Olga Rudnicka – “Granat poproszę!” recenzja
Za każdym razem, gdy Olga
Rudnicka wydaje nową książkę, ja zacieram ręce, by jak najszybciej ją dopaść
(oczywiście książkę, nie autorkę). Dzisiaj mam dla Was recenzję podajże jej
ostatniej powieści „Granat poproszę”. Czy piałam z zachwytu jak zwykle? Przekonajcie
się sami
Opis wydawnictwa:
Emilia Przecinek – ma
trzydzieści dziewięć lat, sto pięćdziesiąt sześć i pół centymetra wzrostu oraz
prawie dziesięć kilogramów nadwagi. Jest znaną autorką powieści romantycznych,
a także matką dwojga nastoletnich dzieci i przykładną małżonką Cezarego, który
postanawia zostać szczęśliwym mężem innej kobiety. Nie dość, że młodszej, to
jeszcze wyższej, co szczególnie boli Emilię.
Los nie sprzyja przyszłej rozwódce. Bank domaga się spłaty kredytu, kochanka
męża zostaje znaleziona martwa, a rodzina, mimo że daje Emilii niepodważalne
alibi, zdaje się nie wierzyć w jej niewinność. Jej reputacja zawodowa zaczyna
się walić, a w dodatku mąż jest poszukiwany za defraudację. To zdecydowanie
dużo za dużo jak na jedną małą kobietkę.
Czyżby?
trzydzieści dziewięć lat, sto pięćdziesiąt sześć i pół centymetra wzrostu oraz
prawie dziesięć kilogramów nadwagi. Jest znaną autorką powieści romantycznych,
a także matką dwojga nastoletnich dzieci i przykładną małżonką Cezarego, który
postanawia zostać szczęśliwym mężem innej kobiety. Nie dość, że młodszej, to
jeszcze wyższej, co szczególnie boli Emilię.
Los nie sprzyja przyszłej rozwódce. Bank domaga się spłaty kredytu, kochanka
męża zostaje znaleziona martwa, a rodzina, mimo że daje Emilii niepodważalne
alibi, zdaje się nie wierzyć w jej niewinność. Jej reputacja zawodowa zaczyna
się walić, a w dodatku mąż jest poszukiwany za defraudację. To zdecydowanie
dużo za dużo jak na jedną małą kobietkę.
Czyżby?
Ile to już razy w
literaturze mieliście styczność z bohaterką porzuconą przez męża? Na dodatek
trochę zaniedbaną i powiewającą nudą? No właśnie, wystarczająco wiele razy. Bohaterka
więc nie daje takiego popisu, jak na przykład Natalie z serii o siostrach
Sucharskich. Jest zwyczajną kobietą, raczej nie porywa osobowością, podczas
czytania miałam wobec niej zupełnie obojętne odczucia. Niby stara się zmienić
dietę i samą siebie, ale zupełnie tego nie czuję, to jedna z tych bohaterek,
które nie zapadają w pamięć.
literaturze mieliście styczność z bohaterką porzuconą przez męża? Na dodatek
trochę zaniedbaną i powiewającą nudą? No właśnie, wystarczająco wiele razy. Bohaterka
więc nie daje takiego popisu, jak na przykład Natalie z serii o siostrach
Sucharskich. Jest zwyczajną kobietą, raczej nie porywa osobowością, podczas
czytania miałam wobec niej zupełnie obojętne odczucia. Niby stara się zmienić
dietę i samą siebie, ale zupełnie tego nie czuję, to jedna z tych bohaterek,
które nie zapadają w pamięć.
O wiele lepiej
przedstawia się za to cała plejada bohaterów drugoplanowych z babciami (matką i
teściową Emilii) na czele. Oto obie starsze panie mają w sobie sto razy więcej
werwy niż Emilia, i z podniesionym czołem wychodzą z każdej opresji. Są może
nieco męczące dla swojej rodzinki, ale fakt faktem bawią i porywają czytelnika.
