"Wakacje z Lasse i Mają" Martin Widmark recenzja

by - czwartek, czerwca 01, 2017






Moja córka, podobnie jak miliony dzieci na całym świecie pochłania książki detektywistyczne o sympatycznej dwójce przyjaciół, Lasse i Mai. Wielki był jej smutek, gdy przeczytała wszystkie części dostępne na rynku. Dobrze, że ten stan nie trwał długo, bo Martin Widmark, twórca kultowej serii przygotował kolejną część opowieści, w sam raz na wakacje. Co prawda, u nas książka do wakacji nie wytrzymała, bo Zuza, gdy tylko dotarła paczka od wydawnictwa Zakamarki, zamknęła się w pokoju i nie wychodziła z niego, aż nie skończyła lektury i nie wykonała załączonych do książki  zadań.


Tym razem Martin Widmark postanowił w 100% przekazać detektywistyczną „pałeczkę” w ręce młodych czytelników. Pierwsza część książki to trzy opowieści o dzieciństwie snute przez dyrektorkę muzeum, komisarza policji oraz pastora. W każdej z trzech opowieści ukryła się fałszywa informacja i to właśnie zadaniem dzieci jest ją wychwycić. Dodam, że wcale nie jest to takie proste. Potrzeba sporej dawki koncentracji i uwagi, by znaleźć sprytnie ukryte kłamstewka.


Druga część książki to masa zadań detektywistycznych, logicznych… Wśród nich dzieciaki znajdą między innymi: test wiedzy o Valleby, detektywistyczna zabawa pamięciowa, zaszyfrowane listy czy sudoku detektywa. Sami widzicie, masa atrakcji, by ustrzec się nudy w czasie wakacji (ale mi się zrymowało!!!)

Jedno jest pewne: każdy szanujący się fan Lassego i Mai, musi mieć najnowszą część ich przygód. To idealna wakacyjna książka: ćwiczy czytanie, bawi, uczy, kształtuje umiejętność logicznego myślenia. Martin Widmark jak zwykle porywa dzieci, delikatnie gra na nosie dorosłym, a przede wszystkim zaszczepia miłość do książek (w szczególności kryminałów).

P.S Ogromnie cieszę się, gdy słyszę od koleżanek nauczycielek, że wprowadzają przygody Lassego i Mai do lektur szkolnych. Uważam, że to w nas, pedagogach leży spora część odpowiedzialności za to, czy w przyszłości nasi uczniowie będą kochać czytanie. Jeśli będziemy kazali czytać dzieciakom zupełnie nieaktualne lektury, przy których usypia się z nudów, dobrze się to nie skończy. Niech żyje Lasse i Maja!







 Dziękuje wydawnictwu Zakamarki za cudowną książkę przy której świetnie bawiła się nie tylko moja córka, ale również ja!

 


Podobne wpisy

0 komentarze