Ta książka po pierwszych zdaniach sprowadziła mnie do
parteru. Całość przeczołgała mnie, przeprowadziła przez całą gamę emocji: od
złości przez wstręt, aż do pogardy. Aż trudno uwierzyć, że te wszystkie
historie opisane przez Justynę Kopińską mają miejsce tuż obok nas…
„Zawsze chciałam być policjantką śledczą – mówi Kopińska. Ścigać przemoc
dotykająca bezbronnych ludzi. Dziś robię to jako dziennikarka.”
dotykająca bezbronnych ludzi. Dziś robię to jako dziennikarka.”
– cytat z okładki-
Książka
Kopińskiej to zbiór 16 reportaży o absurdzie polskiego prawa, ludzkim
nieszczęściu i zwykłej niesprawiedliwości podyktowanej w dużej mierze
przepisami. To ksiązka dla osób o mocnych nerwach, dla osób, które chcą przy
lekturze włączyć myślenie i empatię!
Kopińskiej to zbiór 16 reportaży o absurdzie polskiego prawa, ludzkim
nieszczęściu i zwykłej niesprawiedliwości podyktowanej w dużej mierze
przepisami. To ksiązka dla osób o mocnych nerwach, dla osób, które chcą przy
lekturze włączyć myślenie i empatię!
Justyna
Kopińska – kobieta, o której jest ostatnio głośno przede wszystkim z powodu
nagród za książkę „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?” – w której rzetelnie
spisuje zeznania byłych wychowanków zakonnicy – sadystki. Myślę sobie, że autorka
musi być niesamowicie twardą babką, bezkompromisową i nie do zagięcia. Dla niej
liczy się sprawiedliwość i prawda – to widać na pierwszy rzut oka.
Kopińska – kobieta, o której jest ostatnio głośno przede wszystkim z powodu
nagród za książkę „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?” – w której rzetelnie
spisuje zeznania byłych wychowanków zakonnicy – sadystki. Myślę sobie, że autorka
musi być niesamowicie twardą babką, bezkompromisową i nie do zagięcia. Dla niej
liczy się sprawiedliwość i prawda – to widać na pierwszy rzut oka.
Tematyka
reportaży jest dosyć różnorodna, lecz zdecydowanie najciekawsze teksty, to te
opierające się o sprawy karne z ostatnich lat. Tutaj znajdziemy reportaż o
zgwałconej na wyjeździe służbowym tłumaczce, której próbowano udowodnić, że
sama zgotowała sobie taki los; czy też znakomity, choć bardzo brutalny tekst na temat ordynator Anny
M, ze Szpitala dla psychicznie chorych w Starogardzie Szczecińskim. Opisy
katuszy i tortur, których dostarczała pani doktor swoim wychowankom mrożą krew
w żyłach. Jeszcze gorzej działa na nerwy czytelnika fakt, że do tej pory nie
została skazana, cały czas pracuje jako lekarz! Takich opowieści jest więcej,
mnożą się jak grzyby po deszczu, a my wraz z przewracanymi kartkami myślimy
tylko o jednym: „Jak to jest możliwe?”, „
Jak można być tak złym?” i „ Dlaczego nikt nie reaguje?”, “Dlaczego te sprawy są zamiatane pod dywan?”
reportaży jest dosyć różnorodna, lecz zdecydowanie najciekawsze teksty, to te
opierające się o sprawy karne z ostatnich lat. Tutaj znajdziemy reportaż o
zgwałconej na wyjeździe służbowym tłumaczce, której próbowano udowodnić, że
sama zgotowała sobie taki los; czy też znakomity, choć bardzo brutalny tekst na temat ordynator Anny
M, ze Szpitala dla psychicznie chorych w Starogardzie Szczecińskim. Opisy
katuszy i tortur, których dostarczała pani doktor swoim wychowankom mrożą krew
w żyłach. Jeszcze gorzej działa na nerwy czytelnika fakt, że do tej pory nie
została skazana, cały czas pracuje jako lekarz! Takich opowieści jest więcej,
mnożą się jak grzyby po deszczu, a my wraz z przewracanymi kartkami myślimy
tylko o jednym: „Jak to jest możliwe?”, „
Jak można być tak złym?” i „ Dlaczego nikt nie reaguje?”, “Dlaczego te sprawy są zamiatane pod dywan?”
