
Gdy w naszym życiu pojawia się dziecko, nie wybiegamy zbyt daleko w przyszłość. Myślimy o pierwszych krokach, pierwszym ząbku. Mam wrażenie, że baaardzo niedawno moja Zuzia uczyła się mówić, a tu nagle ma 11 lat i wkracza w okres dojrzewania. Rozmowy na ten temat nie są dla nas, mam łatwe, ale najważniejsze to uświadomić sobie ich potrzebę. Jak rozmawiać z córką o dojrzewaniu? Jako, że mam to już za sobą, chętnie podzielę się z Wami kilkoma sprawdzonymi radami.
Mimo postępu cywilizacyjnego, powszechnego dostępu do informacji dla wielu osób dojrzewanie, pierwsza miesiączka to nadal temat tabu.Warto przygotować się do rozmowy na ten temat, zanim Twoje dziecko zauważy zmiany we własnym ciele. Poskromiony wróg to już prawie przyjaciel! Warto więc rozmawiać i jak najlepiej się do tego przygotować.
Wczesne macierzyństwo często powoduje to, że relacja między dziećmi a rodzicem nie jest bardzo formalna, wyznaczona granicami wieku. Urodziłam Zuzkę, mając 19 lat i tak naprawdę od początku zamierzałam zrobić wszystko, by moja córka była także moją przyjaciółką, by relacja między nami opierała się na otwartości i braku zakazanych tematów. Również jako nauczycielka zawsze odpowiadam moim uczniom nawet na najtrudniejsze i najmniej komfortowe pytania. Uważam, że najgorsze co można zrobić ciekawemu świata dziecku, to zbyć je.
Temat dojrzewania, sfery seksualności rozpoczął się u nas przy okazji omawiania na lekcjach biologii układu rozrodczego człowieka. Niezwykle zdziwiło mnie to, jak pobieżnie tłumaczy temat podręcznik, postanowiłam więc wziąć sprawy w swoje ręce i przekazać stosowaną wiedzę w sposób prosty, a zarazem wyczerpujący. Przypomniałam sobie siebie sprzed kilkunastu lat i uczucia, jakie towarzyszyły mi podczas rozmowy o dojrzewaniu na lekcjach przygotowania do życia w rodzinie. Postanowiłam, że zrobię wszystko, by nasza rozmowa była przyjacielska i obrana z uczucia wstydu, zażenowania. Pierwsza miesiączka i zmiany, jakie zachodzą w ciele każdej dziewczynki to naturalna sprawa i absolutnie nie ma się czego wstydzić. Wiedziałam, że im więcej Zuza dowie się ode mnie, tym na mniej pytań będzie szukała odpowiedzi wśród rówieśników lub w Internecie.
![]() |
źródło:pixabay |
Szybko okazało się, że rozmowa o dojrzewaniu nie jest niczym strasznym. Ani dla mnie, ani dla mojej córki. Od tamtej pory często wracamy do tematu, pojawiają się nowe pytanie, na które często wspólnie szukamy odpowiedzi. Myślę sobie, że cały sukces zależy właśnie od naszego nastawienia i przygotowania. Z perspektywy czasu, wiem, że najważniejsze okazało się to,by:
– uczyć się nowych rzeczy od siebie nawzajem
– dobrze zaplanować rozmowę o pierwszej miesiączce
Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Zdecydowanie to powiedzenie pasuje do rozmowy o pierwszej miesiączce, cyklu, dojrzewaniu. Coś co wydawało się niezwykle trudne, okazało się tematem jak każdy inny. Dobre nastawienie to połowa sukcesu! Jestem bardzo ciekawa czy rozmowa o dojrzewaniu jest przed czy już za Wami? Jeśli jesteście już po, to koniecznie podzielcie się tym, jak poszło! Kiedy według Was (w jakim wieku) taka rozmowa powinna się odbyć?