Chyba śnisz! -recenzja gry od Rebel

by - wtorek, listopada 13, 2018

Często miewacie sny? Ja niezbyt. A co jeśli moglibyście sami je zaprojektować, sami stworzyć? Kuszące, prawda? Póki co, jest to możliwe dzięki  nowej grze od wydawnictwa Rebel, o przewrotnej nazwie "Chyba śnisz".

 


Zawsze wybierając nowe gry zwracam uwagę na to, by mogła grać z nami Zuza. Ona kocha planszówki i ma z nich ogromną frajdę. Co więcej, w lot chwyta zasady i nie trzeba jej dwa razy tłumaczyć, co bardzo nam, dorosłym odpowiada. Tak więc, szukamy gier familijnych, które jednakowo spodobają się nam, jak i córce. Dokładnie tak było z grą "Chyba śnisz". Było zabawnie i bez rywalizacji!

"Chyba śnisz"--->KLIK to typowa gra kooperacyjna dla od 2 do 8 graczy, w której gracze zdobywają wspólne punkty. To fajna odskocznia dla typowych planszówek, w których roi się od rywalizacji. Ogólnie chodzi o to, że tworzycie zakręcone sny, korzystając z kart z ilustracjami, a następnie próbujecie ten sen odtworzyć.


Co znajdziecie w pudełku?

klepsydrę
156 kart z obrazkami
karty punktacji
instrukcję


Gra dzieli się na dwie tury: śnienie i przypominanie.
Ogólnie chodzi o to, że tworzycie zakręcone sny, korzystając z kart z ilustracjami, a następnie próbujecie ten sen odtworzyć. 

Gracze dostają po trzy karty do ręki, nie wolno im pokazywać pozostałym. Karty punktacji są odłożone na bok, a reszta kart z ilustracjami tworzy zakryty stos na środku stołu.

Faza śnienia, czyli opowiadania snu, poprzez dokładnie kolejnych kart z ilustracjami i uzupełniania ich nawet najbardziej zakręconym opisem trwa, do momentu kiedy przesypie się piasek w klepsydrze.  Tutaj dużo zależy od graczy, jeśli gramy z osobami o bujnej wyobraźni, którzy szybko wpadają na pomysły, sen może być naprawdę długi i zawierać dużo szczegółów. Jeśli gramy z dzieciakami lub osobami, które nie czują tego flow, będzie wręcz odwrotnie. 


Dajmy na to, mamy układ trzech takich kart. Można stworzyć na ich temat różne wariacje:

"Zrobiłam sok pomarańczowy, który wypił przystojny, umięśniony mężczyzna. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie to, że miał bokserki w pandy..."

albo prościej

" Sok pomarańczowy zasmakował mężczyźnie, z oczami podbitymi jak panda". 

Wariacji jest tyle ile osób, ale widzicie sami, że wszystko zależy od charakteru i wyobraźni gracza. 

Ale wróćmy do rozgrywki... Po fazie śnienia, kiedy piasek w klepsydrze już się przesypie, następuje przypominanie, to właśnie teraz zdobywamy punkty. 



Karty ze stosu naszego snu odwracamy, tak aby były ułożone kolejnością. Pierwsza karta też musi zostać zakryta. Po kolei próbujecie przypomnieć sobie kolejność kart (najlepiej robić to nie myśląc o karcie, lecz kolejnych wydarzeniach w sennej historii). Jeśli zawodnik odgadnie kartę sam otrzymujecie +2 punkty, jeśli potrzebuje pomocy reszty, +1. Jeśli karty przypomnieć się nie uda, niestety tracicie dwa punkty. 





Zalety
Wady
Pięknie wykonanie
Nie każdy lubi tego typu gry
Cudowne ilustracje na kartach
Totalny brak rywalizacji, co może być fajne przy grze z dziećmi, lecz dorośli wolą gdy ten elementy się znajduje.
Fajnie można wykorzystać tą grę w szkole na różnych zajęciach. Widzę dla niej mnóstwo możliwości!

Rozwija kreatywność i wyobraźnię.

Jest świetnym przykładem gry familijnej.

Proste zasady.







"Chyba śnisz" to fajna, rodzinna rozgrywka, która pozwala świetnie się bawić i tworzyć niesamowite historie. Dzieciaki na pewno ją pokochają. Sama na pewno zabiorę ją na moje zajęcia czytelnicze i pobawię się z dzieciakami. Czasem można się przecież rozerwać, prawda?




Jak Wam się podoba taki pomysł na grę? Myślicie, że zdałaby egzamin w Waszym domu??

Podobne wpisy

0 komentarze