Fanny Joly – “Pralinka” recenzja



Już dawno żadna okładka
książki dla dzieci nie przyciągnęła mojej uwagi tak bardzo jak „Pralinka”. Gdy
spojrzy się na nią, wiadomo od razu, że będzie masa przygód i śmiechu. A w
dodatku, jeśli Michał Rusinek (którego uwielbiam) gwarantuję genialną zabawę, idę
za jego słowami jak w dym.

Wyobrażacie sobie, że Fanny Joly, autorka „Pralinki” ma na
swoim koncie ponad 300 napisanych książek!? To niesamowita liczba! Dzieciaki na
całym świecie zaczytują się w jej powieściach, bo potrafi rozśmieszyć i
zaciekawić. Co więcej, tworzy bohaterów, z którymi nasze pociechy są w stanie
się utożsamić.
Kim
jest Pralinka?
Drogie Dzieci i Drodzy
Rodzice, dziś mam okazję przedstawić Wam Alinę, osóbkę jednocześnie uroczą jak
i potrafiącą dać w kość. Mieszka z rodzicami, dwójką starszych braci oraz
ukochanym pluszowym lwem. Bracia, jak to bracia, cały czas dają jej w kość i
płatają figle, nie martwię się jednak wcale, bo Alinka, nazywana przez nich
Pralinką (co doprowadza ją do szału), nie da sobie w kaszę dmuchać i na biegu
wymyśla sposoby na zemstę! Do problemów Aliny dodajcie jeszcze ciągłe wojny z
rodzicami (jak to z nami bywa – cały czas czegoś zakazujemy) oraz ogromne
uczucie, którym darzy pewnego kolegę z klasy. Czy trzeba więcej, by życie było
upiornie trudne?
Podczas lektury ma się wrażenie,
że Pralinka jest specjalistką od zadań specjalnych, dziwne sytuację wręcz ją
uwielbiają. A ona, oprócz tego, że jest zabójczo zakochana, nie jest typową,
grzeczną, ulizaną dziewczynką. To chłopak w spódnicy, czasem nawet aż do przesady.
Akcja książki toczy się tak szybko, że młodsze dzieci (6-7 latki) mogą mieć
problem by za nią nadążyć. Poza tym, autorka chyba zbyt bardzo chciała Pralinkę
zrównać z kultowym Mikołajkiem… Pełno tu krzyków, bójek, awantur. Dla mnie
odrobinę zbyt dużo, jednak nie można odmówić książce i samej bohaterce poczucia
humoru.
Książka
oprócz ciekawej fabuły ma jeszcze kilka dodatkowych zalet:
– świetny papier
– twarda okładka
– duża ilość ilustracji,
wprost proporcjonalna do tekstu (co jest szczególnie ważne dla początkujących
czytelników)
– krótkie rozdziały
– duża czcionka
Całość oceniam jak
najbardziej pozytywnie (przymykam oko na zbyt szybką akcję i nadmiar bójek i
awantur). Dla mnie ważne jest to, że Pralinka jak każde dziecko ma wady i
zalety, gorsze i lepsze dni. Fanny Joly nie stworzyła wyidealizowanej
bohaterki, lecz dziecko z krwi i kości, z którym może się identyfikować zarówno
chłopiec jak i dziewczynka. Bardzo fajna propozycja na wakacje, która z pewnością
rozbawi Wasze pociechy!
Tłumaczenie: Magdalena Talar
Oprawa twarda
Liczba stron: 288
Wydawnictwo: Znak emotikon
Rok wydania: 2017
A co Wasze dzieciaki czytają w czasie wakacji? Myślicie, że “Pralinka” przypadłaby im do gustu??
Za egzemplarz dziękuje wydawnictwu