Naomi Moriyama, William Doyle - "Zdrowy jak japońskie dziecko" recenzja
Każda mama pragnie, by jej dzieci były zdrowe i szczęśliwe. Nie wiem, czy wiecie, ale Japonia przoduje w statystykach dotyczących zdrowia oraz zdrowego odżywania. Japońskie dzieci są szczupłe, mają dużo ruchu, a co za tym idzie rzadko chorują. Postanowiłam zgłębić sekret Japończyków i sięgnąć po książkę „Zdrowy jak japońskie dziecko”, która niedawno ukazała się nakładem wydawnictwa MUZA.
Pewnie nie zaskoczę Was
tym, że liczne badania są dosyć przerażające. Dzieci na całym świecie tyją na potęgę.
Kiedyś było tak tylko w Stanach Zjednoczonych, teraz taka sytuacja przedstawia się
niemal na całym globie. Wynika to przede wszystkim z dużej ilości przetworzonych
produktów w diecie, małej ilości ruchu oraz ubogiemu spożyciu warzyw i owoców.
Autorzy książki najpierw
opowiadają czytelnikowi o wpływie nadwagi i złych nawyków żywieniowych na
zdrowie dzieci, ale również osób dorosłych. Następnie zdradzają powoli w czym
tkwi sekret zdrowia małych Japończyków. Cały ambaras tkwi w nawykach, które
towarzyszą tej narodowości od setek lat. Duża ilość warzyw, spora ilość ruchu
na świeżym powietrzy, powodują, że japońskie dzieciaki to okazy zdrowia.
Druga część książki to
siedem sekretów pielęgnacji zdrowia dziecka, które są szeroko stosowane w japońskich
domach. Nie będę jędzą i zdradzę Wam je po krótce:
- zwiększanie ilość
składników odżywczych w diecie
- celebracja posiłków
-nauka czerpania
przyjemności z jedzenia
- zastosowanie metody japońskiego
talerza (tam zawsze jedzenie podawane jest na małych talerzach, w ten sposób
oszukujemy swój mózg)
- aktywność fizyczna
- rodzinne spędzanie
czasu
- przykład idzie z góry –
bądź autorytetem dla własnego dziecka w kwestii odżywania
Wiem, co myślicie.
Zapewne to co ja, w momencie gdy przeczytałam spis treści: przecież to wie
każdy. Te zasady nie są w żadnym wypadku odkrywcze. Każdy z nas zna przecież
reguły zdrowego odżywania. Autorzy
jednak piszą w tak ciekawy i inspirujący sposób, że może w końcu uda NAM (mi i
Wam) wprowadzić się te zasady w życie. Gorąco w to wierzę! Poza tym mamy tutaj
masę ciekawych pomysłów między innymi na to jak przekonać dziecko do próbowania
nowych smaków, co jak pewnie wie każdy rodzic, potrafi przysporzyć bólu głowy….
Teraz czas na moją
ulubioną, trzecią część książki – japońskie inspiracje rodzinnych posiłków. W
tej części czeka na Was cała masa apetycznych przepisów, już czaję się na kilka
z nich. Letnia sałatka z makaronu sobą, zupa miso, czy muffiny z brązowego
ryżu. Brzmi zachęcająco, prawda?
Podsumowując, „Zdrowy jak
japońskie dziecko” to wartościowa i inspirująca książka, która przypomina, że
warto przypomnieć sobie jak żywiły nas mamy i babcie. Trzeba zostawić z boku
przetworzona żywność i wrócić do korzeni, gdzie królowały domowe potrawy,
świeże owoce, warzywa prosto z ziemi. Gra toczy się o zdrowie nasze i naszych
pociech. Warto!
rodzaj: poradnik
wydawnictwo: Muza
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuje
0 komentarze