Lipiec zbliża się ku końcowi. Uzbierałam w tym miesiącu pokaźny stosik ciekawych pozycji, co z tego wynika w sierpniu będę musiała znaleźć sporo czasu na czytanie. Jesteście ciekawi zgromadzonych przeze mnie cudeniek?? Zaczynamy!
1. Magdalena Witkiewicz “Po prostu bądź” wyd. FILIA
źródło: biblioteka
Po miłej lekturze “Dziś jak kiedyś”, o której to książce pisałam Wam wczoraj, zdecydowałam się na kolejną polską obyczajówkę. Zobaczymy co z tego wyniknie….
On był miłością jej życia, gdy go zabrakło jej świat runął.
Została
pustka i jeszcze ktoś… W pobliżu zawsze był przyjaciel. Jego
przyjaciel, któremu nie wolno było czuć. Zaopiekował się nią na dobre i
na złe. Ktoś do nich dołączył, a on nadal trwał.
2. Olga Rudnicka – “Natalii 5” wyd. Prószyński i S-ka
źródło: pożyczona od znajomej
Po “Lilith” i “Diabli nadali” zakochałam się w Rudnickiej. Jest zabawnie, z pazurem i z wątkiem kryminalnym. Czego chcieć więcej?
Policja otrzymuje tajemnicze zgłoszenie o samobójstwie. Zamknięty od
środka pokój. Martwy mężczyzna. Broń, na której znajdują się wyłącznie
odciski palców ofiary. Jednak zdaniem przybyłego na miejsce komisarza
Potockiego nie mogło to być samobójstwo. Ślady zdają się wykluczać
również morderstwo. Zagadkowa śmierć jest jednak dopiero początkiem
niezwykłych zdarzeń…
W gabinecie notariusza pojawia się pięć
kobiet o tym samym imieniu i nazwisku. Spoglądały na siebie nieufnie.
Ojciec okazał się łajdakiem i jest ich pięć. Pięć Natalii, ale nie pięć
sióstr. Umysł to rozumiał, serce jeszcze nie. Poczucia pokrewieństwa ani
wspólnoty dusz nie miały. Nie miały też wspólnej przeszłości i, co
bardzo prawdopodobne, przyszłości. Wiedziały, że ojciec był ich wspólny,
ale następstwa tego faktu też wydawały się dziwnie odległe. W krótkim
czasie zostały zbombardowane tyloma szokującymi informacjami, że nie do
końca mogły się w nich połapać. Każda z nich rości sobie prawo do
spadku. Każda z nich miała powód, by zabić. Każda z nich będzie kłamać i
oszukiwać, by odzyskać zaginiony spadek.
3. Steve Johnson – “Małe wielkie odkrycia” wyd. SQN
źródło: współpraca recenzencka z wydawnictwem
Ta książka wpadła mi w oko. Sama pamiętam z dzieciństwa, że moja mama kupowała mi takie książki popularnonaukowe i lubiłam je czytać. Chyba nawet coś pozostało w mojej głowie. Taką pozycję warto mieć w domu!
Co tak naprawdę wpłynęło na nasz rozwój? Jak to się stało, że jesteśmy
tu, gdzie jesteśmy? Jakim cudem dotarliśmy tak daleko?
rozwiązania – nieraz szalony. Powstaje nowy wynalazek, który z czasem
trafia do powszechnego użytku. To z kolei prowadzi do rewolucyjnych
zmian.
4. opracowanie zbiorowe “Lemingi 2.0” wyd. Fronda
źródło: współpraca recenzencka z wydawnictwem
To moja pierwsza książka ze współpracy z Frondą. Zobaczymy, co z tego wyniknie i czy Lemingi przypadną mi do gustu…
Hit Internetu: dzika satyra na pokolenie ciepłej wody w kranie:
“młodych, wykształconych z dużych miast”. Bohaterów: Redakcję, kolegę –
geja, Nowego z Tarnowa i frendziary z kolektywu zna cała Polska. W
czasach opisanych w pierwszym tomie lemingi żyły jak w bajce, ale nic na
tym świecie nie trwa wiecznie. Bojownicy o wolny dostęp do kiełków
sushi, tym razem jako partyzanci postępu, próbują przetrwać w obcym i
okrutnym świecie zarządzanym przez prawicową podkarpacką juntę.
5. Carole Matthews – “Moje miejsce na ziemi” wyd. Harper Collins
źródło: współpraca recenzencka z wydawnictwem
Jestem już na 100 stronie tej książki i jak na razie jestem szczerze oczarowana. Ciepła, optymistyczna opowieść o tym, że trzeba robić wszystko, by być szczęściwym! Oby tak dalej!
Ayesha razem z córką ucieka od brutalnego męża. Znajdują bezpieczne
schronienie w wielkim domu byłej gwiazdy popu, Haydena Danielsa, który
od paru lat ukrywa się przed ludźmi. W domu Haydena mieszkają również
inne osoby po przejściach: Crystal, tancerka w nocnym klubie, i Joy,
emerytka w permanentnie złym humorze. Wszyscy samotni, pokiereszowani
przez życie, tworzą niekonwencjonalną rodzinę. Jednak mąż Ayeshy nie
daje za wygraną. Za wszelką cenę chce ją odnaleźć i ukarać.
6. Matthias Nawrat “Wszystkie śmierci dziadka Jurka” wyd. Bukowy Las
źródło: współpraca recenzencka z wydawnictwem
Od siebie powiem tylko tyle, że mam przeczucie, że to będzie świetna książka!
Opowiedziana z wirtuozerią, a jednocześnie bardzo wzruszająco
współczesna tragikomiczna opowieść łotrzykowska, która grozie i mrokowi
czasów, w jakich przyszło żyć bohaterowi, przeciwstawia humor (często
czarny) i życiową mądrość oraz po prostu spryt, broniący przed
opresyjnością czasów i systemów w zmieniającej się Europie. Pomysłowość,
jaką w tak rozumianej strategii przeżycia przejawia dziadek Jurek,
powoduje, że zmartwychwstaje z kolejnych swoich śmierci, których nie
miał prawa przeżyć. Wszystko to sprawia, że jest to książka śmieszna,
groteskowa i smutna na przemian – jak samo życie.