Dzisiaj na Facebooku dodałam zdjęcie naszych domowych gofrów. Od razu posypały się pytania o sprawdzony przepis. Postanowiłam więc się nim podzielić.
Często spotykam się z opinią, że nie da się na domowej gofrownicy zrobić takich gofrów jakie jemy w kawiarniach, czy w budkach nad morzem. Nic bardziej mylnego Podstawą jest jednak wybór dobrej gofrownicy. Wiem co mówię, bo jakiś czas temu mieliśmy inną gofrownicę i mimo przetestowania dziesiątek przepisów, wszystkie gofry wychodziły jakieś takie zwiędnięte. A przecież gofr musi być puszysty i chrupiący! Dlatego więc, ugięłam się pod błaganiami dziewczynek i kupiłam nową gofrownicę, z tym, że wybrałam sprzęt z regulacją temperatury (gofrownica marki MPM – ok. 150zł). Ustawiam temperaturę na maksymalną i nasze gofry zawsze są jak z najlepszej nadmorskiej budki. A co!
Oczywiście dobry przepis jest tak samo ważny, dlatego dzielimy się naszym, bo okazał się strzałem w dziesiątkę!