Wszystkiego Najlepszego Michasiu!
Wszystkiego Najlepszego Michalinko!
Dokładnie rok temu urodziła się Michalinka. Mam
wrażenie jakby to było tak niedawno… Jakbym dopiero kilka tygodni temu
zobaczyła tę małą buźkę po raz pierwszy. Ten rok minął jak pstryknięcie palcem.
Bywały gorsze i lepsze momenty, jak to z dziećmi bywa. Jednak na pewno był to intensywny
czas pełen uśmiechu, jaki wywołuje w nas Michasia. Na pewno jestem dla niej
zupełnie inną mamą: dojrzalszą i bardziej cierpliwą.
Nie wszystko okazało się takie jak się spodziewałam. Jedno
dziecko na plusie robi bowiem zdecydowaną różnicę. We wszystkim. Urlop, który z
założenia powinien być relaksem zamienił się w ciężką orkę, po której można
odpocząć będąc dopiero z powrotem w domu… Co za paradoks. Mogłabym mnożyć
przykłady. Jednocześnie w naszym domu zawitało dwa razy więcej radości i uśmiechu!
Co więcej okazuje się,
że dwójka dzieci z tego samego ojca i matki może być tak różna, jak ogień i
woda. Tak właśnie jest z moimi gwiazdami…
|
Zuzia
|
Michalina
|
Pierwsze trzy
miesiące
|
Kolki, kolki i jeszcze raz kolki
|
Jedzenie, spanie, siusiu i kupka
|
Kolejne miesiące
|
Dziecko do rany przyłóż. Zuzka potrafiła zabawić się sama,
nie marudziła.
|
Żywe srebro. Wszędzie jej pełno. Niezadowolenie wyraża
jasno i głośno. Nowe zabawki są fajne przez pierwsze 5 minut.
|
jedzenie
|
Typowy niejadek. Musiałam się nachodzić, żeby zjadła kilka
łyżek zupy.
|
Smakosz. Uwielbia domowe jedzonko, gdy widzi „dupkę” od
chleba aż się trzęsie.
|
Stosunek do książek
|
Możecie nie uwierzyć, ale roczna Zuzka mając na kolanach
100-stronnicową książkę potrafiła przesiedzieć kilka godzin, delikatnie
przewracając kartki.
|
Obejrzenie książki zajmuje jej 5 sekund: okładka, środek,
tylna okładka. Kartki najlepiej jest drzeć.
|
Stosunek do zwierząt
|
Najlepiej na odległość. Zwierzęta są fajne w telewizji i w
ZOO, lepiej się nie zbliżać.
|
Gdyby mogła nasz pies stałby się obiektem przytulania i
innych tego typu. Na jego widok piszczy z radości.
|
Mimo, że mała różni się od siostry zapowiada się, że będzie
miała coś po mamusi. Podczas wyprawianych niedawno urodzin dla rodziny wybrała
z przygotowanych dla niej przedmiotów książkę
i długopis. To dobrze wróży, może kiedyś przestanie drzeć książki… A co
wybrały Wasze roczniaki? Czy panuje u Was w ogóle taki zwyczaj wybierania przez
dziecko przedmiotów, które mają (niby) powiedzieć coś o ich przyszłości?
Teraz trochę fotek
pokazujących jak minął nam ten pierwszy wspólny rok…
5 komentarze