Katarzyna Puzyńska - 'Rodzanice' Przedpremierowo

by - piątek, stycznia 25, 2019

Wierni fani Katarzyny Puzyńskiej (w tym oczywiście ja) zawsze z niecierpliwością czekają na kolejne książki. Saga o Lipowie jest od lat rozchwytywana w bibliotekach i księgarniach. Miałam niewątpliwą przyjemność przeczytać najnowszą część sagi "Rodzanice" przed oficjalną premierą i dzisiaj dzielę się z Wami wrażeniami ;)

 

 Popularność Katarzyny Puzyńskiej nadal rośnie. Jakiś czas temu pisałam Wam o tym, za co kochają ją czytelnicy-->TUTAJ . Nadal podtrzymuje moje zdanie, a Pani Kasia nadal plasuje się bardzo wysoko w mojej liście ulubionych autorów kryminałów. Co nowego przyniesie nowy tom "Rodzanice"?

 

To już dziesiąty tom lipowskiej sagi, minęło półtora roku od wydarzeń opisanych w "Norze". Czas płynie i sporo się pozmieniało, nadal jednak policjanci mają pełne ręce roboty. Jeśli pamiętacie Norę, to na pewno kojarzycie, że na końcu fabuły jedna z bohaterek otrzymała podejrzany list, który jednocześnie staje się główną osią fabuły "Rodzanic"... 

Puzyńska po raz kolejny zaczyna z przytupem.Policja znajduje ciało młodej dziewczyny na pokrytym lodem jeziorze. Wszyscy są pewni, że to morderstwo. Zamordowaną jest Michalina, która nie miała łatwego życia; gdy była dziewczynką została porwana i przetrzymywana w piwnicy swojego sąsiada. Jej koszmar trwał kilka lat, a jak się okazuje niedługo cieszyła się wolnością. Kolejne znalezione zwłoki, to ciało pewnej lokalnej dziennikarki, zainteresowanej wydaniem wspomnień Miśki. Czy te dwa zabójstwa coś łączy? A jeśli tak, to co i kto ich dokonał?

Puzyńska w "Rodzanicach" postawiła na to, na czym zna się znakomicie. Wplata to fabuły pradawne wierzenia o wilkołakach, lokalne zabobony i nutkę astrologii. Wszystko to skrzętnie łączy z zamieszanymi we wszystko bohaterami, ze małomiejskim społeczeństwem. Wychodzi jej to jak zwykle znakomicie i do samego końca czytelnik jest trzymany w niepewności. 

Gdy pokazałam na Facebooku, że czytam "Rodzanice" posypały się pytania o to, czy wiem kogo wybrał Daniel... Weronikę czy Emilię? Otóż wiem, ale nie powiem, bo byłabym okropną jędzą! Dla osłody powiem Wam tylko, że tajemnica rozwiąże się już w pierwszych rozdziałach książki, więc zaraz po premierze biegnijcie do księgarni! "Rodzanice" rozwijają oczywiście nie tylko wątek spraw sercowych Podgórskiego, ale również Klementyny, która została babcią. Jesteście ciekawi jak zbuntowana eks-policjantka odnajduje się w nowej roli? Najbardziej jednak zaskoczył mnie wątek Kamińskiego, który w końcu pokazał swoją prawdziwą twarz. Ale ciiii, więcej już nic nie powiem. Absolutnie nie chce zabierać Wam dobrej zabawy!

"Rodzanice" mimo jak zwykle sporej objętości pochłonęłam w kilka zimowych wieczorów. Zimowa aura w książce, zimowa aura za oknem świetnie się komponowały, a fabuła stworzona przez Katarzynę Puzyńską jak zwykle wciągnęła mnie bez reszty. Sama przyjemność. Polecam!


Podobne wpisy

0 komentarze