Eric Manheimer jest pierwowzorem uwielbianego przez fanów serialu doktora Maxa, którego rozpoznawczym tekstem jest "W czym mogę pomóc?". To niezwykły lekarz o wielkim sercu, dla którego każdy człowiek jest równy i zasługuję na najwyższy poziom opieki lekarskiej. Szpital Bellevue jest tak samo niesamowitym miejscem, jak sam dyrektor. To ogromny szpital publiczny, w którym tuż obok dyplomatów Nowego Jorku leczą się bezdomni i emigranci. Aby taka machina działała prężnie potrzebna jest grupa pasjonatów, ludzi wierzących w misję i znaczenie zawodu lekarza. Na ich czele stoi oczywiście niezawodny dyrektor, który niejednokrotnie poświęca dla szpitala swoje życie osobiste.

"Dwunastu pacjentów" to dwanaście unikalnych  historii o pacjentach Erica Manheimera. Historie są bardzo różnorodne, dotyczą różnych schorzeń, ludzi z różnych grup społecznych. Łączy je jednak to, że na pierwszym miejscu stoi pacjent i wiara w wyzdrowienie. To niezwykłe historie o miłości, wierze, nadziei, ale też bólu i stracie. W tej książce życie łączy się ze śmiercią, a radość z cierpieniem. Na korytarzach szpitala styka się wiele opozycyjnych uczuć, ale i ludzi.

Sam dyrektor szpitala daje się nam poznać nie tylko jako świetny lekarz i dobroduszny człowiek, ale również jako pacjent, który walczy z chorobą nowotworową. To unikalne spojrzenie na ból, wiarę w siebie, funkcjonowanie w społeczności, w której każdy wie o chorobie i próbuje pomóc jak tylko może. 

Książka, podobnie jak serial przyniesie Wam na pewno wiele wzruszeń, momentów radości. Dzięki niej lepiej również przyjrzycie się amerykańskiej służbie zdrowia, której do ideału naprawdę daleko. Jestem przekonana, że "Dwunastu pacjentów" zapewni Wam kilka naprawdę dobrze spędzonych wieczorów.