Basiowe nowości - 'Basia i Marcel', 'Basia i rower', 'Basia i Wielka Księga o uczuciach', 'Basia w ZOO'

by - wtorek, marca 30, 2021

 

Witajcie, kochani! Jestem pewna, że Wasze przygotowania do świąt wielkanocnych idą pełną parą! Okna pewnie umyte, domy wysprzątane... U nas wręcz odwrotnie, bo wszyscy jesteśmy w trybie zdalnej pracy i nauki - dosłownie wszyscy! Mimo tego, jak zwykle znajdujemy czas na czytanie i sprawdzanie kolejnych nowości, które trafiają na nasze półki. Dzisiaj prawdziwa gratka dla wszystkich fanów rezolutnej Basi!

Muszę Wam przyznać, że im Michasia robi się starsza, tym jej miłość do serii Zofii Staneckiej rośnie. Książki z dzisiejszej recenzji zostały połknięte w dwa wieczory, rozgrywki w "Basia w ZOO" odbywają się w naszym domu niemal codziennie. Bardzo się z tej jej nowej ulubionej bohaterki cieszę, bo Basia to kwintesencja dzieciństwa: jest zwariowana, ma swoje pasje, miewa foszki, ale przede wszystkim ma w sobie morze empatii!


Basia uwielbia spędzać czas ze swoją rodziną. Tym razem tata Basi wynajmuje od znajomych drewniany domek w głuszy i całą rodziną postanawiają wyruszyć w rowerową podróż. Basia jest przekonana, że będzie to wyprawa dookoła świata. Z jednej strony bardzo cieszy ją ta myśl, bo marzy, by zobaczyć piramidy. Z drugiej strony zaś obawia się, że podróż będzie bardzoooo długa! 

Podczas przejażdżki rodzina Basi przeżywa świetne przygody: jest piknik przy plaży, są nawet rowerowi piraci. Wspólny czas spędzony w aktywny sposób jest cudowny! 


Kolejny nowy tytuł z serii to "Basia i przyjaciele. Marcel". Tytułowy Marcel to prawdziwy wielbiciel zwierząt. Najchętniej otworzyłby w domu małe ZOO. Pewnego dnia jego mama znajduje na osiedlu psa: ktoś dał mu zatrutą kiełbasę. Mama Marcela ma taką samą słabość do zwierząt jak syn, musiała go  więc zabrać ze sobą i postarać się pomóc. Dzieci nie rozumieją, jak okrutny musiał być człowiek, który otruł tego biedaka! Mama jednak niewiele myśląc, zabiera psiaka do weterynarza, a tym samym ratuje mu życie! 

 Ta książka to nie tylko historia o szacunku i miłości do zwierząt, ale również nauka odpowiedzialności i zgrabnie zaplecione wątki o śmierci i odchodzeniu. Ważne tematy, jak widzicie. Przede wszystkim jednak, to kolejna pełna ciepła i rodzinnego wsparcia książka, która ujmie zarówno małe, jak i duże serducha!



 

"Basia. Wielka księga o uczuciach" to nasz faworyt spośród wszystkich prezentowanych dzisiaj tytułów. Spędziłyśmy przy niej kilka pełnych ważnych rozmów wieczorów!
 
Basia, jej rodzina i przyjaciele opowiadają co dla nich znaczą kolejne uczucia. Kiedy czują obrzydzenie, kiedy miłość, a kiedy zazdrość. Podają czasem przykłady zupełnie przyziemne (nienawiść do owsianki dajmy na to), a czasami to prawdziwe życiowe dywagacje (np. gdy babcia Basi opowiada o tym, jak bardzo martwi się o zdrowie dziadka, ale stara się tego nie okazywać, by ten się nie domyślił). Uczuć jest tutaj mnóstwo i najpiękniejsze jest właśnie to, że i przykładów do nich jest równie wiele. My z Michaliną korzystamy z książki w ten sposób, że wybieramy sobie kilka uczuć, następnie czytamy wypowiedzi bohaterów, a na koniec tworzymy własne i opowiadamy, z jakimi sytuacjami kojarzy nam się dane uczucie. Nawet nie spodziewałam się, że mój przedszkolak będzie tym tak bardzo zachwycony!
 
Bardzo, ale to bardzo polecamy Wam tą książkę, bo pokazuje ona, że każde z uczuć dla każdego z nas może znaczyć coś innego. Jesteśmy od siebie różni i to jest piękne!
 


 

Jeśli macie w domu basiowego freaka, musicie również dać się skusić na najnowszy tytuł gierki planszowej z ulubioną bohaterką w roli głównej. 
 

 
Basia z rodzinką wybiera się do ZOO. Zależy im, żeby zobaczyć i sfotografować jak najwięcej zwierząt. Musisz im w tym pomóc. Najpierw rozłóżcie wszystkie kafelki w kwadrat 6x6 zwierzakami do dołu. Następnie każdy gracz (możecie wybrać sobie dowolnego członka basiowej rodziny). W swojej turze kolejni gracze odkrywają jeden dowolny kafelek i podejmują decyzję o tym, czy odkrywać następne, czy zakończyć turę z jednym zwierzakiem. To ważna, strategiczna decyzja, bo jeśli odkryjecie dwa takie same zwierzaki, lub trzy na tym samym kolorze tła, zaliczacie skuchę i musicie zakryć wszystkie kafelki odkryte w danej rundzie!

Gra toczy się dotąd, aż wszystkie zwierzakowe kafelki nie znikną ze stołu. Wtedy następuje podliczenie wyników i wygrywa ten zawodnik, który w rozgrywce zebrał największą liczbę zwierzaków! 



Gra niezwykle spodobała się Michalinie, nie wiem ile razy rozrywek zaliczyliśmy w ciągu ostatniego tygodnia. Ogromny plus za świetne wykonanie, proste zasady i szybkość rozgrywki. Gra świetnie ćwiczy logiczne myślenie i zdolność kalkulowania ryzyka! Gorąco polecamy


To teraz, przyznać się szybko, u kogo w domu Basia jest bohaterką numer 1?





Podobne wpisy

0 komentarze