Tove Jansson - 'Kto pocieszy Maciupka?' recenzja

by - wtorek, sierpnia 22, 2017






Odkąd pamiętam, zawsze uwielbiałam Muminki i świat stworzony przez niepowtarzalną Tove Jansson. Nie bałam się Buki, uwielbiałam Bobka i Paszczaka, na dobranockowy odcinek mojej ulubionej bajki czekałam z niecierpliwością. Ta miłość przeniosła się teraz na Zuzię, która ogląda Muminki na YT, czyta wszystkie książki z serii i w ogóle uwielbia wszystko co muminkowe. Dzisiaj mam okazję i wielką przyjemność przedstawić Wam krótką, ale uroczą historię osadzoną właśnie gdzieś daleko na północy, w świecie Muminków i innych stworów.



Poznajcie Maciupka. Jest malutki, samotny oraz bardzo nieśmiały. Przeraża go nawet własny dom, więc postanawia porzucić go i ruszyć w świat. Po drodze spotyka wiele postaci: Homki, Mimblę i innych. Jest jednak tak nieśmiały, że czuję się niezauważony. Jego smutek i przygnębienie narasta, a nie ma nikogo, kto mógłby go pocieszyć.



 Podczas jego wędrówki dzieje się w końcu coś, co zmieni jego życie raz na zawsze. Maciupek znajduje list w butelce. List jest niezwykle przejmujący, tym bardziej, że napisała go istotka tak samo samotna i przerażona co nasz bohater. Nagle Maciupek czuje w sobie siłę i wewnętrznie się przeobraża. Stawia sobie za cel odnalezienie Drobinki, autorki listu. Szuka, pyta, nawiązuje nowe znajomości, otwiera się przed światem. W końcu okazuje się, że musi stanąć twarzą w twarz z przerażającą Buką. Okazuje się, że miłość, przyjaźń potrafi wydobyć z nas niesamowite pokłady odwagi, energii, siły. Tak wielkie, że sami się po sobie tego nie spodziewamy.

Maciupek i Drobinka w końcu spotykają się i żyją długo i szczęśliwie. Odtąd już nigdy nie będą ani smutni, ani samotni…




Książka Tove Jansson (niecałe dwa tygodnie temu twórczyni Muminków obchodziłaby swoje 103 urodziny) w genialnym, poetyckim przekładzie Teresy Chłapowskiej jest niezwykle urokliwa i wzruszająca. Przede wszystkim trzeba podkreślić, że z Maciupkiem mogą identyfikować się nieśmiałe dzieci, które mają problemy z nawiązywaniem nowych znajomości, adaptowaniem się do wcześniej nieznanych warunków. Nie każdy bowiem jest przebojowy i potrafi podbić świat swoją osobowością. Nieśmiały nie znaczy mniej wartościowy.

Na początku historia wydaje się nieco mroczna i smutna, co powoduje nie tylko tekst, ale również ciemne ilustracje. Czym jednak bliżej do szczęśliwego zakończenia i odnalezienia ukochanej Drobinki, tym także ilustracje wydają się weselsze i bardziej pozytywne. Uwielbiam literaturę Tove Jansson, o czym już wspomniałam wcześniej. Zdecydowanie ma w sobie coś magicznego i niepowtarzalnego. Jest nadal ciekawa dla dzieci, mimo, że ma już tyle lat. Ogromnie cieszy mnie fakt, że Nasza Księgarnia co jakiś czas wypuszcza kolejne książki tej cudownej autorki. Wierzę bowiem, że dobra literatura dziecięca potrafi przetrwać próbę czasu, nie traci na wymowie, ani na atrakcyjności. Świetnie widać to na przykładzie Astrid Lindgren, czy właśnie Tove Jansson.



Razem z Zuzią gorąco polecamy Wam „Kto pocieszy Maciupka?”. To pięknie opowiedziana historia o pokonywaniu własnych słabości, lęków, ale przede wszystkim to opowieść o sile miłości i przyjaźni. To propozycja zarówno dla tych którzy są fanami świata Tove Jansson, jak i dla tych, którzy dopiero zaczynają odkrywać jej niesamowitą literaturę. Zdecydowanie warto mieć tą maciupką objętościowo książeczkę na swojej półce.



Podobne wpisy

0 komentarze