Paweł Kłudkiewicz - "Roboty" Szalony picture book
Bib-bib. Jes-teś-my ro-bo-ty. Przy-by-wa-my w po-ko-jo-wych za-mia-rach. Na pe-wno nas po-lu-bi-cie….
Tak zdaje się mówić okładka tego picture booka, który podbił serce mojej Michasi. Chcecie poznać tą robotową ekipę? Zapraszam Więc na recenzję…
Na Ziemi wylądowało 18
sympatycznych robotów. Chcą poznać naszą planetę i ludzkie zwyczaje. Każdy z
nich jest inny i posiada inne zdolności. Mamy Robonardo o artystycznej duszy,
podróżnika Hulajbocika, dwóch kumpli Chudexa i Grubexa oraz ulubionego robota Michaliny
czyli Cuksomata.
Książka zawiera 7 dużych,
kolorowych i bardzo szczegółowych plansz, na których nasze roboty szaleją aż
miło. Mamy planszę podwodną, taką na której roboty wygrzewają się na plaży i
szaleją na dyskotece. W picture bookach najbardziej zadziwia mnie fakt, że nie
ma tu słów, a można tworzyć setki historii i bawić się książką na różne
sposoby, w zależności od wieku dziecka. Na tą chwilę moja 1,5 roczna Michalinka
na każdej planszy szuka swojego ukochanego robota Cuksomata, który produkuje
słodkości na każdą okazję. Zna książeczkę już na pamięć i automatycznie
pokazuje uśmiechniętego robociaka. Na pewno wraz z upływem czasu, zaczniemy
bawić się książka na inne sposoby: szukać szczegółów, opowiadać własne
historie… Póki co, Cuksomat rządzi.
Paweł Kłudkiewicz, twórca
książki dedykuje ją swojemu synkowi. Jednak „Roboty” są dla każdego, porwią
zarówno chłopca jak i dziewczynkę. Ilustracje bogate w szczegóły, są
dopracowane w każdym calu. Prawdziwy majstersztyk!
Do tych wszystkich ochów
i achów dodam jeszcze, że książka ma grube, kartonowe strony o dużym formacie,
co powoduje, że nawet taki szogun jak moja Miśka nie jest w stanie zniszczyć „Robotów”.
Żeby jeszcze bardziej zachęcić Was do tego picture booka załączam filmik.
Tak jak Wam wspominałam
autor zadedykował książkę swojemu synowi, fanowi robotów. Gdybyście Wy mieli stworzyć
picture booka z myślą o Waszych pociechach, co byłoby tematem przewodnim??
Za cudowną książkę dziękuję wydawnictwu
0 komentarze