Już prawie koniec października, czas pędzi jak szalony. Choć w ciągu tygodnia notorycznie brakuje mi czasu na przyjemności i zabawę z młodszą córką, to staram się aby weekendy były czasem, kiedy nadrobimy cały tydzień. Jako, że w ostatnim czasie Michasia oszalała na punkcie kolorowania, potrafimy spędzić razem z kredkami i kolorowankami całe godziny. Czasem nawet przyłącza się do nas Zuza i w trójkę fajnie spędzamy czas... 

 I pomyśleć, że kilka miesięcy temu moja córka omijała kredki szerokim łukiem! Dzieciaki zmieniają się z dnia na dzień i Michalina jest tego świetnym przykładem. Nagle pokochała kolorowanie tak bardzo, że telewizja i gry na tablecie przestały istnieć. Każdego dnia obserwuje jak jej rysunki nabierają coraz bardziej świadomych kolorów. Jestem ogromnie dumna, a sama również mam frajdę z kolorowania razem z nią.