Michał Wójcik - "Porwanie króla, czyli Olaf i Lena na tropie" recenzja
Cofnijcie się w czasie… Do kiedy? Do czasu, gdy byliście uczniami. Lubiliście historię? Jak wspominacie swojego nauczyciela od tego przedmiotu?
Moje pytanie nie jest bezcelowe, moi drodzy. Dzisiaj książka z którą historia Polski, sama wchodzi do głowy! Oto "Porwanie króla, czyli Olaf i Lena na tropie"
Poznajcie Lenę i Olafa.
Rodzeństwo, bliźniaki dodatkowo. Niestety mają bardzo wymagającego nauczyciela
historii, który nienawidzi spóźnialstwa. Gdy któryś z uczniów wpada spóźniony
na lekcje, dostaje mandat, czyli dodatkową pracę domową, która poprawnie wykona
niewielu. Jak na złość tym razem spóźnialskim okazuje się Olaf, który
oczywiście dostaje od nauczyciela zadanie. Na kolejnej lekcji ma opowiedzieć,
jak wyglądał i w co był ubrany Stanisław August w dniu koronacji. Myślicie, że
wujek Google powie wszystko? Niekoniecznie…
Olaf nieźle główkuje,
sprawdza różne encyklopedie. Ale jak mieć pewność, że informacje są prawdziwe?!
Na szczęście z pomocą przychodzi tata, który zabiera dzieciaki do Łazienek
Królewskich. Nie wszystko jednak idzie po Olafa myśli, i okazuje się, że będzie
trzeba podrążyć na własną rękę. Razem z siostrą wymykają się z domu, by udać
się do Zamku Królewskiego, by zobaczyć portret króla. Podczas pewnych
nieprzewidzianych wydarzeń, przenoszą się w czasie do czasów stanisławowskich i
biorą udział w prawdziwej historii porwania króla. Jak dzieciaki odnajdą się w
tamtych czasach? Czy zdążą na czas wrócić do domu? I czy Olafowi uda się
wykonać pracę domową?
Czy aby na pewno tak wyglądał król Stanisław August w czasie koronacji? Koniecznie sprawdźcie sami!
Książka „Porwanie króla, czyli Olaf i Lena na tropie”
to świetna propozycja zarówno dla tych, którzy z historią stoją na bakier,
jak i dla tych, którzy się nią prawdziwie interesują. Dla tych pierwszych,
książka może okazać się inspiracją i początkiem wielkiej fascynacji, dla tych
drugich z kolei, będzie źródłem wielu ciekawostek i smaczków, których nie
znajdą w szkolnych podręcznikach.
Zachwyca język powieści.
Gdy jesteśmy z dzieciakami we współczesności, jest jak najbardziej nowoczesny,
gdy przenosimy się w czasie, automatycznie pełno tu archaizmów.
Powieść odznacza się również
wartką, wciągająca akcją. Dzieciaki na pewno pokochają, bliźniacze rodzeństwo,
które bez względu na wszystko stara się odkryć tajemnicę byłego króla. Dzięki
tej książce nie tylko dowiemy się wielu rzeczy na temat Stanisława Augusta, ale
również mnóstwo tu także ciekawych informacji (bardzo zgrabnie wplecionych) na
temat Łazienek Królewskich oraz Zamku Królewskiego w Warszawie. Zawsze
podkreślam, że uwielbiam książki łączące naukę i dobrą zabawę. Takie właśnie
jest „Porwanie króla…”. Zupełnie nie
czujemy, że podczas tej pasjonującej lektury zwyczajnie się uczymy… Samo tak
wychodzi! Co najważniejsze, wiedza zdobyta w ten sposób zostaje w głowie na
bardzo długo!
Książka
nadaje się dla dzieci, które uczą się historii, myślę, że czwarta,
piąta klasa to właśnie ten wiek, kiedy możecie podetknąć swojej pociesze
historie bliźniaków pod nos!
Jeśli szukacie książki,
która zaciekawi Wasze dziecko i przy której jednocześnie liźnie nieco
dodatkowej wiedzy, to ta pozycja będzie idealna. Dodam, że przede mną jeszcze
dwie części historii. Jutro zabieram się za ”Drakę w muzeum”.
wydawnictwo: Druga Noga
rodzaj: dla dzieci/ 10+
okładka: Twarda
Za egzemplarz ksiażki gorąco dziękuje
0 komentarze