Uroczy cień Wisławy Szymborskiej
Nie jestem fanką poezji, jednak wiersze Szymborskiej mają coś w sobie. Moja polonistka w liceum zalewała nas jej i Herberta tekstami. Non stop je analizowaliśmy, więc dosyć dobrze znam jej poezję. Mam dwa swoje ulubione wiersze
Wisława Szymborska
Drobne ogłoszenia
KTOKOLWIEK wie, gdzie się podziewa
współczucie (wyobraźnia serca)
- niech daje znać! niech daje znać!
Na cały głos niech o tym śpiewa
i tańczy jakby stracił rozum
weseląc się pod wątłą brzozą,
której wciąż zbiera się na płacz.
UCZĘ milczenia
we wszystkich językach
metodą wpatrywania się
w gwiaździste niebo,
w żuchwy sinantropusa,
w paznokcie noworodka,
w plankton,
w płatek śniegu.
PRZYWRACAM do miłości.
Uwaga! Okazja!
Na zeszłorocznej trawie
w słońcu aż po gardła
leżycie, a wiatr tańczy
( zeszłoroczny ten
wodzirej waszych włosów)
Oferty pod : Sen
POTRZEBNA osoba
do opłakiwania
starców, którzy w przytułkach
umierają. Proszę
kandydować bez metryk
i pisemnych zgłoszeń.
Papiery będą darte
bez pokwitowania.
ZA OBIETNICE męża mojego,
który was zwodził kolorami
ludnego świata, gwarem jego
piosenką z okna, psem zza ściany:
że nigdy nie będziecie sami
w mroku i w ciszy i bez tchu
- odpowiadać nie mogę.
Noc, wdowa po Dniu.
Wisława Szymborska
Nic dwa razy
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć,
Miniesz - a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, wpółobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody
Na pierwszy rzut oka miła starsza Pani. Niby niepozorna...
Nie wiem czy jest ktoś, kto znał ją tak dobrze, jak jej sekretarz Michał Rusinek. W marcowym Twoim Stylu natknęłam się na świetny wywiad z nim, zapowiadający książkę o poetce.
Rusinek pisze o Szymborskiej z niezwykłym szacunkiem. Opowiada niezwykłe smaczki z ich współpracy. Poznajemy szaloną staruszkę, której nie da się nie lubić.Wywiad jest jedynie przedsmakiem, jestem już pewna, że kupię książkę Rusinka, jestem pewna, że będzie niezwykła. Z samego wywiadu dowiedziałam się kilku ciekawych i jednocześnie niesamowitych rzeczy.
- do pisania używała tylko żółtych "biców" jedynie z czarnym atramentem
- uwielbiała przechadzki po supermarkecie
- podarowany przez Rusinka e-papieros wyrzuciła do zsypu, twierdząc, że smakuje jak pasta do zębów.
Aż nie mogę się doczekać, co więcej czeka mnie w książce.
Najbardziej w wywiadzie urzekło mnie to, że Pan Michał nie chce rozmawiać o chorobie Szymborskiej. Szanuje jej proces odchodzenia, mówiąc jedynie, że poetka była do tego przygotowana.
Redaktorka Twojego STylu w ostatnim pytaniu próbuje dociec o co Rusinek jest najczęściej pytany w związku ze współpracą z Wisławą Szymborską.
Rusinek odpowiada:
"Czy pan nie czuje, że zawsze był w jej cieniu?". Odpowiadam: "To był tak uroczy cień, że każdy by chciał w nim przebywać."
2 komentarze