Ambroży Pierożek – przyjaciel smoków – recenzja
Są takie książki, które już od pierwszego zdania czarują, które każdą swoją ilustracją cieszą. Dokładnie tak jest w przypadku “Ambrożego Pierożka. Przyjaciela smoków”!
Zwykłe przedszkole pewnego dnia nawiedza bardzo ciekawy gość. Elegancki chłopiec w kraciastej marynarce i spodniach na kant. Wjechał na przedszkolne podwórko na potężnym psie w towarzystwie swojego smoka Utrumgathama i zadziwił swoją obecnością wszystkich. Zadziwił nie tylko swoją elegancją i stylem bycia, ale przede wszystkim tym,jak wywrócił przedszkolny dzień do góry nogami! Dał prztyczka w nos wszystkim niegrzecznym maluchom i nauczył ich pokory. Pomógł też głównemu bohaterowi, Tomkowi, któremu dotąd rodzice nie pozwalali na pomoc przy obowiązkach domowych. Dzięki magii Ambrożego mama Tomka zauważyła, że jej maleńki synek, to już całkiem samodzielny chłopak!
Ach! Jak miło czytało nam się tę opowieść. Jest dokładnie taka, jak być powinna: mądra, zabawna i odrobinę magiczna! Ambroży Pierożek udowadnia dzieciakom, że czasami wystarczy mała rzecz, drobny gest, by wszystko zmienić. Pokazuje, że nie wolno milczeć i zgadzać się na coś, co nam się nie podoba! Dzieci mają głos i nie powinny bać się go używać.
Ambroży Pierożek tamtego dnia pojawił się w przedszkolu Tomka, ale krąży po świecie i być może jutro pojawi się w przedszkolu Twojego dziecka? Kto wie!