Dzisiaj recenzja jednej z najbardziej wyczekiwanych nowości dla dzieci. Oto autorka kultowego "Gruffalo" stworzyła niezwykłego bohatera. Niezwykłego, bo jest zwyczajnym (choć nie do końca) patykiem, Panem Patykiem! Na kartach książki jego życie przewróci się o 180 stopni i przeżyje wiele przygód!

Pan Patyk mieszka w dziupli razem z Panią Patykową i swoimi trzema patyczkami. Wiodą szczęśliwe i spokojne życie, jednak wszystko zmienia się pewnego dnia, gdy Pan Patyk podczas joggingu zostaje złapany przez psiaka! Od tej pory nasz bohater żyje jak w rollercoasterze. Najpierw ten nieszczęsny psiak, później obiekt zabaw dzieciaków nad rzeką, w końcu staje się częścią gniazda łąbędzi, żeby skończyć jako rozpałka w kominku. Nie martwcie się jednak przedwcześnie! To przecież wesoła opowieść z happy endem. Jednak nie zdradzę Wam kto taki uchroni Pana Patyka przed spaleniem w domowym kominku, tego musicie przekonać się już sami. Powiem jednak, że nasz bohater trafi w końcu do utęsknionej i ukochanej rodziny! Będą żyli długo i szczęśliwie...

"Pan Patyk" to krótka, pięknie ilustrowana, rymowana opowieść dla najmłodszych. Jest w niej mnóstwo humoru i zwrotów akcji. Moja Michasia, która niestety niezbyt przepada za wierszowanymi utworami, ku mojemu zdziwieniu pokochała Pana Patyka już po pierwszych kilku stronach! Same ilustracje są niezwykłe, jeśli nie znacie opowieści o Gruffalo, zerknijcie tylko na zdjęcia poniżej! "Pan Patyk" z pewnością idealnie sprawdzi się jako prezent gwiazdkowy dla każdego przedszkolaka!