David Walliams - 'Mały miliarder' recenzja

by - piątek, sierpnia 11, 2017





My, dorośli (no dobra, większość) dobrze wiemy już, że są pewne rzeczy na świecie, których nie można kupić za żadne pieniądze. Z dzisiejszych mediów jednak płynie zupełnie odwrotny przekaz, więc jako rodzice mamy ciężkie zadanie przekazania dziecku odpowiednich wartości. Jak zwykle z odsieczą przybywa mój ulubiony David Walliams ze swoją książką „Mały miliarder”


Bohaterem książki jest Józek Burak (czy to nie wymowne nazwisko??) syn potentata w branży papierów toaletowych, twórcy wyśmienitego Zadkobłyska, którym podciera sobie tyłki cała Anglia. Józio ma wszystko: maszynę do popcornu, 500 par adidasów, akwarium z rekinem… Jest jednak jedna, jedyna rzecz, której mimo pieniędzy Józkowi brakuje. Są to koledzy… I choć tata chce mu kilku kupić, chłopiec gdzieś w głębi serca czuje, że akurat tego kupić się nie da. Gdy nadchodzą urodziny Józka, tata chce mu wręczyć czek na kilka milionów funtów, ten jednak prosi go o coś innego. Prosi go, by przeniósł go do zwyczajniej, publicznej szkoły, aby mógł na własną rękę poszukać przyjaciela. Czy Józek znajdzie to czego szukał? Jak potoczą się jego losy w szkole? Czy uda mu się ukryć przed całą szkołą swoje bogactwo? Czy tata Józka zrozumie, że miłości ani przyjaźni kupić się nie da?



Książka oprócz humoru, którym jak zwykle kipi autor niesie wiele, wiele nauki i porusza wiele ważnych tematów takich jak materialne związki, czy ocenianie innych jedynie po pozorach.  To, co na pewno przypadnie do gustu młodym czytelnikom to duża czcionka i krótkie rozdziały.




Wiecie co? Gdyby nie wydawnictwo Mała Kurka i fakt, że współpracuje z nimi od ponad półtora roku, nie miałabym pojęcia o książkach Davida Walliamsa. I ja się pytam czemu? To fenomenalny autor powieści młodzieżowych, który wie znakomicie jak przyciągnąć uwagę młodego czytelnika. Dla tych, którzy nie znają jego książek uchylę rąbka jego doskonałości

- ma naprawdę specyficzne poczucie humoru. W jego książkach pełno żartów o zadkach, kupach, siuśkach i innych takich. Możecie powiedzieć, że to obrzydliwe, ale Wasze dzieci uśmieją się po pachy, a to jednocześnie wciągnie je w fabułę i pomoże wyciągnąć z lektury prawdziwe lekcje.

- autor w każdej książce porusza ważne, aktualne tematy: od bezdomności, przez starość aż do dzisiejszej wartości pieniądza w świecie. Zawsze podkreśla siłę rodziny, miłości i przyjaźni, czyli idei ponadczasowych.

- w każdej jego książce występuje stale powtarzająca się postać, czyli sklepikarz Raj, indyjskiego pochodzenia. Co prawda oferuje dzieciom dosyć dziwne promocje i częstuje je spleśniałymi batonikami, ale za to ma ogromne serce wypełnione dobrem. Za to wszyscy go kochają

- David Walliams jest mistrzem dawania prztyczka w nos dorosłym. U niego w książkach dorośli zazwyczaj są nieco zaślepieni na potrzeby swoich dzieci, podejmują złe decyzje, są egoistami, ale na całe szczęście zawsze wszystko kończy się świetnie.


Ja i Zuzka ogromnie cieszymy się z wiadomości  o kolejnych książkach naszego ulubionego autora i nie rozumiemy czemu nie plasują się na listach bestsellerów. „Mały miliarder” to kolejna świetna propozycja wydawnictwa Mała Kurka. Jeśli Twoje dziecko ciężko zadowolić pod względem książkowym, to wybierz coś z kolekcji książek Davida Walliamsa. Będzie zabawnie (przygotuj się na niekontrolowane wybuchy śmiechu), będzie z pomysłem, a przede wszystkim będzie mądrze, mimo tych wszystkich beków i pierdów….

Życzymy miłej zabawy, a za egzemplarz książki dziękujemy wydawnictwu Mała Kurka.


Podobne wpisy

0 komentarze