Melissa Hill - "Dowiesz się ostatnia" recenzja
Życie płata figle i każdy z nas to wie. Czasem chcemy od niego zupełnie czegoś odwrotnego niż to, co mamy. Podobnie jest z głównymi bohaterkami powieści „Dowiesz się ostatnia”, która pochłonęła mnie totalnie w zeszłym tygodniu. To dosyć osobliwe, bo odrzuciłam na rzecz tej powieści nawet mojego kochanego Cobena…
Eve i Sam -dwie siostry.
Mimo, że są ze sobą bardzo blisko, dzieli je bardzo wiele. Eve od zawsze
marzyła o rodzinie i dzieciach. Mieszka w Irlandii z ojcem swoich dzieci, lecz
nie mężem, co strasznie ją uwiera, bo marzy o ślubie z Liamem. Liam jednak cały
czas wymiguje się od zamążpójścia i szuka kolejnych wymówek. Sam to
dziennikarka i pisarka, która dzięki swoim powieściom zdobyła rzeszę fanek i
sławę. Któryś raz z rzędu została poproszona o rękę przez swojego chłopaka,
jednak nie czuje ona, że małżeństwo, to coś czemu chce się ona poświęcić. Każda
z nich ma momenty, że własnego życia ma po dziurki w nosie. Eve czasem chętnie
uciekłaby od dzieciaków, a Sam od londyńskiego gwaru. Pisarka wpada więc na
pomysł weekendowej zamiany ról, która pozwoli siostrom nabrać dystansu i
przekonać się, czego chcą od życia. Zamiana ról niesie jednak za sobą wiele
następstw, o których nie chce zbyt wiele mówić, lecz jedno jest pewne: w życiu
każdej z sióstr zajdą niespodziewane zmiany…
Historię Sam i Eve,
gdzieś tysiące kilometrów od Anglii czyta Brooke, redaktorka znanego
wydawnictwa. Powieść dziwnym trafem znalazła się na jej biurku, na maszynopisie
brak nazwiska autora, brzmi podejrzanie, prawda?… Brooke nawet nie domyśla się, jak bardzo ta opowieść
związana jest z jej osobą. Dowie się tego zbliżając się do zakończenia.
Jak widać w powieści
przenikają się dwa „światy” – tajemnicza powieść o siostrach oraz
teraźniejszość Brooke Reynolds. Czytelnik na początku zupełnie nie domyśla się
jak bardzo istotne jest to współistnienie…
Przez pierwszą część
książki myślałam, że sięgnęłam po lekką, kobiecą literaturę o miłości. Im
więcej kartek przewracałam, tym bardziej okazywało się, że mój początkowy
pogląd był mylny. To powieść ze znamionami dramatu: śmierć, depresja, zdrada.
Wszystko to uplecione w jedną spójną całość, która zaskakuje z każdym kolejnym
rozdziałem. Lubię takie niespodzianki, oj lubię. Przyznaję jednak, że książka
wywołała u mnie masę emocji. Czasem denerwowałam się na naiwność Eve, która
ślepo zapatrzona była w Liama, czasem chciało mi się płakać (nie zdradzę
czemu), a czasem zwyczajnie śmiałam się pod nosem.
„Dowiesz się ostatnia”
okazała się świetnym wyborem. Tą książkę się zwyczajnie pochłania, nie czyta.
Szybkie tempo, ciekawi bohaterowie, zupełnie zaskakujące zakończenie. To
opowieść o tym, że nasze życie czasem potrafi być niczym rollercoaster i z dnia
na dzień wywrócić rzeczywistość do góry nogami. Gorąco Wam polecam.
Za egzemplarz książki dziękuje wydawnictwu
A co Wy obecnie czytacie kochani??
0 komentarze