Grażyna Jeromin - Gałuszka - "Bardzo długie przebudzenie"

by - piątek, października 14, 2016




Opis wydawnictwa:
W prywatnej klinice psychiatrycznej operatywnego doktora Bargiela spotyka się niezwykła trójka pacjentów: ekscentryczna pisarka Aurelia, prywatny detektyw Rajmund i zbuntowana nastolatka Inez. Skazani na swoje towarzystwo, częściowo dla zabicia czasu, częściowo w ramach terapii, rozmawiają o swoich problemach. Kiedy przychodzi pora na Inez, ta zaczyna snuć opowieść o Magnolii, knajpie z pensjonatem w dalekich Bieszczadach. To miejsce, gdzie zdarzają się małe cuda, takie jak wzajemna życzliwość i bezwarunkowa przyjaźń.
Opowieść Inez rozpoczyna się w momencie, gdy pewnego sierpniowego popołudnia w Magnolii pojawia się zjawiskowo piękna kobieta, Beata. Melduje się, idzie do pokoju, a potem wychodzi na spacer i znika bez wieści. Kilka dni później do pensjonatu przyjeżdża Daniel, narzeczony kobiety. Nie rozumiejąc powodu, dla którego znalazła się w tak dziwacznym miejscu, czeka, aż Beata wróci i wszystko wyjaśni. Mija miesiąc, dwa miesiące, rok... Życie w Magnolii toczy się swoim niezwykłym trybem, a świat mężczyzny staje na głowie. Mimo to Daniel wciąż czeka.


To było moje drugie spotkanie z literaturą Pani Gałuszki. Drugie i ponownie udane. Kolejny raz autorka działa w dwóch przestrzeniach: teraźniejszość (szpital doktora Bargiela) i niedaleka przeszłość (pensjonat Magnolia w Bieszczadach). Znowu takie ujęcie fabuły sprawdza się w stu procentach i sprawia, że czytelnik nie może oderwać się od książki.

Bohaterowie książki są niezwykle charakterystyczni, szczególnie jeśli mowa o pacjentach szpitala. Każdy ma inny problem, z innego powodu znalazł się w tym miejscu. Jedno jest pewne, na pewno nie są wariatami. Każdy może się pogubić, grunt to przyznać się do tego przed samym sobą i próbować wyjść na prostą.

Tak jak wspomniałam, większość akcji dzieje się w Bieszczadach, moich ukochanych górach, gdzie czas płynie wolniej a życie jest spokojniejsze. Taka jest również Magnolia i życie mieszkańców bieszczadzkiej wioski. To miejsce rządzi się swoimi prawami, mimo, że wiele tu nadal konwenansów, ma to swój osobliwy urok. Zdecydowanie!
Losy osób powiązanych z pensjonatem są nieco zagmatwane, ale czytelnik bez problemu się w nie „wkręci”…

Nie mogę zdradzić Wam zbyt wiele fabuły, bo nie chciałabym zepsuć Wam frajdy płynącej z czytania tej powieści. Powiem Wam jedynie, że pod koniec książki nieźle się zdziwicie, bo dwie perspektywy książki, zgrabnie się splatają w całość i nic nie wydaje się takim, jakim jest w rzeczywistości…

Sięgnęłam po tę książkę z bibliotecznej półki przede wszystkim ze względu na okładkę, która skojarzyła mi się z jesienią. Mimo, że akcja dzieje się na przestrzeni całego roku, wyczuwam tu jesienny klimat i z pewnością to idealna pozycja na długi wieczór z herbatką i książką w dłoni. Grażyna Jeromin – Gałuszka już po pierwszej przeczytanej książce „Gdybyś mnie kochała” trafiła na listę moich ulubionych polskich pisarek, teraz jeszcze bardziej się o tym upewniłam… To był miło spędzony czas w towarzystwie pacjentów szpitala psychiatrycznego :)

rodzaj: powieść obyczajowa
wydawnictwo: Prószyński i S-ka 


Podobne wpisy

2 komentarze