Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda - 'Cymanowski młyn' recenzja

by - środa, marca 06, 2019

Magdalena Witkiewicz, znana z powieści obyczajowych oraz Stefan Darda, uwielbiający mroczne klimaty postanowili wspólnie napisać książkę. Połączenie tych na pozór przeciwległych światów dało niezwykłą mieszankę, historię, o której trudno zapomnieć. "Cymanowski młyn" to naprawdę niesamowita historia!

 

Lubicie niespodzianki? Myślę, że to zależy od ich rodzaju i okoliczności. Monika i Maciej, małżeństwo w momencie kryzysu nie jest specjalnie zadowolone, gdy dowiaduje się, że ktoś przekazał wygrany w krzyżówce voucher na dwutygodniowy pobyt na Kaszubach właśnie im. Jak rzucić z dnia na dzień pracę i stołeczne życie na wysokich obrotach i zaszyć się w głuszy z partnerem, z którym stosunki są raczej napięte? Choć początki są ciężkie okazuje się, że Cymanowski Młyn gdzie trafiają to całkiem fajna miejscówka, gdzie można zaliczyć powrót do natury: konie, chleb wypiekany przez miejscową sklepikarkę, świeże jajka i nalewka gospodarza... Ten mały reset budzi w małżonkach głęboko uśpione uczucia i namiętność. Monika ma nadzieję, na poprawę relacji z mężem. Cały czas jednak porównuje go do zmarłego przed laty ukochanego Piotra, który był dla niej ideałem mężczyzny. Bajkowa bańska sielskiego pobytu pęka, gdy Maciej musi wyjechać pilnie do Warszawy....

Cymanowski Młyn i jego właściciele - ojciec i syn jak się okazuje skrywają wiele tajemnic. Okoliczne bagna słyną zaś z opowieści o duchach pewnej zaginionej dziewczynki. Co się wydarzy gdy Monika zostanie w Młynie sama? Jakie sekrety skrywa właściciel młyna? Jaką rolę w tej historii odegra jego syn Łukasz? Czy zmarły Piotr naprawdę był taki nieskazitelny? Pytania się mnożą, ale spokojnie, podczas lektury, uzyskacie odpowiedzi....

Choć na początku nie potrafiłam wyobrazić sobie kolaboracji tak dwóch innych autorów jak Witkiewicz i Darda, to teraz śmiało mogę powiedzieć, że stworzyli naprawdę genialną opowieść. Z jednej strony jest świetnie rozwinięty wątek obyczajowy, miłosny. Przypatrujemy się zagubionemu małżeństwu, które na co dzień przedkłada pracę i obowiązki nad pielęgnowanie związku. Poznajemy także właściciela Młyna, który ogromnie tęskni za zmarłą żoną. Z drugiej jednak strony mamy wkład Stefana Dardy: świat duchów, upiorów, spirytystycznych seansów. Jest mrocznie, ale nie przerażająco! Równowaga została zachowana i za to należą się ogromne brawa!

"Cymanowski młyn" to porywająca książka, która wręcz wsysa! Spędziłam z nią trzy niesamowite wieczory, a po ostatniej stronie było mi tak strasznie żal, że to już koniec. Historia Moniki i Macieja pokazuje, że nie można niczego z góry przekreślać, że warto walczyć i mówić sobie pewne rzeczy wprost, domysły bywają niezwykle mylne... Bardzo mocno trzymam kciuki, by Magdalena Witkiewicz i Stefan Darda stworzyli w przyszłości kolejne książki razem! Wychodzi im to naprawdę świetnie!



 

Podobne wpisy

0 komentarze