Magda Bielicka - "No i bajka"
Czasami trzeba się dać
ponieść. Przeczytać coś lekkiego. Coś w czym nie musimy szukać głębszego sensu.
Gdzie mamy wszystko podane na tacy, nie uważam, żeby było to coś złego! Tylko
problem w tym, że sama nie wiem czy polecać tą książkę… Bo nawet lekka opowieść
o miłości nie powinna obrażać czytelnika.
Książka Magdy Bielickiej jest
niedługa a jej format sprawia, że nadaje się w sam raz do każdej damskiej
torebki, można więc czytać ją wszędzie.
Główna bohaterka Hania
mieszka w Gdańsku, spłaca kredyt, dorabia sortując ciuchy w lumpeksie, ma też
nie najlepszą pracę. Przyjaźni się z Mateuszem, z jej strony to tylko przyjaźń
on jednak cały czas ma nadzieję na coś więcej. Hania jednak poznała przez
Internet Karola z którym spotyka się w warszawskim hotelu.
Historia o miłości i o
potrzebie bliskości. Jednak czy udana? Sama nie wiem. Czyta się naprawdę szybko
i to może ratuje tą historię. Jednak powiedzmy sobie szczerze bohaterowie są
mało interesujący, nawet Hania, która jako główna bohaterka powinna porwać nas
swoją osobowością. A jednak Hania jest nijaka, po prostu…
Czytając miałam wrażenie, że
autorce napisanie książki zajęło kilka godzin. Nie zagłębiła się zbytnio w
rozbudowę fabuły. Wszystko zrobione po łebkach.
Równie szybko jak
przeczytałam tą książkę, zapomnę o niej, bo nie ma o czym pamiętać.
0 komentarze