Zdecydowanie najbardziej boli w
tym wszystkim obojętność osób, które o tych wszystkich procederach wiedziały i
nie reagowały w należyty sposób… Jak można bowiem nie zareagować na siniaki
swojego ucznia, bądź oskarżenie o gwałt swojej pracownicy? Jak można przymykać
oczy na bestialstwo wobec niewinnych? Chyba nigdy tego nie zrozumiem… Takie
książki są potrzebne: otwierają oczy, pokazują nam, że być może gdzieś blisko,
tuż obok, komuś dzieje się krzywda. Może będziemy na nią bardziej wyczuleni?
tym wszystkim obojętność osób, które o tych wszystkich procederach wiedziały i
nie reagowały w należyty sposób… Jak można bowiem nie zareagować na siniaki
swojego ucznia, bądź oskarżenie o gwałt swojej pracownicy? Jak można przymykać
oczy na bestialstwo wobec niewinnych? Chyba nigdy tego nie zrozumiem… Takie
książki są potrzebne: otwierają oczy, pokazują nam, że być może gdzieś blisko,
tuż obok, komuś dzieje się krzywda. Może będziemy na nią bardziej wyczuleni?
Jaki
reportaż poruszył mnie najbardziej? Jeśli miałabym wybrać, powiedziałabym o
dwóch. Pierwszym byłaby rozmowa z żoną Mariusza Trynkiewicza, która usilnie
tłumaczy wszystkim, że tak naprawdę, dobrze zrobił, że zabił tych czterech niewinnych
chłopców. Czemu? Bo może dzisiaj byliby złodziejami… To jej argument. Mnoży ich
mnóstwo zachwalając mordercę pod niebiosa. Może nie byłoby w tym nic dziwnego,
gdyby nie to, że z opisu wynika, że to atrakcyjna, inteligenta kobieta,
pracująca w korporacji. Jak można nie widzieć zła, tak bardzo rażącego w oczy w
innym człowieku?
reportaż poruszył mnie najbardziej? Jeśli miałabym wybrać, powiedziałabym o
dwóch. Pierwszym byłaby rozmowa z żoną Mariusza Trynkiewicza, która usilnie
tłumaczy wszystkim, że tak naprawdę, dobrze zrobił, że zabił tych czterech niewinnych
chłopców. Czemu? Bo może dzisiaj byliby złodziejami… To jej argument. Mnoży ich
mnóstwo zachwalając mordercę pod niebiosa. Może nie byłoby w tym nic dziwnego,
gdyby nie to, że z opisu wynika, że to atrakcyjna, inteligenta kobieta,
pracująca w korporacji. Jak można nie widzieć zła, tak bardzo rażącego w oczy w
innym człowieku?
Kolejny
reportaż, który wyjątkowo przykuł moja uwagę to tekst o wychowankach siostry
Bernadetty. W ośrodku wychowawczym, w którym rządziła dochodziło prawie
codziennie do gwałtów nawet na dzieciach. I choć wiedziały o tym wszystkie
siostry, udawały, że nic się nie dzieje. Te teksty nie wyjdą z mojej głowy
jeszcze długi czas. Zawsze byłam wrażliwa na krzywdę innych i chyba nigdy nie
zrozumiem, co musi rządzić człowiekiem, by zamienił się w bestię.
reportaż, który wyjątkowo przykuł moja uwagę to tekst o wychowankach siostry
Bernadetty. W ośrodku wychowawczym, w którym rządziła dochodziło prawie
codziennie do gwałtów nawet na dzieciach. I choć wiedziały o tym wszystkie
siostry, udawały, że nic się nie dzieje. Te teksty nie wyjdą z mojej głowy
jeszcze długi czas. Zawsze byłam wrażliwa na krzywdę innych i chyba nigdy nie
zrozumiem, co musi rządzić człowiekiem, by zamienił się w bestię.
Styl
pisania Kopińskiej jest bardzo specyficzny. Pisze prosto, wali prosto z mostu. Jest
lakoniczna, a jej krótkie zdania i prostolinijność są strzałem między oczy. Jej
styl potęguje przesłanie. Bardzo podziwiam tą kobietę za odwagę i umiejętność przekazania
czytelnikowi emocji w sposób na pozór prosty. Nie znajdziecie tutaj doniosłych
słów, pięknych porównań. Ma być jasno i klarownie. Złu może przeciwstawić się
tylko człowiek. Nie możemy pozostawać bierni.
pisania Kopińskiej jest bardzo specyficzny. Pisze prosto, wali prosto z mostu. Jest
lakoniczna, a jej krótkie zdania i prostolinijność są strzałem między oczy. Jej
styl potęguje przesłanie. Bardzo podziwiam tą kobietę za odwagę i umiejętność przekazania
czytelnikowi emocji w sposób na pozór prosty. Nie znajdziecie tutaj doniosłych
słów, pięknych porównań. Ma być jasno i klarownie. Złu może przeciwstawić się
tylko człowiek. Nie możemy pozostawać bierni.
Lektura obowiązkowa!
Rodzaj: literatura faktu/ reportaż
Wydawnictwo: Świat Książki