Daria Orlicz - 'Diabelski młyn' recenzja
Lubię takie książki, które wsysają w swój świat, już od pierwszej strony, kilku pierwszych zdań. Zdecydowanie było tak też w przypadku "Diabelskiego młyna". Do tej pory nie spotkałam się z nazwiskiem autorki, ale myślę, że kwestią czasu jest, gdy dostrzeże ją szersze grono odbiorców.
Małe, sielskie, nadmorskie miasteczko. Kilka pozornie niepołączonych ze sobą historii, które w kolejnych rozdziałach opowiadane są fragmentami.
Uzależniony od zdrad policjant, sprawa pedofilii sprzed lat, para, która dla przełamania rutyny postanowiła zabawić się w swingowanie, porwane dziewczyny zmuszane do nierządu, aż wreszcie porwanie dwulatki.
Jak widzicie sporo się dzieje, a kolejne strony książki zasiewają w czytelniku coraz więcej obaw, budzą coraz więcej pytań. Z czasem widzimy, że pozornie niepowiązane sprawy coś łączy, że pozornie obcy sobie ludzie mają wspólny mianownik...
"Diabelski młyn" to połączenie kryminału z thrillerem psychologicznym. To opowieść o tym, jak bardzo potrafimy być ufni wobec obcych nam ludzi, jak bardzo musimy być uważni, by ktoś, kto wydaje się mieć dobre intencje nie zamienił naszego życia w koszmar, w diabelski młyn. Daria Orlicz udowadnia również, że czasem ludzie, którzy są z nami na co dzień, co do których mamy pewność, także potrafią zaskoczyć i to niekoniecznie pozytywnie.
To, co szczególnie doceniam w tej książce to dobrze skonstruowana fabuła, przemyślane i świadome budowanie napięcia, które zwyczajnie nie pozwala książki odłożyć. Poza tym, bardzo charakterystyczni bohaterowie, których nie da się zapomnieć. I przyczepię się jedynie do jednej rzeczy - zakończenia. Czytając je miałam wrażenie, że znalazło się tam jakby przypadkowo. Było lakoniczne i niezbyt spójne. A szkoda, bo mogło być mistrzowsko. Zakończenie wygląda trochę tak jakby, było pisane na kolanie, co mocno kontrastuje z przemyślaną, wcześniejszą częścią książki.
Tak, czy owak, polecam Wam "Diabelski młyn" na chłodne, jesienne wieczory. To wciągająca, nieoczywista powieść, która da Wam nutkę grozy i sporą dozę rozrywki!
0 komentarze