"Zapach lawendy" - Harrington, Graham, Browning

by - poniedziałek, czerwca 27, 2016


Opis z okładki:
Lato na południu Francji. Zapach ziół i kwiatów odurza jak mocne wino. Słońce wyostrza kolory i zmysły. Tutaj niektórym udaje się zapomnieć o kłopotach, a inni chyba nie mogą bez nich żyć.
Gorące lato
Opromieniony słońcem stary dom, otoczony ogrodem, a w nim ich dwoje. Ella mieszka tu na stałe, Sebastien wpadł tylko na chwilę. Dla niej to bezpieczny azyl, dla niego powrót do bolesnych wspomnień. Oboje samotni, nagle odkryją radość płynącą z bliskości.
Miodowy miesiąc w Prowansji
Billie od dawna kocha swojego szefa. Gdy zostaje jego żoną, mogłoby się wydawać, że wreszcie będzie szczęśliwa. Jednak okazuje się, że czasami spełnienie marzeń nie daje satysfakcji, a nawet powoduje spore komplikacje. Już podczas miesiąca miodowego w Prowansji dochodzi do pierwszej poważnej kłótni między małżonkami.
Na południu Francji
Sofie kocha męża, ale gdy dostaje kompromitujące go zdjęcia, nie chce słuchać wyjaśnień. Skoro Lucas ją zdradził, wspólne życie nie ma sensu. Upokorzona znika bez słowa. Lucas odnajduje ją dopiero po sześciu latach. Chce wyrównać rachunki i na zawsze zamknąć ten rozdział. Proponuje Sofie wspólny wyjazd do malowniczo położonego zamku na południu Francji.


Trzy opowiadania o miłości, każde z nich innej autorki. O miłości trudnej, niespodziewanej. Każde opowiadanie jest inne, pokazuje inne oblicze miłości. Jednak łączy je jedno: tłem dla wydarzeń jest Francja pachnąca lawendą. To idealna książka na leniwe letnie popołudnie...

Mimo tego, że jak napisałam przed chwilką każde z trzech opowiadań wyszło spod pióra innej kobiety, to często miałam wrażenie, że pisze je jedna i ta sama osoba. Ta sama wrażliwość i język. Widocznie panie dobrze się zgrały...

Mocną stroną książki są ciekawe fabuły, które wciągają czytelnika i zachęcają do wspólnego przeżywania opisanych historii. Każdy bohater ma za sobą inną, unikalną historię, czasami aż nieprawdopodobną. Czytelnik na pewno z chęcią będzie brnął dalej w książkę, aby za wszelką cenę dowiedzieć się jak zakończy się miłosna historia.

Cieszę się, że żadna z autorek nie przesadziła z erotyką. Nie ma tu scen wyjętych z "50 twarzy Greya", jeśli trafimy na opis erotycznych doznań, to jest napisany ze smakiem i subtelnością. Dużo ważniejsze niż seks było dla autorek skupienie się na emocjach bohaterów i na tym jak przeżywają trudne, przełomowe sytuacje.

Bardzo przypadli mi do gustu panowie -bohaterowie. Są butni, zadziorni i męscy. Mają w sobie coś pociągającego. Zupełnie odwrotnie jest z damską obsadą. Miałam wrażenie, że panie w tej książce są zwyczajnie głupie... Bo jak można ulec mężczyźnie tak, żeby być na jego każde skinienie? Tak, zdecydowanie panie tutaj są potraktowane dosyć szowinistycznie. Niby mają charakterek, ale jak przychodzi co do czego, wystarczy, że facet kiwnie palcem już są u jego stóp.

Mimo, słabej kobiecej obsady, książka jest dobrym i lekkim pomysłem na leniwe, urlopowe popołudnia. Jeśli lubicie historie o miłości (spokojnie, wszystkie kończą się szczęśliwie) z pięknym krajobrazem w tle, to "Zapach lawendy" na pewno się wam spodoba!


rodzaj: romans/ powieść obyczajowa
stron:416
wydawnictwo: Harper Collins

 Za książkę serdecznie dziękuje wydawnictwu


Podobne wpisy

1 komentarze