Mamy również Wieśkę, agentkę pisarki, która to a dobro najwyższe uważa
chronienie swojej podopiecznej przed problemami. Jest na każde zawołanie, gdy
trzeba wbije każdemu wrogowi swoje piętnastocentymetrowe szpilki wprost w tętnice.
przedstawia się za to cała plejada bohaterów drugoplanowych z babciami (matką i
teściową Emilii) na czele. Oto obie starsze panie mają w sobie sto razy więcej
werwy niż Emilia, i z podniesionym czołem wychodzą z każdej opresji. Są może
nieco męczące dla swojej rodzinki, ale fakt faktem bawią i porywają czytelnika.
Mamy również Wieśkę, agentkę pisarki, która to a dobro najwyższe uważa
chronienie swojej podopiecznej przed problemami. Jest na każde zawołanie, gdy
trzeba wbije każdemu wrogowi swoje piętnastocentymetrowe szpilki wprost w tętnice.
Oczywiście jak to u
Rudnickiej wiele się dzieje, akcja jest wartka i dynamiczna, co powoduje, że
książkę czyta się w trymiga. Nie raz wspominałam również jak bardzo uwielbiam
poczucie humoru autorki, która sypie ciętymi ripostami jak z rękawa, a na
dodatek są one bardzo naturalne.
Rudnickiej wiele się dzieje, akcja jest wartka i dynamiczna, co powoduje, że
książkę czyta się w trymiga. Nie raz wspominałam również jak bardzo uwielbiam
poczucie humoru autorki, która sypie ciętymi ripostami jak z rękawa, a na
dodatek są one bardzo naturalne.
‘jak to się
dzieje, że jedyną częścią ciała, która z wiekiem się nie zużywa jest dupa’?’
dzieje, że jedyną częścią ciała, która z wiekiem się nie zużywa jest dupa’?’
Jestem
przyzwyczajona, że wątek kryminalny u Rudnickiej jest bardziej rozwinięty i
niejednoznaczny. Tutaj w tej kwestii jest dosyć słabo (niezwykle smutno mi to
przyznać), sprawa jest oczywista, nieskomplikowana. Mamy trupa, malwersacje
finansowe, ale i tak czytelnik może się wszystkiego domyślić. Zakończenie
również może lekko rozczarować. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal pozostaje
w szeregach wiernych fanów literatury Rudnickiej. Uważam, że to niezwykle
zdolna, zabawna dziewczyna, a to, że jedna książka jest odrobinę gorsza niż
pozostałe… Każdemu może się zdarzyć. Tej autorce jestem w stanie to
wybaczyć. Jedno jest pewne! Na pewno
podczas czytania nie raz wybuchniecie gromkim śmiechem Gwaratnuję!
przyzwyczajona, że wątek kryminalny u Rudnickiej jest bardziej rozwinięty i
niejednoznaczny. Tutaj w tej kwestii jest dosyć słabo (niezwykle smutno mi to
przyznać), sprawa jest oczywista, nieskomplikowana. Mamy trupa, malwersacje
finansowe, ale i tak czytelnik może się wszystkiego domyślić. Zakończenie
również może lekko rozczarować. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal pozostaje
w szeregach wiernych fanów literatury Rudnickiej. Uważam, że to niezwykle
zdolna, zabawna dziewczyna, a to, że jedna książka jest odrobinę gorsza niż
pozostałe… Każdemu może się zdarzyć. Tej autorce jestem w stanie to
wybaczyć. Jedno jest pewne! Na pewno
podczas czytania nie raz wybuchniecie gromkim śmiechem Gwaratnuję!
– Powinnaś docenić jej talent, zwłaszcza, że sama nie masz żadnego.
– Przynajmniej mam chłopa!
– Na cmentarzu!
– W przeciwieństwie do ciebie wiem, gdzie jest i nie muszę się bać, że
szlaja się po babach jak twój!
szlaja się po babach jak twój!
Którą książkę Olgi Rudnickiej lubicie najbardziej? A może jeszcze nie zaczęliście przygody z tą autorką?