Katarzyna Puzyńska - "Czarne narcyzy" przedpremierowo

by - czwartek, czerwca 08, 2017



Wszyscy fani serii o policjantach  z Lipowa z niecierpliwością czekają na kolejne powieści Katarzyny Puzyńskiej. Za niecały tydzień premiera „Czarnych narcyzów”, które ja miałam okazję już przeczytać. Czy autorka nadal trzyma wysoki poziom? Czy kolejny raz porwała mnie swoją opowieścią? Przekonajcie się.






Opis wydawnictwa:
Brodnica przygotowuje się do obchodów lipcowego Święta Policji. Daniel Podgórski nie ma jednak powodów do radości. Niektórym ludziom bardzo zależy, żeby jak najszybciej zapomniał o zamkniętej już sprawie śmierci trójki bezdomnych. Przy każdym z ciał z jakiegoś powodu pozostawiono niewielkie wahadełko. Pewna dziennikarka sugeruje policjantowi, żeby szukał odpowiedzi w opuszczonym domu ukrytym w leśnej gęstwinie. Miejscowi wierzą, że to miejsce nawiedzane przez diabła. Kobieta wkrótce znika bez śladu, a Podgórski wraz z byłą komisarz Kopp odnajduje kolejne ciało. Co ma z tym wspólnego niepokojąca wiadomość, którą Weronika Nowakowska otrzymuje od nieznanego nadawcy? Dlaczego drobny złodziejaszek ginie tego samego dnia, kiedy wychodzi z więzienia? I jakie znaczenie dla sprawy mają czarne narcyzy?


Kilka pozornie niepowiązanych ze sobą spraw: zabójstwa bezdomnych, kolejne trupy, należące do tajemniczej grupy Pendolo. Dodatkowo zwłoki noworodka ukryte w beczce. Wszystko to opatrzone nutą zagadkowej, nieco diabelskiej aury. Jaki bowiem związek z tą serią morderstw ma opuszczona chałupa drwala, Diabelec? Co oznaczają wahadełka pozostawione przy zwłokach? A co czarne narcyzy? Muszę przyznać, że po raz kolejny Kasia Puzyńska w zgrabny i przemyślany sposób zabawiła się siłami nadprzyrodzonymi, wplotła je w wątek kryminalny oraz obyczajowy.

Za każdym razem sięgając po powieść Puzyńskiej wiem jedno: przepadnę na kilka kolejnych wieczorów. Oczywiście i tym razem się nie myliłam. Autorka buduje napięcie w taki sposób, że czytelnik nie jest w stanie oderwać się od książki i obiecuje sobie „Jeszcze tylko jeden rozdział” – znacie to? Skubana, wie jak zaczarować książkocholika!

Wierni fani Puzyńskiej, czekali na pewno na dalsze losy bohaterów. Oczywiście nie zdradzę Wam co się dokładnie dzieje, lecz obiecuje, że dowiecie się: Czy Daniel zostanie przywrócony do służby? Czy związek Emilii i Gawrońskiego przetrwa? Co nowego wydarzy się u Klementyny Kopp?

Co jeszcze lubię w stylu Puzyńskiej? Rożnorodność bohaterów i to, jak dostosowuje ich język do osobowości. W „Czarnych narcyzach” mamy wiele barwnych postaci: bezdomną Valentine Blue, pijaka Antka, jednorękiego drwala i dwie ciastkarski, nienawidzące policji. Jednym słowem: musi się dziać.

„Czarne narcyzy" to czwarta część sagi, którą miałam w rękach. Dodam, że nie czytam po kolei i do tej pory mi to nie przeszkadzało. Do tej pory! Tym razem, czułam wielki niedosyt i nerwy, że nie czytałam „Domu czwartego”, wiele w nowej części bowiem nawiązań do ostatniego tomu. Więc jeśli chcecie sięgnąć po najnowszą książkę Pani Kasi, radzę najpierw przeczytać tę poprzednią.

Poza tym cud, miód i orzeszki. Jak zwykle. Teraz czekam na dalszy ciąg!

Za egzemplarz recenzencki gorąco dziękuje wydawnictwu
 


Podobne wpisy

0 komentarze