B.A Paris - "Za zamkniętymi drzwiami" recenzja

by - niedziela, lipca 02, 2017



Często sięgam po thrillery. Harlana Cobena i Tess Gerritsen biorę w ciemno. Do debiutów w tym gatunku podchodzę z dużą rezerwą, bo poczułam się bardzo mocno rozczarowana zeszłorocznym bestsellerem, czyli „Dziewczyną z pociągu”. „Za zamkniętymi drzwiami” zbierało jednak w Internecie tyle dobrych opinii, że postanowiłam się skusić. Jesteście ciekawi mojej opinii?





Jack i Grace to patrząc z boku idealne małżeństwo. Kochające się i szanujące. Piękny dom, duże pieniądze, wystawne obiady… Jednak, czy to wszystko nie jest lekko przesłodzone. Co dzieje się w tym domu za zamkniętymi drzwiami? Gdy goście wychodzą do domu, Grace przestaje być kochaną żoną, staje się ofiarą przemocy psychicznej. Jest zastraszana, mąż zabrał jej wszystko: od pieniędzy, po godność i szacunek do samej siebie. Jednak w tym koszmarze wcale nie to jest najgorsze – najbardziej okrutne jest to, że Grace jest tylko przepustką do spełnienia jego prawdziwego, sadystycznego marzenia, możliwości znęcania się nad jej chorą na Zespół Downa siostrą. To właśnie ta perspektywa najbardziej przeraża biedną Grace. Czy Jack dopnie swego? Czy Grace znajdzie może wyjście ze swojej beznadziejnej sytuacji? Jak skończy się ten dramat? O tym już oczywiście musicie przekonać się sami! A naprawdę warto!



Czytając „Za zamkniętymi drzwiami” czytelnik z trudem może uwierzyć, że jest to książka – debiut. To przemyślana całość, w której nie brakuje niczego. Autorka genialne buduje napięcie w dwojaki sposób. Po pierwsze przeplata ze sobą wydarzenia z przeszłości oraz z teraźniejszości, a na dodatek kończy rozdziały w kulminacyjnych momentach. Co robi wtedy czytelnik? Przewraca kolejną stronę, by jak najszybciej dowiedzieć się co wydarzy się dalej! Bardzo spójnie B.A Paris zarysowała również wszystkich trzech głównych bohaterów.


Można przecież powiedzieć, że są setki książek o psychopatach, którzy znęcają się nad swoimi ofiarami. Co więc takiego specjalnego w „Za zamkniętymi drzwiami”… Można napisać mierny thriller, lub naprawdę się przyłożyć, stopniować napięcie, dokładnie opisywać kolejne sceny i napisać bestseller, w którym zakocha się cały świat. Tą właśnie drogą poszła B.A Paris, której klimat książki jest naprawdę niesamowity i ogromnie wciągający.


Podczas czytania próbowałam znaleźć nieścisłości, przerysowania, niedociągnięcia. Łatwo o to bowiem, w książce, gdzie intryga i chore działania bohatera uniemożliwiają normalne funkcjonowanie w świecie innej osobie. Ale wiecie co? Naprawdę nie miałam się do czego przyczepić. Tutaj wszystko gra i furczy! A dodatkowo nawet zakończenie nie zawodzi, jest zgrane i spójne z całością książki. W książce widzę ogromny potencjał, by na jej podstawie stworzyć genialny, mrożący krew w żyłach film. Jeśli kiedyś to rzeczywiście się stanie, na pewno wybiorę się do kina!


Kochani, jeśli chcecie przeżyć urlop z dreszczykiem i szukacie wciągającej książki na leżak na plaży, to bez wahania polecam Wam z całego serca „Za zamkniętymi drzwiami”.

 


Podobne wpisy

0 komentarze