Fanny Joly - "Pralinka" recenzja

by - czwartek, czerwca 29, 2017



Już dawno żadna okładka książki dla dzieci nie przyciągnęła mojej uwagi tak bardzo jak „Pralinka”. Gdy spojrzy się na nią, wiadomo od razu, że będzie masa przygód i śmiechu. A w dodatku, jeśli Michał Rusinek (którego uwielbiam) gwarantuję genialną zabawę, idę za jego słowami jak w dym.




Wyobrażacie sobie, że Fanny Joly, autorka „Pralinki” ma na swoim koncie ponad 300 napisanych książek!? To niesamowita liczba! Dzieciaki na całym świecie zaczytują się w jej powieściach, bo potrafi rozśmieszyć i zaciekawić. Co więcej, tworzy bohaterów, z którymi nasze pociechy są w stanie się utożsamić.

Kim jest Pralinka?
Drogie Dzieci i Drodzy Rodzice, dziś mam okazję przedstawić Wam Alinę, osóbkę jednocześnie uroczą jak i potrafiącą dać w kość. Mieszka z rodzicami, dwójką starszych braci oraz ukochanym pluszowym lwem. Bracia, jak to bracia, cały czas dają jej w kość i płatają figle, nie martwię się jednak wcale, bo Alinka, nazywana przez nich Pralinką (co doprowadza ją do szału), nie da sobie w kaszę dmuchać i na biegu wymyśla sposoby na zemstę! Do problemów Aliny dodajcie jeszcze ciągłe wojny z rodzicami (jak to z nami bywa – cały czas czegoś zakazujemy) oraz ogromne uczucie, którym darzy pewnego kolegę z klasy. Czy trzeba więcej, by życie było upiornie trudne?

Podczas lektury ma się wrażenie, że Pralinka jest specjalistką od zadań specjalnych, dziwne sytuację wręcz ją uwielbiają. A ona, oprócz tego, że jest zabójczo zakochana, nie jest typową, grzeczną, ulizaną dziewczynką. To chłopak w spódnicy, czasem nawet aż do przesady. Akcja książki toczy się tak szybko, że młodsze dzieci (6-7 latki) mogą mieć problem by za nią nadążyć. Poza tym, autorka chyba zbyt bardzo chciała Pralinkę zrównać z kultowym Mikołajkiem… Pełno tu krzyków, bójek, awantur. Dla mnie odrobinę zbyt dużo, jednak nie można odmówić książce i samej bohaterce poczucia humoru.

Książka oprócz ciekawej fabuły ma jeszcze kilka dodatkowych zalet:
- świetny papier
- twarda okładka
- duża ilość ilustracji, wprost proporcjonalna do tekstu (co jest szczególnie ważne dla początkujących czytelników)
- krótkie rozdziały
- duża czcionka

Całość oceniam jak najbardziej pozytywnie (przymykam oko na zbyt szybką akcję i nadmiar bójek i awantur). Dla mnie ważne jest to, że Pralinka jak każde dziecko ma wady i zalety, gorsze i lepsze dni. Fanny Joly nie stworzyła wyidealizowanej bohaterki, lecz dziecko z krwi i kości, z którym może się identyfikować zarówno chłopiec jak i dziewczynka. Bardzo fajna propozycja na wakacje, która z pewnością rozbawi Wasze pociechy!

Tłumaczenie: Magdalena Talar
Oprawa twarda
Liczba stron: 288
Wydawnictwo: Znak emotikon
Rok wydania: 2017

A co Wasze dzieciaki czytają w czasie wakacji? Myślicie, że "Pralinka" przypadłaby im do gustu??

Za egzemplarz dziękuje wydawnictwu
 



Podobne wpisy

0 komentarze