cudownym obrazów Hiszpanii. Długo szukałam autora, który będzie potrafił tworzyć opisy krajobrazu, sytuacji, relacji międzyludzkich w taki sposób jak robi to mój ukochany Zafon. Autrorka trylogii Białego Miasta robi to świetnie, wręcz genialnie. Pokochałam jej książki za liczne nawiązania do historii kultury, za świetnie rozwinięty i poprowadzony wątek obyczajowy i oczywiście za to, co najważniejsze w kryminałach, czyli za budowanie napięcia, trzymanie w niepewności i możliwość prowadzenia równoległego śledztwa w głowie czytelnika!
Czytaliście już Ciszę białego miasta?? Dajcie znać o waszych wrażeniach!
0 komentarze