Mira Jaworczakowa - 'Coś ci powiem, Stokrotki' recenzja

by - sobota, października 07, 2017

Dziś pokażę Wam prawdziwą perełkę. Ach, jak cudownie spędziłyśmy z Zuzką czas przy tej książce. I zupełnie nieważne, że ten tytuł jest w wieku mojej mamy... To zupełnie nieistotne, bo są takie książki, które nie starzeją się nigdy. A może pamiętacie z dzieciństwa "Coś Ci powiem, Stokrotko" Miry Jaworczakowej?

 

 

 

Jeśli nazwisko autorki coś Wam mówi, to zupełnie nic dziwnego. Na pewno w podstawówce czytaliście "Oto jest Kasia" lub "Jacek, Wacek i Pankracek", prawda? Mira Jaworczakowa ma na swoim koncie wiele cudownych książek i opowiadań dla dzieci. Mimo, że wszystkie tytuły mają od 30 do 60 lat, to nadal nie tracą na aktualności i czarują cudowną, dopieszczoną do granic możliwości polszczyzną.


Bohaterką książki jest nieśmiała, ale bardzo sympatyczna dziewczynka, Stokrotka. Mieszka z mamą, tatą oraz starszą siostrą Krysią w Krakowie. Gdy ją poznajemy, Stokrotka właśnie ma iść do pierwszej klasy. Wiążę się z tym wiele stresów. Boi się, że nie znajdzie koleżanek, że nie da rady z nauką, że dzieci będą się z niej śmiały. W jej obawach wcale nie pomaga Krysia, która jest zupełnie inna od Stokrotki: pewna siebie, harda i zaczepna. Cały czas pokazuje młodszej siostrze swoją wyższość. 



W dziewczynkę jednak bardzo wierzą rodzice, a żeby ułatwić jej szkolną adaptację kupują jej malutkiego Misiaczka, który stanie się jej najlepszym przyjacielem i powiernikiem najskrytszych sekretów. Szybko okaże się, że oboje bardzo się wzajemnie wspierają i, że razem są w stanie pokonać wszystkie lęki.


Szkoła i pierwszy rok nauki dla każdego dziecka jest stresującą sytuacją. Nie ma w tym nic dziwnego. Stokrotka jednak jest niezwykle nieśmiała i skromna. Wiele razy boi się odezwać, zagadać do innych dzieci, choć tak bardzo by tego chciała. 



Książka składa się z ponad trzydziestu bardzo krótkich, tytułowanych rozdziałów. Stokrotka przeżywa wiele różnych przygód, poznajemy jej radości oraz smutki. Całość jest bardzo urocza i z pewnością spodoba się każdej dziewczynce w wieku 5-7 lat. 


Mimo, że tytuł ma ponad 50 lat, to jednak język jest przystępny i prosty, bez archaizmów. Tylko kilka drobnych szczegółów zdradza czas wydarzeń. Jakich? Piec kaflowy w klasie, myszka gumka i kałamarz w piórniku. Takie cofnięcie się w czasie za pomocą cudownej i pełnej pozytywnej energii książki.


Książka niesie ze sobą wielką mądrość, która jest niezwykle ważna w obecnych czasach, kiedy liczy się pewność siebie. Mira Jaworczakowa poprzez przygody Stokrotki pokazuje, że często nieśmiałość i skromność niesie ze sobą wielką wartość i wcale nie świadczy o braku zaradności życiowej. To, że ktoś jest cichy i nie wyróżnia się, nie znaczy, że nie jest wartościowy. Jako nauczycielka często spotykam ciche, nieśmiałe dzieci. Zawsze przywiązuję do nich szczególną uwagę, staram się wzbudzić zaufanie i nieco ośmielić. Nigdy jednak, nie staram się ich zmienić.  



Ogromnie cieszę się, że wydawnictwa nie tylko wydają "świeżynki", ale również pamiętają o ogromnej wartości, jaką niosą ze sobą kilkudziesięcioletnie tytuły. Są bowiem książki, które się nie starzeją, mimo upływu czasu są uniwersalne i ważne! 


Pamiętacie Mirę Jaworczakową? Zdarza się Wam wracać do starych tytułów? Koniecznie napiszcie w komentarzu! 


Za egzemplarz dziękujemy


 

Podobne wpisy

0 komentarze