7 faktów o życiu z małym dzieckiem
Jeśli planujesz posiadanie dzieci w najbliższym czasie, szybko wyłącz okienko z postem, w innym wypadku możesz zacząć mocno zastanawiać się nad tą decyzją. Jeśli jesteś w ciąży, to i tak po ptakach, możesz przeczytać. Jeśli zaś jesteś już szczęśliwą posiadaczką latorośli, na pewno przynajmniej w kilku punktach przyznasz mi rację. To co, do której grupy się zaliczasz?
Często przeglądając
Instagrama widzę, jak wiele blogerek parentingowych próbuje pokazać, że dziecko
nic nie zmienia w życiu, że nadal mają czas na latte, a ich dom jest sterylnie
czysty. Dzisiaj dowiesz się jak wygląda prawdziwe życie z maluchem. Nie chcę Cię
straszyć, co to, to nie. Po prostu chcę obalić mit, abyś nie była rozczarowana,
gdy okaże się, że rodzicielstwo to prawdziwe wyzwanie, całożyciowy tor z
przeszkodami. Pokażę Ci na kilku obrazowych przykładach jak zmienia się życie
wraz z pojawieniem się na świecie małego człowieka. Gotowa?
Twoje
nowe menu.
Przygotuj się, że
zdecydowana część Twojego dziennego menu będzie się składała z tego, czego nie
zje Twoje dziecko. Tak, dokładnie, dobrze zrozumiałaś, matka zjada resztki. Czy
jestem w tym odosobniona? Nie sądzę. Przecież nie można marnować jedzenia. Ja
osobiście nie mam problemu z tym tematem. Powiem więcej, nawet mi to odpowiada,
bowiem i tak nie miałabym czasu na zrobienie i skonsumowanie osobnego śniadania.
źródło: demotywatory.pl |
Piątek,
piąteczek, piątunio
Twój piątek będzie
wyglądał dokładnie tak samo jak każdy inny dzień w tygodniu. Powiem więcej,
możliwe, że wszystkie dni będą się zlewać i stracisz poczucie czasu. Po czym
poznać, że zbliża się weekend, droga mamo? A no po tym, że Twoi bezdzietni
znajomi na FB zaczną pisać o swoich planach lub będą wstawiać fotki z imprez i
wyjazdów. Ty za to przygotuj się na szalony wieczór z kanałem dla bobasów na
You Tubie i butelką mleka w ręku. Jeeeeeeee!
źródło: demotywatory.pl |
Szop
Pracz
Twoja pralka wraz z dniem
kiedy urodzisz swojego potomka nie zazna chwili odpoczynku. Pranie 7 razy w
tygodniu przestanie Cię dziwić. To stanie się faktem. Najpierw brudne ciuszki od
ulewania i kupek, później umazane czekoladą i brązowe od piachu. I tak bez
końca.
Mam w domu trzy(tak,
dobrze przeczytałaś) kosze na pranie. Czasem zastanawiam się, czy nadejdzie
dzień, gdy wszystkie trzy będą puste…
Odkurzacz
na posterunku
Kiedyś wyciągałam
odkurzacz z szafy w soboty, przed sprzątaniem. Teraz wcale go nie chowam. Bo i
po co? I tak za chwilę, Michalina przejdzie jak burza z herbatnikiem w ręku,
ciastko wypadnie z jej nieporadnej dłoni, potem zostanie przydepnięte
(najczęściej z premedytacją – fajne chrupnięcie) jej słodką stópką. Michalina
już wie co stanie się za chwilę i z jej ust dobiega (ziiiiiiii – tak udaje
odgłos odkurzacza).
Uwaga! Sytuacja powtarza
się nawet kilka razy dziennie, z tym, że czasem okruchy herbatnika zastąpione
są okruchami chleba lub innego produktu spożywczego.
I
wkoło Macieju…
Sprzątanie zabawek to jak
zaklęty krąg. Równocześnie gdy ty, zdążysz już wszystkie pozbierać i myślisz,
że usiądziesz napić się w spokoju kawy, Twoje dziecię z prędkością tornado z
powrotem doprowadzi pokój do poprzedniego stanu. Pozostaje Ci tylko utorować
sobie drogę by przejść do stolika z kawą i mimo wszystko wypić ją, zasługujesz
na chwilę relaksu.
Skarbonka
bez dna
Oprócz tego, że urodziłaś
osobę, która jest dla Ciebie najważniejsza na świecie, to jednocześnie musisz
zdać sobie sprawę, że stworzyłaś potwora – skarbonkę bez dna. I na nic Ci 500+
droga mamo, wystarczy na waciki. A gdzie zabawki, żyrafka Sophie, misie
szumisie, butelki antykolkowe, designerskie ubranka, porządne buty, czy super
bezpieczny fotelik samochodowy? Co więcej, potrzeby dzieci rosną wprost proporcjonalnie
z wiekiem.
Urlopu
czas…
Nie będę czarować. Urlop
z małym dzieckiem nie istnieje. To nie jest odpoczynek. Jeśli już nawet maluch
prześpi podróż, to pewnie będziesz miał takie szczęście jak ja i nie będzie
mógł usnąć w nowych warunkach, lub akurat będą wychodziły zęby i jedyne co
będziesz słyszeć to nie szum fal, ale wieczne zawodzenie.
Pocieszenie? Sytuacja
polepsza się wraz z wiekiem.
Pytanie
do przyszłych mam: Nie odstraszyłam Was?
Pytanie
do mam obecnych: Zgadzacie się z moimi spostrzeżeniami? A może dodacie coś od
siebie?
Post jest napisany
żartobliwie i z przymrużeniem oka, co nie znaczy, że podane informacje nie są
prawdziwe. Są!
Nie myślcie, że jestem
nieszczęśliwa i udręczona. Kocham moje dzieci nad życie, to najlepsze co mam.
Jednak nie zamierzam koloryzować i opowiadać, że zawsze jest cudownie i rzygam
tęczą. Macierzyństwo to jednocześnie najpiękniejsza i najtrudniejsza przygoda
życia. To tysiące trudnych chwil, przeplatanych cudownymi, niepowtarzalnymi
momentami: jak pierwsze „mamo”, pierwsze kroki, czy pierwsza kupa na nocnik.
Macierzyństwo? Polecam!
0 komentarze