Agnieszka Chylińska - Zezia i wszystkie problemy świata- recenzja

by - czwartek, lutego 09, 2017





W trzeciej części przygód Zuzi Zezik wiele się dzieje. Sama Zuzia dojrzewa, zaczyna się interesować płcią przeciwną, ale również o wiele baczniej obserwuje i wyciąga wnioski. W jej rodzinie nastaje ciężki czas: umiera dziadek, jej rodzice niepokojąco oddalają się od siebie. Zuzia czuje, że to w jej rękach jest los szczęśliwej przyszłości mamy i taty. Tyle problemów na raz spada na głowę nastolatki. Na dodatek sama jest szaleńczo zakochana. Tylko, że Piotr Słodzik zwraca uwagę na wszystkie inne dziewczynki oprócz Zuzi… Czy Zuzia zdobędzie jego serce? Czy jej rodzice z powrotem zbliżą się do siebie? Odpowiedzi na te pytania szukajcie w książce…



Agnieszka Chylińska, która raczej kojarzy nam się z dosyć ekstrawaganckim i lekkim podejściem do życia stworzyła bohaterkę i fabułę tak szczerą i ciepłą, że aż trudno uwierzyć! Autorka po raz kolejny pisze w przyjemny do czytania sposób, przejmuje czytelnika pojawiającymi się problemami. Co więcej świat oczami Zezi pokazany jest bardzo dokładnie, poznajemy jej emocje i myśli.



Jak zwykle Chylińska porusza ważne tematy. Tym razem jest to śmierć bliskich, młodzieńcza miłość, problemy w rodzinie. Wszystkie one pokazane są oczami dziecka, które niby niewiele jeszcze wie, ale świetnie obserwuje i wyciąga trafne wnioski.



Szczególnie ciekawy i najszerzej pisany jest właśnie wątek miłości Zezi. Oto z początkiem roku do klasy dołącza nowy chłopiec, Piotr
Słodzik. Ma ciemne oczy, ciemne włosy, marzenie… Zuzia wpadła jak śliwka w kompot. Robi wszystko, żeby tylko zwrócić na niego swoją uwagę. Odrabia jego zadania z polskiego, bierze udział w zawodach lekkoatletycznych (chłopak jest sportowcem). Z kolei Piotr zdecydowanie woli Paulinę Bzyk. Miłość jest ślepa jak mawiają… Jednak jest ktoś, komu nasza Zezia wpadła w oko. Tylko czy uda mu się podbić zauroczone Piotrem serce dziewczynki??



Powiem Wam jedynie, że cała historia Zezi i jej rodziny kończy się szczęśliwie, a to wszystko przy pomocy niezwykłej magii świąt Bożego Narodzenia. Lubię happy endy:J



Przygodę z Zezią zaczęłśmy rok temu. Wtedy sama bohaterka była spoooro młodsza, więc moja Zuza mogła się z nią utożsamiać. Trzecia część była jednak dla córki nieco odrealniona, gdyż na razie jesteśmy na etapie „Chłopcy są beznadziejni”. Zakochanie, motyle w brzuchu były dla niej czystą abstrakcją. Mimo wszystko lubimy książki Agnieszki Chylińśkiej, która chyba jednak tylko zgrywa taką twardzielkę:)

Podobne wpisy

0 komentarze