Slow West Wege - Katarzyna Kędzior

by - wtorek, listopada 27, 2018

Nie będę udawać - nie jestem żadnym mistrzem kuchni. To, że czasem upiekę jakieś ciasto, zrobię fajny makaron nie oznacza tego, że bryluję w kuchni. O nie! Zawsze jednak z zazdrością patrzę na osoby, dla których gotowanie to prawdziwa pasja i którzy potrafią z niczego wyczarować niezwykłe danie. Gdy trafiła do nas książka "Slow West Wege" najpierw zachwyciłam się historią autorki, później pięknymi zdjęciami, aż w końcu stwierdziłam, że przepisy, które się w niej znajdują są idealne dla mnie! 

Katarzyna Kędzior

Uwielbiam ludzi z pasją. Zdecydowanie tą pasję widać u Katarzyny Kędzior, autorki książki, której nie nazwę wcale książką kucharską. Pani Kasia jakiś czas temu rzuciła życie w zatłoczonym mieście i wraz ze swoim partnerem stworzyła niezwykłe miejsce, dom Gościnny "U Lokusza", który znajduje się w Potoczku, czyli na samym końcu naszego kraju... Piękny to kawek Polski, gdzie, co widać w książce czas płynie zupełnie inaczej... 

 

Tak jak napisałam wyżej, Kasia Kędzior nie tylko stworzyła książkę pełną inspiracji kulinarnych, ale również zawarła w niej swoją historię i dała czytelnikom cząstkę siebie. Autorka w swoich przepisach stawia na jakość produktów, na sezonowość i świeżość. Kasia podaje w swojej kuchni wyłącznie dania wegetariańskie i pokazuje, że bez mięsa znaczy nie tylko zdrowo, ale również smacznie. Ja z zasady nie jestem wegetarianką, ale zdecydowanie umiałabym się bez tego obyć, tym bardziej, że obecnie ciężko od dobre mięso, czy wędliny. 

Książka podzielona jest na kilka działów, które ułatwią nam znalezienie odpowiedniego przepisu:
- Dzień dobry - dania idealnie na śniadanie
- Do syta
- Na słodko
- Do słoika
- Z resztek - masa fajnych pomysłów na to, jak wykorzystać resztki w Twojej lodówki
- Nie kupuj - przepisy na produkty, które najczęściej kupujemy w sklepach, a jak się okazuje wcale nie musimy.

Katarzyna Kędzior

Muszę Wam przyznać, że dosyć często zdarza mi się korzystać z przepisów ze "Slow West Wege", szczególnie jeśli chodzi o desery i dania śniadaniowe. To, co doceniam szczególnie to ich prostota, bo każda zaganiana mama wie, że głodne dzieci potrafią być naprawdę uciążliwe. Pokazywałam Wam jakiś czas temu chlebek cukiniowy wykonany z przepisu z tej książki, możecie znaleźć go TUTAJ.


 Na końcu książki znajdziecie coś niezwykłego - Katarzyna Kędzior opisuje cztery pory roku w Potoczku. To niezwykły zapis zwykłych dni na sielskiej wsi, gdzie owszem jest dużo pracy, ale jest kontakt z przyrodą i prawdziwe więzi międzyludzkie. Czytając to, przypomniało mi się moje dzieciństwo, kiedy czas płynąc zupełnie innym rytmem... Teraz mam jedno małe marzenie, odwiedzić Potoczek i przekonać się jak smakują potrawy spod ręki Kasi!








Jesteście wegetarianami? Korzystacie z książek kucharskich??


Podobne wpisy

0 komentarze