Virginie Aladjiji, Emmanuelle Tchoukriel - "Ilustrowany inwentarz ptaków" recenzja
Gdybym miała porównać
zawód nauczyciela do jakiegoś zwierzęcia, mówię: wielbłądochomik. Wielbłąd, bo
znajdźcie nauczycielkę idącą z pracy i do pracy bez naręcza toreb wypchanych
zeszytami i pomocami dydaktycznymi, chomik, bo zbieramy setki rzeczy, książek,
które mogą się kiedyś przydać na lekcji.
Dziś pokażę Wam cudowną książkę, która
zachwyci nie tylko koleżanki po fachu. Oto „Ilustrowany inwentarz ptaków” od
wydawnictwa Zakamarki.
Pamiętam, gdy dostałam
moje pierwsze wychowawstwo, klasa do której mnie przydzielono była bardzo uboga
w pomoce dydaktyczne. Praktycznie na każde zajęcia musiałam przygotowywać coś w
domu. Pamiętam jak dziś, żmudne drukowanie rysunków ptaków na lekcje o ptakach
odlatujących na zimę i tych, które zostają w kraju. Ach, gdybym wtedy miała tę
książkę, moja lekcja udałaby się wtedy o wiele lepiej. Teraz jestem już jednak
zwarta i gotowa na powrót do pracy, choć to jeszcze ponad pół roku, zbieram
sukcesywnie kolejne cudowne publikacje!
„Ilustrowany
inwentarz ptaków” to już trzecia część serii (po
inwentarzu drzew oraz zwierząt), która ukazała się nakładem mojego ulubionego
dziecięcego wydawnictwa Zakamarki. Książka zawiera ilustracje oraz opisy aż 76
gatunków ptaków z różnych stron świata. Zdecydowana większość tych ptaszków zamieszkuje
jednak nasz kraj, więc inwentarz może być świetną inspiracją na urozmaicenie
wiosennego spaceru i rozpoznawanie poszczególnych, napotkanych okazów.
Pierwsze, co rzuca się w
oczy w książce, to cudowne, magiczne ilustracje. Gdy pierwszy raz je zobaczyłam
przypomniały mi się stare książki, oglądane w dzieciństwie. Pamiętam, że tamte
ilustracje miały ten sam czas i urok. Emmanuelle Tchoukriel, ilustratorka
inwentarza jest specjalistą od rycin naukowych, stąd bardzo naturalny i żywy
wygląd zwierząt. Swoje ilustracje do książki wykonała za pomocą tuszu
chińskiego oraz akwareli, tak jak kiedyś, dawno robili to rysownicy podczas
ekspedycji naukowych. Czy to nie inspirujące?
Rysunki,
rysunkami, ale każdy gatunek zawiera również swój opis, z którego dowiemy się
m.in.:
- jak brzmi łacińska
nazwa danego gatunku,
- jaka jest średnia
długość ciała ptaka, a jeśli lata, jaka jest jego rozpiętość skrzydeł,
- w jakich krajach możemy
go spotkać,
- jak jest upierzony,
- jakie wydaje odgłosy,
- co lubi jeść
najbardziej,
Oraz masę dodatkowych
ciekawostek o ptakach!
Człowiek uczy się całe
życie, nawet z książek dla dzieci. Czy
wiedzieliście na przykład, że
- sikorka karmi swoje
młode nawet 40 razy na godzinę?
-płomykówki w okresie
lęgowym wydają przerażające odgłosy i to stąd wzięły się przesądy na temat tych
sów?
- koliber potrafi latać
do tyłu?
Takich i innych
ciekawostek dowiecie się dzięki tej książce. Świetne jest też to, że opisy są
krótkie i treściwe.
Jeszcze przed
zagłębieniem się w konkretne gatunki, autorka zamieściła słowniczek z
najważniejszymi informacjami na temat budowy ptaka: od dzioba do piór.
O cudowności ilustracji
już mówiłam, ale muszę jeszcze pozachwycać się pięknym wydaniem książki.
Porządna, twarda okładka, gruby papier sprawiają, że książka posłuży przez
długie lata i przetrwa setki spacerów w poszukiwaniu ptaków.
Serce nauczycielki i
matki w jednej osobie, raduje się na widok książek takich jak „Ilustrowany
inwentarz ptaków”. Dzięki takim publikacjom dzieci nie tylko zdobywają nowe
informacje, ale również dzięki pięknym ilustracjom poznać dokładnie wygląd i
cechy charakterystyczne każdego gatunku. Strasznie się cieszę, że mam swój
egzemplarz inwentarza na półce!
rodzaj: edukacyjne/dla dzieci
wydawnictwo: Zakamarki
oprawa: twarda
Za spełnienie marzeń matki-nauczycielki gorąco dziękuje wydawnictwu
0 komentarze